![]() |
![]() |
|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#61 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
(sorry, w tym przypadku nie dało się napisać "u psów") |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Matko i córko, ależ Ty sobie zapamiętałaś tę moją jedną uwagę dotyczącą tego, że nie tylko wilczaki "piją wodę kłapiąc pyskiem"...
...smuci mnie to trochę, bo mam wrażenie, że odbierasz mnie jako osobę, która na siłę próbuje udowodnić, że wilczak to nic innego jak zwykły pies - co więcej dajesz innym do zrozumienia, że tak jest. A tak nie jest, koniec kropka, nie mam zamiaru po raz tysięczny powtarzać swojej opinii na ten temat, i przykro mi że wytykanie tego sprawia Ci taką radochę. A zabawa no cóż - u nas też naturalna, przez całe moje życie obserwuję takie zabawy u różnych psów i jak dotąd też nikomu nic się nie działo. Stało się, kiedy do tego doszedł pęd w biegu, niefortunny wypadek... - stąd nie rozumiem intencji Twojej wypowiedzi (?) Last edited by makota; 28-08-2012 at 11:40. |
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
VIP Member
|
![]()
Sorry, ale w nie w tym temacie-mój błąd, że tu odpowiedziałam, ale wątek jest wystarczająco odstręczający:/
|
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Łódź
Posts: 34
|
![]()
Witam,
zwykle czytam, ale w tych okolicznościach... piszę tutaj, bo post, do którego nawiązuję został opublikowany na ogólnym. odnoszę się do sytuacji i człowieka w niej, a nie osoby. poproszono, żeby postarać się zrozumieć. ...starałem się... przeczytałem kilkakrotnie wiadomość o podjęciu decyzji. przeczytałem wcześniejsze wiadomości o pierwszych dniach wspólnego życia człowieka i zwierzęcia... ...żeby zrozumieć... ...starałem się... jestem w stanie wymyślić sobie sytuacje, w których takie decyzje są konieczne, choć samo wyobrażanie ich jest wyjątkowo przykrym doświadczeniem. wierzę, że w tych extremalnych wypadkach decyzje te niosą ze sobą coś w ostatecznym rozrachunku dobrego (wybacz człowieku,"dobrego" dla zwierzęcia). to nie takie decyzje świadczą o "niepoważnym gówniarstwie" post o podjętej decyzji... ...staram się zrozumieć... nie, to nie ta decyzja jest zła - ona jest jedynie konsekwencją FATALNEJ dezyzji o wzięciu wilczaka. w jednej i drugiej Zwierzę nie miało żadnego znaczenia ale taki zbiór zachowań jest nierozerwalną częścią nas czy się to komuś podoba czy nie wszechobecne: ja , mnie , moje, dla mnie.... ... im dłużej, żyję (z Sharnem -też) tym częściej uważam, że to obciach jest być człowiekiem i w takich okolicznościach to wyjątkowo nie brzmi dumnie... ja człowiek p.s.1 A teraz o konkretnym przypadku: Trustno - przykro mi, że taka sytuacja ma miejsce. Starałem się zrozumieć. W dwóch wnioskach absolutnie się z Tobą zgadzam: 1. tak, Peri będzie wspaniaym wilczakiem, 2. tak, powinnaś oddać Peri. Wierzę, że jest Ci przykro. Szczerze życzę, żebyś nigdy nie żałowała tej decyzji. Nie mam zamiaru udawać, że taki finał Twojego życia z Peri jest dla mnie OK. p.s.2. poprawny konstrukcyjnie tekst manipulacyjny, ale nie będę gratulował. okoliczności... sama rozumiesz... p.s. 3 ten post nie przeszkadza mi w poszukiwaniach nowego domu dla Peri paweł |
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Paweł – dla mnie: BINGO! Od dwóch dni biję się z myślami (*) i nie wiem jak je ubrać w słowa... zawarłeś wszystko z wielką Klasą... Pozwalam sobie "ukraść" fragment... .............................. p.s.1. Trustno - przykro mi, że taka sytuacja ma miejsce. Starałam się zrozumieć, ale "ni cholery" W dwóch wnioskach absolutnie się z Tobą zgadzam: 1. tak, Peri będzie wspaniałym wilczakiem, 2. tak, powinnaś oddać Peri... honor nakazywałby nawet rezygnację ze zwrotu pieniędzy.... zbyt wiele Istot zawiodłaś -Peri, Hodowcę, tych którzy chcieli tę "rodzynkę" i "znajomych Królika" sprzyjających Lupuskowi/ Wierzę, że jest Ci przykro. Szczerze życzę, żebyś nigdy nie żałowała tej decyzji. Nie mam zamiaru udawać, że taki finał Twojego życia z Peri jest dla mnie OK. p.s.2. poprawny konstrukcyjnie tekst manipulacyjny, ale nie będę gratulowała /powód oddania nie został zawarty/ okoliczności... sama rozumiesz... p.s. 3 ten post nie przeszkadza mi w poszukiwaniach nowego domu dla Peri Dorota ... P.S. Przeanalizuj dobrze, całą tę historię /zapatrzenie->uwielbienie->posiadanie->odepchnięcie/ przez pryzmat przyszłego zawodu... I bez urazy: to nic osobistego. .......... (*)-te dni to swoista waga.... na jednej szali wszystkie zniszczenia Ozzy-ego /przebija wszystkie wilczaki -wierzcie/ i czasami mój autentyczny płacz nad tą dewastacją, na drugiej szali Ozzy. Jak by tego nie rozkładać na czynniki pierwsze, druga szala jest cięższa i wygrywa konfrontację.... Last edited by Puchatek; 29-08-2012 at 10:07. |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
VIP Member
|
![]()
Bardzo szczerze i ogromnie podziwiam. Naprawdę. I nawet nie chcę wnikać skąd u niektórych ludzi takie pokłady wyrozumiałości, tolerancji...., dla mnie to już od jakiegoś czasu niepojęte (a coraz bliższy mi przyjaciel Alzheimer nie pozwala na wycieczki w przeszłość).
