![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]()
O rany ale się temat rozkręcił
![]() ![]() ![]() Chciałabym parę rzeczy sprostować. Po pierwsze to wcale nie jest tak, że młoda jest że tak to ujmę "ogólnie wystraszona". Ona boi się głównie (i aż) obcych ludzi i to najczęściej tych którzy idą w jej stronę ( nie jest to jakoś specjalnie dziwne prawda?). Jak zabieram ją do pociągu to kładzie się na nogach ludzi których minutę temu obwąchała po raz pierwszy. Jak przychodzą do nas znajomi to daje jej czas a potem wciskam im mięsko w rękę i wtedy Mi też podchodzi, pozwala się pogłaskać (pod warunkiem że taka osoba nie stoi). Z innej beczki strachów: nie boi się wystrzałów (mamy niedaleko strzelnice) i innych nagłych i głośnych dźwięków, samochodów przestała się bać po tygodniu, do klekoczącego tramwaju wsiadła bez chwili zastanowienia, nie boi się kucyka a co ciekawe nadal nie czuje się niekomfortowo w obecności dużego konia. Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale pomyślałam sobie: stojący człowiek=duży=straszny, koń 160cm w kłębie=duży=straszny; ona=mała=boję się. Jeszcze pamiętam jak dziś jak przyjechaliśmy po nią do Margo, jak nas wylewnie witała, także nie zawsze była taka zdystansowana. Nie czuję się na siłach żeby wypowiadać się na temat tego czy Wilczaki nadają się do dogo czy nie. To jest mój pierwszy przedstawiciel tej rasy, stąd może i moja naiwność, ale uważam że zakładanie z góry ze się nie nadają koniec kropka to złe podejście. My chcemy, jak podkreśliła Margo, SPRÓBOWAĆ a jeżeli nie wyjdzie to zaliczyć w ten sposób fajna socjalizacje z elementami szkolenia. napisałam w mailu do fundacji ze mała boi się ludzi żeby być z nimi uczciwa, byłam przygotowana na odpowiedz typu: to my już pani podziękujemy. W odpowiedzi dostałam zapewnienie wsparcia i chęć współpracy, wiec dlaczego miałabym z tego rezygnować? jeżeli będę widzieć, że mój pies czuje się bardzo źle w tej roli to nie mam zamiary na siłę robić z niej psiego terapeuty. wtedy po prostu poszukamy sobie jakiegoś innego zajęcia/ szkolenia. Coś jeszcze miałam napisać, ale uciekło mi, tyle tego ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]()
Od razu powiem ze super ze mala reaguje tak dobrze na pozostale rzeczy, czyli podroze, zwierzeta, strzaly, huki- tak powinna reagowac
![]() Quote:
![]() ![]() Z wlasnych doswiadczen pamietam ze myslenie czy cos moze byc zagrozeniem weszlo dopiero kolo 9-10 miesiaca, mniej wiecej wtedy gdy zaczely sie durnoty hormonalne i coraz wieksza ilosc samcow ktorych mozna nie lubic. Nie pisze tego by robic na zlosc, ale zebys zrozumiala ze takie reagowanie normalne do konca nie jest (przynajmniej nie dla mnie) i powinnas wlozyc sporo pracy w socjalizacje by to unormowac. Jak pisala Gia- jesli Mi nie chce sie z ludzmi witac, spoko, ale wrzucilabym ja na gleboka wode, np. zapraszalabym jak najwiecej ludzi do domu, ale zaznaczylabym im zeby jak wchodza kompletnie olewali psa, nie patrzyli nie ciumkali, weszli przywitali sie z Wami, zdjeli kurtki i sobie gdzies usiedli wciaz nie interesujac sie psem, niech mala sie sama zainteresuje niech bedzie ciekawa. Rowniez sami mozecie chodzic z nia w gosci, niech gospodarze i goscie nie zwracaja na nia uwagi ![]() Mam nadzieje ze uda Wam sie z tym przebrnac, zyczymy Mi jak najlepiej, w koncu to Urciowa siostra i zawsze bedziemy mieli do niej ogromna slabosc ![]()
__________________
Ja & Urciowaty |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]()
Avrunn Wydawało mi się że jak ktoś idzie na wproś szczeniaka to może on to odbierać jako agresywną postawę. tak sobie po prosty myślę ze Mi mierzy wszystkich swoja-psią miarką. Ona komunikuje się ze wszystkimi (nami, kotem, innymi psami) piękną, psia mową ciała. pamiętam jak niedawno byliśmy u hodowczyni goldenów i jak zachwycała się "gadaniem" młodej z jej psiakami.
Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]() Quote:
Jest to moje zdanie, wyrobione poprzez obserwacje poczynione na: Urciu i Pamirze i innych spotkanych szczeniakach wilczakowych. Nie mowie ze maja byc super miziaste bo zwykle szczeniaki maja wazniejsze rzeczy do roboty, Uro wolal sprac tylek innemu szczeniakowi, to byl priorytet. Jak pierwszy raz spotkalismy Pamira (mial chyba wlasnie cos kolo 4 miesiecy czy nawet mniej) to podczas spaceru oblegla nas rodzina Norwegow zachwycona chlopakami, pstrykali foty, miziali, wszystko bez problemu, potem trzy osoby podeszly by ich pomiziac (jeden byl Czechem do ktorego dopiero po 5 minutach doszlo ze to wilczaki a nie wilki i ze to faktycznie jego narodowa rasa :P ) Podkresle ze wszystki osoby podchodzily do nas idac na psy i wlepiajac sie na nie bo tak to zwykle wyglada. Czemu to znow tlumacze? Bo mam nadzieje ze wlasciciele szczeniakow nie beda podchodzili do takich sytuacji na zasadzie ze to normalne. Nie twierdze ze z Mi bedzie jakis problem, to jest cos nad czym trzeba popracowac, skoro pracujecie to mam nadzieje ze problem zniknie, ale u wilczakow nigdy nic nie jest do konca wypracowane jesli chodzi o socjalizacje, u nich trzeba to tluc non stop szczegolnie do 2-3 roku zycia. I jeszcze cos, moglabym napisac ze wszystko jest cacy ze to zupelnie normalne, ze zniknie cudownie samo i nigdy sie nie pojawi, ale chyba napisalas na WD wlasnie po to by dostac na ten temat info.
__________________
Ja & Urciowaty |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
Pamiętam, że kiedy Lor była w wieku Mi i zabieraliśmy ją w nowe miejsca, miała zwyczaj siadać i obserwować "nowe" przez jakiś czas, a dopiero potem ruszała zwiedzać i poznawać. Umówiliśmy się z domownikami, że dajemy psu tyle czasu ile potrzebuje i twardo się tego trzymaliśmy. Czasem to było trudne, bo stawała nagle na środku chodnika żeby obejrzeć dźwig, czy przyjrzeć się dziwnie ubranej osobie, ale z perspektywy myślę, że było warto. Dobre są też spacery z zaprzyjaźnionymi zrównoważonymi psami. Wilczaki dużo uczą się od kumpli. Last edited by Rona; 27-02-2013 at 15:53. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Ja mam podobne doświadczenia z Łowcą, jak avgrunn z Urciem. W wieku stricte szczenięcym Łowca "leciał" sam do wszystkich ludzi. Nie było mowy o żadnym baniu. Konie - owszem robiły na nim ogromne wrażenie.
![]() Z drugiej strony u dzieci też tak jest; jedne są bardziej przebojowe, a drugie nie. Te drugie potrzebują więcej czasu, aby obdarzyć innych zaufaniem. Ale i jedno i drugie zachowanie można nazwać normą. To (głównie) od rodziców będzie zależało, jak będą się te cechy dalej rozwijać. Myślę, że pod tym względem z psami może być podobnie. |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
![]() Bez nacisków i bez przesady, oswajanie z otoczeniem trzeba robić z umiarem tj. tylko tyle na ile pies jest gotowy. Cóż więcej można napisać nie widząc psa ![]() edit: zreszą nawet jak byśmy widzieli, na to ilu ludzi tyle poglądów i sposobów, nie ma jednej, sprawdzonej metody. Ja, swoją drogą, nie czuje sie specjalistą, wiec piszę, co ja bym zrobiła, ale to jes tylko moja, subiektywna opinia. A odnośnie wilczaków i dzieci (tak, jest już taki temat ![]() Last edited by dorotka_z; 27-02-2013 at 13:53. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|