Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 15-05-2014, 21:32   #1
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Naprawdę kobietom wiele wybaczają i są stonowane??? wychodzi na to że mój bury o tym nie czytał
być może twój jest inny - nie wiem. Jednak dobrze wiesz ze wilczaki są o wiele bardziej nie ufne do facetów niż do kobiet. To samo tyczy się butności - mój NIGDY nie rzucił się poważnie na kobietę a na facetów próbował - startował z miejsca. To samo widziałem w relacjach ze mną i moją żoną. W identycznych sytuacjach ją lekko tylko upominał zębami przytrzymując a mnie do krwi...

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Co to znaczy, że na agresję psa odpowiadasz agresją??? możesz mi to rozjaśnić bo szalenie mnie zaintrygowałeś, będę wdzięczna za odpowiedź na priva (żeby nie rozbijać wątku)
mimo wszystko napiszę tutaj bo i tak wątek jest bez wątpienia rozbity... to oznacza ni mniej ni więcej jak tylko to że jak do mnie startował z zębami to miał wymuszony kontakt z glebą i następowało przytrzymanie mimo jego gryzienia mnie i prób wstawania dopóki się nie wyciszył. Nazwałem to agresją bo co by nie było przymuszałem go do uległości. Nie biłem nie katowałem nie podtapiałem
Kosztowało to mnie dużo pogryzień bo ta wredota zawsze walczyła żeby wstać i mimo mojego chwytu zawsze potrafił znaleźć sposób aby być na glebie i mieć moją rękę w swojej paszczy no ale nauczyło go to ,że nie ma co do mnie startować bo to się nie opłaca i dzięki temu nie muszę stosować już tej metody siłowo - jak przegnie przez duże P to na mój palec sam się glebuje a później wstaje jak mu pozwolę i przeprasza. Może mnie za to zjecie(nie ma to dla mnie żadnego znaczenia ) ale dla mnie najważniejsze że efekty są a kontakt mamy i tak super i nie występują już sytuacje z jego młodości.

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 15-05-2014, 21:48   #2
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Dzięki, wszystko jasne
Wypracowany schemat działa i to jest najważniejsze, a reszta nie ma najmniejszego znaczenia.

ps
Odbiegając trochę od tematu z radością donoszę, że bury ma nowego rudego kumpla, z którym brykają wspólnie w weekendy już od 10miesięcy

Pozdrawiamy
Anka z Forasem
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 15-05-2014, 22:25   #3
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Dzięki, wszystko jasne
Wypracowany schemat działa i to jest najważniejsze, a reszta nie ma najmniejszego znaczenia.
Ok a co by miało mieć?

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 01:06   #4
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Anula…
dużo rzeczy Ci się wydaje i niestety nie Tobie oceniać czy się nadajemy do opieki
nad jakąkolwiek żywą istotą czy też nie- bez urazy oczywiście. Ja nie oceniam Twoich
umiejętności wychowawczych, więc Ty nie oceniaj i nas pochopnie. Sytuacje które
tutaj opisujemy z mężem są pisane pod wpływem emocji i przede wszystkim
mają na celu pomagać i przezwyciężać różne problemy z jakimi się borykamy.
A uwierz mi, dużo nam to forum daje. Jak możesz, to nie wymuszaj na nas decyzji,
bo jakakolwiek ona nie będzie, na pewno zadbamy o to by Młody wyszedł na niej jak najlepiej.
Temat hodowczyni nie będzie ciągnięty na forum publicznym.
Natomiast jeżeli chodzi o rozpowszechnianie informacji w sieci, to z całym szacunkiem,
ale dziękujemy za chęć pomocy jednak jeżeli się na 100% zdecydujemy, to sami zadbamy
o kwestie adopcyjne w końcu to my jesteśmy odpowiedzialni w za całą naszą trójkę.
Póki co „walczymy” z głosem serca, rozsądku i logiki.
Konkrety długo nie padną, nie jest to prosta decyzja jak sama widzisz.
Większość osób posiadających Wilczaki miało "podobne" rozterki do naszych…
Dziękujemy za naprawdę przydatne rozwiązania i porady, nieustannie pracujemy
nad sobą i póki co duch walki i uporu wygrywa.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 09:11   #5
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Anula…
dużo rzeczy Ci się wydaje i niestety nie Tobie oceniać czy się nadajemy do opieki
nad jakąkolwiek żywą istotą czy też nie- bez urazy oczywiście. Ja nie oceniam Twoich
umiejętności wychowawczych, więc Ty nie oceniaj i nas pochopnie. Sytuacje które
tutaj opisujemy z mężem są pisane pod wpływem emocji i przede wszystkim
mają na celu pomagać i przezwyciężać różne problemy z jakimi się borykamy.
A uwierz mi, dużo nam to forum daje. Jak możesz, to nie wymuszaj na nas decyzji,
bo jakakolwiek ona nie będzie, na pewno zadbamy o to by Młody wyszedł na niej jak najlepiej.
Temat hodowczyni nie będzie ciągnięty na forum publicznym.
Natomiast jeżeli chodzi o rozpowszechnianie informacji w sieci, to z całym szacunkiem,
ale dziękujemy za chęć pomocy jednak jeżeli się na 100% zdecydujemy, to sami zadbamy
o kwestie adopcyjne w końcu to my jesteśmy odpowiedzialni w za całą naszą trójkę.
Póki co „walczymy” z głosem serca, rozsądku i logiki.
Konkrety długo nie padną, nie jest to prosta decyzja jak sama widzisz.
Większość osób posiadających Wilczaki miało "podobne" rozterki do naszych…
Dziękujemy za naprawdę przydatne rozwiązania i porady, nieustannie pracujemy
nad sobą i póki co duch walki i uporu wygrywa.
Wyrazam tylko swoje zdanie - po to służy forum.
Czegos nie rozumiem - Ty jestes daleko za granica PL bez psa i jestes dobrej mysli - nie chcesz go oddawac, tylko korzyzstac z rad. Twoj maz jest tutaj z psem, podłamuje sie i chce go oddac (przynajmniej tak pisze). W tym wszystkim jest roczny wilczak (a to juz nie jest pies w wieku, w ktorym mozna popelniac kolejne bledy). Hustawka nastrojów, decyzji - ani to dobre dla Was, ani dla zwierzecia.
Dlatego moje zdanie jest takie, a nie inne.
Przestaje sie wtrącac, bo mnie zaraz krew zaleje, zamiast deszczu

