Regresar   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Responder
 
Herramientas Estilo
Anterior 12-May-2014, 06:28 PM   #1
Gregor
Junior Member
 
Avatar de Gregor
 
Registrado: August-2011
Ubicación: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Predeterminado

Mój w tłoku szczypie kłami w pośladki kobiet. Pretensji jeszcze nie było z tego powodu
__________________
Zack. My name is Zack.

Editado por Gregor en 12-May-2014 a las 06:30 PM
Gregor no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 08:48 PM   #2
avgrunn
Senior Member
 
Avatar de avgrunn
 
Registrado: March-2011
Ubicación: Trójmiasto
Posts: 1,756
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por Gregor Ver post
Mój w tłoku szczypie kłami w pośladki kobiet. Pretensji jeszcze nie było z tego powodu
Hahaha, Uro czasem lubi wsadzic nos miedzy posladki, tak zeby poznac czlowieka :P moj ojciec juz by dostal od pewnej pani po pycholu na szczescie odwracajac sie z gotowa reka do strzalu zauwazyla usmiechnieta mordke Ura

Co do problemow, u innych ras tez wystepuja, choc jak wszyscy wiemy u wilczakow sa w sumie norma, wiecej psow ma problemy niz ich nie ma. Moze inaczej, wiecej wlascicieli wilczakow musi mocno pracowac by ich nie bylo, u innych ras one wystepuja sporadycznie.

My zanim wzielismy wilczaka mielismy jamniki i w sumie wciaz mamy, one to sa dopiero mendy. Jeden z nich mial dokladnie to samo co wilczak, jak tylko wychodzilismy z domu zaczynal demolke i wyjce, mimo obecnosci drugiego, starszego i spokojnego jamnika. Zdemolowal naprawde wszystko; zrywal tapety ze scian, wyzarl dziury w drzwiach, pozeral meble, moje zabawki, piloty, kapcie, wszelkiego rodzaju listwy, w zasadzie co mial pod zebami to przerabial no i wyl a raczej darl morde jakby go ze skory obdzierano Udalo nam sie z tym uporac, bylo ciezko i naprawde bylismy u kresu wytrzymalosci, ale jak przez to przeszlismy to okazal sie fantastycznym psem. Tak naprawde to chyba najepszy jamnik jakiego znalam i chyba jedyny ktory nie mial w sobi etej ichnej wredoty. Stad wiem ze warto walczyc.

Teraz walczymy z innym jamnikiem, bo startuje do Ura. Nie spodziewalismy sie takiej sytuacji bo nigdy nasze samce do siebie nie startowaly, a wszystkie byly z jajkami. . Probowalismy wielu rzeczy, byla behawiorystka i nic. Nie mozna chlopakow zostawic w jednym pomieszczeniu. Nie powinnismy ich separowac, ale najczesciej inaczej sie nie da, bo jamnik jak widzi wilczaka to na niego warczy, a jak wilczak sie wkurzy to z jamnika moze zostac zakrwawiona skorka.
Miesiac temu jamnik zostal wykastrowany farmakologicznie i czekamy na rezultaty, chyba cos zaczyna dzialac, ale widze to w zachowaniu wilczaka, bo znow wysyla malemu sygnaly uspokajajace a nie odburkuje. To jest problem bo tu jest byc albo nie byc jamnika, ktorego jamnik nie rozumie. Jak widac kazdy ma swoje psiowe klopoty. Ja wychodze z zalozenia, ze biorac psa biore za niego odpowiedzialnosc, czemu mam jego karac za moje przeoczenia. Na pewno byloby nam latwiej gdybysmy jamnika oddali, ale o tym nie ma nawet mowy bo jak tylko wzielismy go z hodowli to byl nasz na dobre i na zle.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:13 PM   #3
makota
Member
 
Avatar de makota
 
Registrado: March-2011
Ubicación: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por avgrunn Ver post

Co do problemow, u innych ras tez wystepuja, choc jak wszyscy wiemy u wilczakow sa w sumie norma, wiecej psow ma problemy niz ich nie ma. Moze inaczej, wiecej wlascicieli wilczakow musi mocno pracowac by ich nie bylo, u innych ras one wystepuja sporadycznie.
O tym już kiedyś była tu dyskusja
Ja np. nie twierdzę, że wilczaki są NAJtrudniejszą rasą... ale są wyjątkowo... specyficzne.
Jasne, że wszystkie problemy, jakie występują u wilczaków występują też u innych ras, ALE u innych ras z tego co mi wiadomo - albo są to wyjątki od reguły, albo rasa ma ogólnie problem w jednej dziedzinie (np. lęk separacyjny, ALBO niezależność, ALBO silny instynkt, ALBO dominujący charakter)