|
![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Junior Member
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
|
![]()
Dorota, Paweł - dziękuję Wam za opinie. Paweł, również za szukanie domu dla Małej.
Czy macie racje? Pewnie w jakimś stopniu macie. Na pewno w tym, że błędem było wzięcie psa, nie jego oddanie. Doskonale sobie z tego zdaję sprawę i to właśnie jest główną przyczyną tego, że się czuję parszywie (możecie uważać to za manipulację z mojej strony - nie mam jak Was przekonać co do tego, że jest inaczej i po prostu tak się czuję). Możecie wierzyć lub nie, ale byłam przekonana, że przemyślałam to dobrze. Okazuje się, że jednak nie. Może powinnam przewidzieć wydarzenia, które mają właśnie miejsce i okoliczności które wymuszają taką, a nie inną decyzję. Ba, uważam sama, że nie tylko "może" powinnam, ale powinnam na pewno. Nie wszyscy się z tym obowiązkiem przewidywania wszystkiego zgadzają, ale ja mam do samej siebie żal. Teraz będzie egoistycznie i "ja, moje, o mnie" - nie jestem przyzwyczajona do porażek. Na pewno nie takich. Wszystko mi się w życiu udawało do tej pory, realizowanie planów i marzeń zwłaszcza. To, że plan który ułożyłam, okazał się chwiejny - to wina mojego gówniarstwa i dziecinności. To też mnie boli, bo się, niesłusznie, uważałam za dojrzałą. A nie jestem, jak widać. Czy weźmiecie to za publiczne ubiczowanie się dla zwiększenia dramatyzmu sytuacji - nie wiem. Próbuję być po prostu szczera. Jeśli uważacie za naganne to, że bardziej się dla mnie liczy zdanie mojej rodziny i bliskich mi osób, ich dobro i zadbanie o nich (chociażby o ich komfort psychiczny), a nie moje dobro i mój pies (na zasadzie trzymania go na siłę) - to jest to Wasz punkt widzenia i Wasz światopogląd. Rozumiem go, ale nie podzielam. Wydaje mi się, że mam do tego prawo, zwłaszcza, że nie idzie to w parze z umyślnym zamiarem skrzywdzenia psa. W co też oczywiście możecie nie wierzyć, ale jeśli wydaje się Wam, że byłabym w stanie z premedytacją skrzywdzić jakiekolwiek zwierzę, tym bardziej wymarzonego psa, którego wyczekiwałam, za którego zapłaciłam z uciułanych ze studenckich "dochodów" pieniędzy (chodzi tu o podkreślenie, że nie było to na zasadzie: "stać mnie, to sobie kupię psa", a wymagało ode mnie wyrzeczeń i rozsądnego planowania od wielu miesięcy), no to troszkę przesadzacie i nie wiem według jakiej miary mnie mierzycie. I tak, Dorota, właśnie mój przyszły zawód sprawia, że nie zrobię tego, o czym pisałam wcześniej - mogłabym, nic nikomu nie mówiąc, zamknąć Peri w kojcu (o ile miałabym gdzie ten kojec w ogóle zrobić) i udawać, że jest świetnie. Wtedy wszyscy byliby zadowoleni i mieli spokojny sen, prawda? Kupiła psa, trzyma psa pomimo przeciwności losu, bo pies jest dla niej najważniejszy i nie wyobraża sobie jego oddania. Uśmiecha się promiennie, wrzuca zdjęcia na fejsa, jak to razem chodzą po lesie i jest pięknie - tylko, że nie w rzeczywistości. A tymczasem pies siedzi większość czasu w kojcu, a ona tyra jak wół na utrzymanie rodziny i jeszcze ma wyrzuty sumienia, że jej wymarzony pies marnuje się właśnie, wyjąc sam całymi dniami (zaraz wywnioskujecie, że się rozchodzi tylko o pieniądze - nie, nie jest to kwestia tylko pieniędzy i na pewno nie takich, o jakich myślicie, ale to i tak Was pewnie nie przekonuje). Że nie wspomnę o tym, że weterynaria nie polega jednak na głaskaniu zwierzątek - też musiałam się z tego urojenia boleśnie wyleczyć. Nie piszę tego wszystkiego po to, byście mnie żałowali. Nawet nie bardzo mi zależy byście mnie nie potępiali - jeśli sprawia to komuś radość, albo lepiej się dzięki temu czuje, to proszę bardzo, możecie spalić moją kukłę na stosie. Piszę to tylko po to, by Peri znalazła dom i by jej przyszłych właścicieli nie odstraszyło podejrzenie, że to diabeł wcielony, który zniszczył mi w miesiąc życie. Życie mi się zniszczyło samo - szkoda niszczyć życia psa na dodatek. Jeśli ktoś zabierze ją ode mnie, bo jestem egoistyczną, rozpieszczoną gówniarą, no to trudno - ważne jest dla mnie i mojej rodziny, by Mała miała najlepszy możliwy dom. Tyle, jeśli chodzi o manipulację. |
