Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Natomiast jesli chodz o obrone PRAKTYCZNA - mielismy 100% skutecznosc. Sprawdzone i udokumentowane kilka razy. 
|
To samo pisał Mirek Bednarski w swoim wspomnieniu o Ringu, pierwszym wilczaku który zamieszkał w Polsce. Pies był znakomicie wyszkolony w Budziejowicach, pewny siebie, nigdy nie atakował, ale kiedy trzeba było - skutecznie obronił właściciela.
Nie wiem ilu z Was miało okazję rozmawiać z Paulą o tym jak pracują jej wilczaki. One naprawdę stróżują... mają na koncie kilka akcji, gdy skutecznie zatrzymały uzbrojonych włamywaczy, działając zespołowo, jakby miały opracowaną strategię! Paula współpracuje czasem z lokalną policją - Jezzi brała udział w szukaniu zwłok ofiar porachunków mafijnych. Skuteczność wilczaka- prawie amatora okazała się wyższa niż lokalnych psów policyjnych, choć psie szkoły policyjne na południu Brazylii stoją na bardzo wysokim poziomie.
Widziałam nawet kawałek filmu z tej akcji, ale nie polecam - to horror dla tych co maja silne nerwy (chyba zresztą został już wycofany z YouTuba'a ze względu na drastyczność).
To co mnie zachwyca w wilczakach, to że dzięki swojej empatii potrafią bezbłędnie rozróżniać sytuacje szkoleniowe (sportowe) od autentycznych, życiowych. Dla przeciętnych szkoleniowców to wada, podobnie jak dla właścicieli, którzy mają ambicje sportowe i chcą się ścigać z psami innych ras, czyli - że oczekują od swoich burych działania (jak to Margo nazwała) według schematów.
Dla osób, którzy tę cechę burych rozumieją, dostrzegają i
potrafią wykorzystać to niesamowity ich atut i moim zdaniem - najsilniejsza strona.
Problem w tym, że jeśli ktoś jest nastawiony na dyplomy, certfikaty, puchary itd. to faktycznie - z wilczakiem ma mocno pod górkę