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:16 PM   #4
avgrunn
Senior Member
 
Avatar de avgrunn
 
Registrado: March-2011
Ubicación: Trójmiasto
Posts: 1,756
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por makota Ver post
O tym już kiedyś była tu dyskusja
Ja np. nie twierdzę, że wilczaki są NAJtrudniejszą rasą... ale są wyjątkowo... specyficzne.
Jasne, że wszystkie problemy, jakie występują u wilczaków występują też u innych ras, ALE u innych ras z tego co mi wiadomo - albo są to wyjątki od reguły, albo rasa ma ogólnie problem w jednej dziedzinie (np. lęk separacyjny, ALBO niezależność, ALBO silny instynkt, ALBO dominujący charakter)

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
Dokladnie o to mi chodzilo
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:24 PM   #5
Gregor
Junior Member
 
Avatar de Gregor
 
Registrado: August-2011
Ubicación: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por makota Ver post

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
Jakos tak!
__________________
Zack. My name is Zack.
Gregor no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:32 PM   #6
emka
Junior Member
 
Registrado: May-2014
Posts: 30
Predeterminado

Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
emka no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:35 PM   #7
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Avatar de Wonderfull Wolf ES
 
Registrado: February-2010
Ubicación: Warszawa
Posts: 1,337
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por emka Ver post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko

albo... i jedno i drugie
Wonderfull Wolf ES no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:46 PM   #8
makota
Member
 
Avatar de makota
 
Registrado: March-2011
Ubicación: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por emka Ver post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
Żeby zdecydować się na wilczaka, trzeba po prostu naprawdę CHCIEĆ mieć wilczaka. Jeśli ktoś po prostu chce pieska, to wilczak jest moim skromnym zdaniem - najgorszym możliwym rozwiązaniem.
Ja decydując się na wilczaka pogodziłam się z myślą, że nie będę wychodzić wieczorami do znajomych, że nie będę mogła np. iść do kina, że nie będę mogła swobodnie podróżować... pogodziłam się z tym, że być może nie będę miała możliwości jeździć na nartach (a to kocham!)... byłam gotowa na zrezygnowanie prawie, ze wszystkiego... rzeczywistość okazała się i gorsza i lepsza... pierwszy rok z Cresilem momentami był prawdziwym koszmarem, naprawdę bywało BARDZO ciężko.
Obecnie jest już lepiej, dawne problemy prawie udało się wyeliminować (zostawanie, niszczenie, kradzieże itp. itd.), ale pojawiły się nowe problemy (głównie spacerowe - przywołanie na dzień dzisiejszy mamy prawie zerowe, obce samce do zabicia itp.), ale na ogół żyje się nam już dobrze... choć nadal BARDZIEJ niż z "normalnym psem". A porównanie mam z trzema innymi moimi psami... one też mają swoje problemy, bo to znajdki z ciężką przeszłością, ale jednak życie z nimi do trudnych nie należy. Życie z Cresilem to wciąż wyzwanie... ale nie żałuję decyzji, gdybym mogła cofnąć się w czasie to podjęłabym decyzję o wzięciu Cresila jeszcze raz, bo to mimo wszystko - CUDOWNY pies.

W wilczaka warto "inwestować".
(i nie mam tu na myśli kupna)
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota no está en línea   Citar y responder
Anterior 13-May-2014, 07:03 AM   #9
netah
ngi dhla
 
Avatar de netah
 
Registrado: August-2011
Ubicación: małaPolska
Posts: 321
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por makota Ver post
... pogodziłam się z tym, że być może nie będę miała możliwości jeździć na nartach (a to kocham!)...
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... polecam biegówki lub skitouring.

Off: Gregor - jesteś mistrzem podsumowań... min. treści i max głębia przekazu.
__________________
Surman suuhun
netah no está en línea   Citar y responder
Anterior 13-May-2014, 05:38 PM   #10
netah
ngi dhla
 
Avatar de netah
 
Registrado: August-2011
Ubicación: małaPolska
Posts: 321
Predeterminado

Cita:
Originalmente publicado por makota Ver post
przywołanie na dzień dzisiejszy mamy prawie zerowe
Pocieszasz mnie bo już myślałem że tylko my tak mieliśmy i że to był efekt wcześniejszych zaniedbań. Inni na szkoleniu patrzyli na nas dziwnie - co my robimy temu psu, że nie chce do nas przychodzić, wszystko było fajniejszei bardziej interesujące od nas. Na dziś nie ma porównania, więc cierpliwości życzę.
__________________
Surman suuhun
netah no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 09:53 PM   #11
Puchatek
Senior Member
 