![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
![]() Ale czyż nie tak samo jest z niemowlętami/dziećmi? Rwą równo nasz czas, wypoczynek, kasę, urlopy... Różnica taka, że mało kto oddaje niemowlę "w dobre ręce dla jego dobra" nawet gdy nie daje mu ono przez rok spać i doprowadza do ciężkiej depresji i ruiny ![]() Też podoba mi się post Pawła: celnie i bez wielkich emocji oddaje to, co wielu z nas czuje, choć mnie osobiście sytuacja specjalnie nie rusza - Trustno1 nie pierwsza i nie ostatnia która się przeliczyła. Jeśli jednak można o coś bardziej ogólnie prosić 'świeżych' właścicieli, to poczekajcie z PR-owaniem w necie, aż będziecie na 100% pewni, że bury z Wami zostaje. Kontrast między pierwszymi i ostatnimi postami prawie fizycznie boli tych, którzy nie należą do generacji Y. ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Junior Member
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
|
![]() Quote:
I przepraszam, że sprawiłam Ci, albo komukolwiek ból, bo zrobiłam sobie PR na wolfdogu... I jeszcze jedno chciałabym dodać, tak na koniec tej dyskusji (z mojej strony) - naprawdę zazdroszczę Wam tego, że nie popełniacie błędów. Serio. Bo ja popełniłam kilka, w tym kilka związanych z psem - wzięcie jej, afiszowanie się w wd chociażby - i bardzo ich żałuję. Fajne musi być życie bez błędów, albo chociaż żeby się o nich ludzie nie dowiadywali... Last edited by Trustno1; 29-08-2012 at 12:50. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#70 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
Quote:
Gdybyś była trochę mniej skupiona na sobie, to zauważyłabyś, że prawie nikt naprawdę nie potępia Twojej decyzji, raczej ludziom przykro jest ze względu na Peri i Alicję. Last edited by Rona; 29-08-2012 at 13:06. |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
Dodam, że jest mi przykro, że taki zawód, w jakim się kształcisz, może być reprezentowany przez takich ludzi jak Ty. Polecam zapoznanie się z paroma terminami: odpowiedzialność, empatia, altruizm, honor...i parę innych 'głupot', które ewidentnie nie znalazły dotąd Twojego uznania. I niech Opatrzność ma w swojej opiece wszystkie stworzenia, które kiedykolwiek będą miały niefart znaleźć się pod Twoją opieką. Bardzo im się to przyda. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
![]()
A co z Peri??? Czy juz ma domek???
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Junior Member
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
|
![]() Quote:
Choć przykre jest to, co się tu dzieje. Przykre, że tak łatwo niektórym przychodzi stwierdzenie, że ktoś jest pozbawionym uczuć śmieciem (taki jest mój odbiór niektórych zdań tutaj o mnie wyrażanych) krzywdzącym zwierzęta, choć nigdy w życiu mnie nie spotkali, nie zamienili ze mną ani jednego zdania i nawet głupiej PW nie są w stanie napisać z tymi obelgami, a wypisują je publicznie na podstawie kilkunastu postów na forum... Mi też jest przykro. Ze względu na Peri i Alicję. Last edited by Trustno1; 29-08-2012 at 14:20. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#74 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
Dlatego chyba lepiej zakończyć ten wątek licząc, że Peri znajdzie super docelowy domek, bo o to w tym wszystkim najbardziej chodzi. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
aen'drean va, eveigh Ain!
|
![]()
Ja pamiętam to:
Quote:
__________________
'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś' Antoine de Saint-Exupery |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#76 | |
Junior Member
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
|
![]() Quote:
I w całości się z Tobą zgadzam. Liczyłam się i liczę z różnymi zdaniami ludzi. Np. popieram Pawła w jego twierdzeniu, że fatalna była decyzja o wzięciu Peri. Każda merytoryczna i poparta czymś więcej, niż zwykłym, bezpodstawnym osądem uwaga czy rada, a nawet nagana są wartościowe i cenne, ponieważ uczą mnie konsekwencji moich czynów. Dlatego doceniam opinie tych, którzy zadali sobie trud wyobrażenia sobie, że ktoś może podjąć taką decyzję, jak ja, nawet jeśli sami by tak nie zrobili. Nieprzyjemne są za to obelgi i wyzwiska - i na nie nie liczyłam, choć się spodziewałam. Shyboy - nadal nie wiem co złego jest w jasnych zasadach panujących w domu. Nie mają one nic wspólnego z przemocą czy czym tam sobie wyobrażasz. A podobno wilczaki potrzebują jasnych zasad. Że nie toleruję żebrania przy stole? No faktycznie, godne potępienia i świadczy to o moim braku miłości do niej... Że pies miał nie spać w łóżku? Zdarza się, że próbuję przekonać ją, że w łóżku się śpi, a nie urządza skoki po mnie, ale układanie jej na kołderce nie pomaga ![]() Ja naprawdę nie oddaję jej z powodu tego, że ona jest, jaka jest (a jest fajnym psem i uważam, że dobrze się dogadujemy)... Choć pewnie i tak każdy wie lepiej... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
![]() Quote:
Myślę, że wytyczenie sobie zasad, wedle których będzie się wychowywać psa, to rzecz trudna i wymagająca głębokiego przemyślenia, nie sądzisz? Wydaje mi się, że Magda właśnie jakieś cele sobie postawiła - dowodem jej słowa, które przytoczyłeś. Temat Peri jest tematem przykrym i dla wielu osób drażniącym. Zastanawia mnie jedno..., ale po kolei: Magda sprawę postawiła jasno- nie jest w stanie wychować Peri z w/w powodów, ten temat służy nie - o zgrozo - krytykowaniu jej postępowania, a raczej podaniu przez Magdę publicznej informacji, jak dalej potoczył się (i potoczy) los Peri. Wyobrażam sobie, jak "okrutne" może wydawać się zachowanie Magdy, ale absolutnie nie widzę powodu, aby na nią naskakiwać. Dziewczyna sama doskonale zdaje sobie sprawę, jak to wszystko wygląda i (to chyba każdy jest w stanie wyczuć w jej słowach) jest tą sytuacją co najmniej podłamana. Nie rozumiem więc, w jakim celu jest to "dobijanie gwoździa do trumny" ... może dla podwyższenia własnego ego. Że popełniła błąd nie przemyślawszy dokładnie, tudzież- do końca- decyzji przed wzięciem Peri- sama przyznała. Po cóż więc, Shyboy, takie słowa? - one są zupełnie odbiegające od tematu, ale... rozumiem- ludzie piszą, to i ja sobie swoje trzy grosiki dopiszę i szpileczkę wetknę. Inna rzecz- sprawa wymknęła jej się spod kontroli, ale to może zdarzyć się każdemu- sytuacje, zdarzenia życiowe, których nie jesteśmy w stanie wcześniej przewidzieć - czy to też powinno być potępiane? Hmmm.... logicznie rzecz biorąc, chyba nie powinno, czyż nie? Zastanawia mnie jedno- ile znalazłoby się osób, które otwarcie, przed wieloma właścicielami CzW, miłośnikami tej rasy, byłoby w stanie przyznać się do swego błędu. Jak długo siedzę w tym wilczakowym świecie wiem, że pojawiają się i pojawiać będą, różne kwiatki. Ale absolutnie nie dopuszczone do publicznej dyskusji ... co świadczy samo za siebie. Liczę, że Peri znajdzie nowy, dobry dom- na szczęście sunia jest jeszcze młoda (jestem pewna, że dużo trudniej byłoby jej przestawić się na nowego właściciela w późniejszym wieku). I nie widzę powodu, żeby TrustNoOne krytykować - ona doskonale wie, co jej się chwali, a co zrobiła niedobrze, mówi o tym otwarcie. Pozdrawiam Last edited by Agnieszka; 29-08-2012 at 17:25. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]() Quote:
![]() Trustno1 Czy udało coś się "ruszyć" w sprawie małej? Są jacyś kandydaci chcący ją przygarnąć? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
![]()
Trustno1: pisałam za Twoją radą do Alicji
![]() ![]()
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|