Registrado: September-2009
Posts: 1,330
Predeterminado

Powiedziałam "bliskim", że nie chcę brać udziału w temacie, ale poruszyłeś ważką kwestię, więc będę nie konsekwenta.
Ja -na przykład- do wilczaka podchodzę "filozoficznie"....
Cita:
Originalmente publicado por emka Ver post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
Albo chcieć by "byle pies" przytarł nam nos i nauczył pokory w tym naszym wielkopańskim człowieczeństwie.
Dlaczego wielu z nas wzięło wilczaka?
Bo to namiastka wilka.
A wilk, to uosobienie wolności.
A czego brakuje współczesnemu człowiekowi w dzisiejszych "kombinatach", do których trzeba zasuwać w "pasiakach" Wólczanki?
Wolności.
Ja wzięłam wilczaka, bo potrzebowałam partnera w psim Przyjacielu /a "zęby zjadłam" na onkach czy labku/.
Kogoś na czterech łapach, kto nauczy mnie szacunku do innych istot. /To już wyższa filozofia, ale liczę, że załapiesz/. Obecnie psy traktujemy cholernie przedmiotowo, instrumentalnie. A nikt nam nie dał do tego prawa. W "morzu" właścicieli, ja jestem Opiekunem.
I mam przyjemność być opiekunem dwóch wilczaków -zwierząt wyjątkowych, cholernie inteligentnych, przy których cały czas trwa praca mózgu. Makota napisała, że to gra "kto pierwszy sie zorientuje". Ja bym to trochę zmieniła: u wilczaka trzeba być kilka kroków przed nim. I to jest pasjonujące... choć na początku okupione, "krwią, potem i łzami".
To moje spojrzenie... ale ja w ogóle to jestem dziwna.
Puchatek no está en línea   Citar y responder
Anterior 12-May-2014, 10:49 PM   #12
Gia
K-Lee Family
 
Avatar de Gia
 
Registrado: February-2005
Ubicación: Wrocław
Posts: 2,400
Enviar un mensaje por Skype™ a Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Predeterminado

Na wstępie zaznaczę, że ci którzy rozmawiali ze mną nt. wilczaków, ci którzy pytali, czy wreszcie właściciele moich szczeniąt, są uświadamiani i zniechęcani do tej rasy. Opowiadam o zniszczeniach, demolkach, lęku separacyjnym, o kluczach w oknach, dziurach wygryzionych czy wydrapanych w drzwiach, o przekopywaniu pięknych ogródków, o wygryzaniu kontaktów ze ścian itp. itd. ale opowiadam podając przykłady z forum, o których sama czytałam i wysłuchiwałam zanim wzięłam wilczaka. I wzięłam go z pełną tego świadomością, ale los chciał, że... i tu poniżej moje osobiste doświadczenia (choć zaznaczam, że wszystkim gościom opowiadam, żeby nie myśleli patrząc na moje suki, że właśnie takie są wilczaki, bo takie mogą być jak się porządnie przyłożymy - ale nie muszą...).

Tak się temat potoczył... ja zdecydowałam się na wilczaka bo chciałam psa, zdrowego, w miarę dużego, dość długowiecznego psa, do frisbee I był to mój pierwszy pies, wcześniej miałam tylko jamnika w domu rodzinnym, psa który "wychował się" sam
A potem zdecydowaliśmy, że rąk mamy 4 a smycz tylko 1, więc jedne ręce puste... trzeba było je zapełnić.
I jestem tą farciarą, która nie ma z wilczakami w zasadzie żadnych problemów prócz takich zwyczajnych, psiowych.
Nie odzywam się w tym temacie, bo nie umiem "odkręcić" psa już "zepsutego". Ale powtarzam, że najlepiej jest zapobiegać niż leczyć, więc od początku przykładałam się do pracy nad swoimi psami. Była to dla mnie przyjemność i nadal nią jest, nigdy nie odczuwałam tego jako "drogi przez mękę"... Ale najwyraźniej trafiły mi się "łatwe" egzemplarze

To tylko tak na marginesie, że nie wszystkie wilczaki są taką udręką dla swoich rodzin. Nasze rodziny "kłócą" się u kogo mają psy nocować kiedy odwiedzamy rodziców... choć byli bardzo sceptyczni wobec pomysłu wzięcia dużego psa do bloku i do tego wilczaka o którym rodzinka też poczytała...
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia no está en línea   Citar y responder
Responder


Reglas del foro
No puedes publicar nuevas discusiones
No puedes responder a discusiones
No puedes publicar archivos adjuntos
No puedes editar tus posts

BB code is activado
Emotíconos está activado
El código [IMG] está activado
El código HTML está desactivado

Ir a


Todas las horas son GMT +2. La hora es 08:57 AM.


.
(c) Wolfdog.org