Last edited by anula; 16-05-2014 at 09:11. Reason: literowka
anula jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 09:23   #6
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Dziękujemy za rady. Są bardzo pomocne jak już pisałam... Poza tym istnieją urlopy w pracy i samoloty też latają nie ma co się unosić, sami musimy podjąć decyzje. Dzieki Anula za pomoc i przydatne informacje
emka jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 10:44   #7
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Poza tym istnieją urlopy w pracy i samoloty też latają
Naprawdę uważasz, że da się pracować z psem... "dolatując" do domu na urlopy? :O
Chyba koniec mojego udziału, dyskusja robi się coraz bardziej abstrakcyjna.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 11:41   #8
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
istnieją urlopy w pracy i samoloty też latają
Wtopa za wtopą....
Nadal piszę na podstawie siebie i swoich wilczaków.
Na początku wydawaliście się Ludźmi chcącymi pomocy, którzy poprzez wdrożenie rad pragną zawalczyć o życie z wilczakiem. Każdy kolejny wpis pokazuje, że Wy się do tego kompletnie nie nadajecie. Wy znienawidzicie tego psa do końca, bo to WY go wzięliście bez kompletnego przygotowania dla dziwnie pojmowanej >dumy<.
Są samoloty i urlopy?!
No po prostu tylko zaryć grzywką o beton...
Podam Ci przykład z życia, by było bardziej "obrazkowo"... Mój Syn uczy się daleko od domu i przyjeżdża na weekendy. Ozzy cały czas się rozwija i cały czas się zmienia. "In minus" też, stąd praca trwa. Doszło do tego, że musieliśmy pracować nad tym, by Ozzy mi Syna nie pogryzł, bo Ten "wypadł" mu ze stada: "nie ma Chłopaka na co dzień, więc co mi tu będzie wydawał "polecenia"?" Wilczak jest "stadny" nawet wtedy, gdy jest tylko opiekun i on. Chcesz być przewodnikiem "z doskoku"?
Kompletnie nic nie rozumiecie jednak.
....
Jako, że na forum sobie radzimy, to powiem: oddajcie tego psa. Im szybciej, tym lepiej. Popełniacie karygodne błędy podstawowe kompletnie nie rozumiejąc myślenia i psa i wilczaka.
Powinniście to zrobić dla jego dobra. Bo im starszy spaskudzony pies, tym większe zagrożenie dla przyszłego opiekuna. A i bluzgi długo będą na Was leciały przy "odkręcaniu" psa.
Niech to do Was dotrze...
Wielu z nas nie będzie pomagać Wam w rozsyłaniu tej informacji o Astro -może wystarczy już odwalać "czarną robotę" za Waszego hodowcę, a i Wasze zachowanie nakazuje ostrożność.
Gram uczciwie i dlatego to piszę.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 11:19   #9
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Póki co „walczymy” z głosem serca, rozsądku i logiki [...] i póki co duch walki i uporu wygrywa.
I to póki co mnie martwi najbardziej... bo zostały ostatnie drobiny piasku w klepsydrze. Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 12:00   #10
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
hehe dobre

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 12:06   #11
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
Też się zastanawiam jak emki sobie poradzą z nie dośc, że zestresowanym wiecznie psem to jeszcze burzą hormonów. Pal licho już ten lęk, ale jeśli nie umiecie wyegzekwować od psa żeby przestał gryźć głupią smycz to co zrobicie jak zacznie się agresja w stosunku do innych psów i próby odreagowania na Was?
Czy możecie mu np. wyjąć jakąś zdobycz z pyska? I nie mówię tu o kapciu, ale np. kości czy innym żarciu złapanym na ulicy? Bo jeśli nie to słabo to wygląda. Ktoś zresztą o tym pisał, wszystko fajnie i uroczo póki nie chce się od psa rzeczy, na które on nie ma najmniejszej ochoty. Faktyczne relacje sa widoczne dopiero kiedy przestaje się odpuszczać i zaczyna wymagać.
Rozbieżność w tym co piszecie też źle wróży. Rozumiem emocje itd., ale trzeba trochę ochłonąć i opanować się, a przede wszystkim zacząć działać bo czas nie stoi w miejscu.

Bura, w nawiązaniu do Twojego wpisu, u mnie przez pierwsze miesiące mieszkał też tata - po to żeby pies był przyzwyczajony do więcej niż tylko jednej osoby i żeby nie stresował się jeśli zajdzie konieczność zostawienia go na parę dni. Piesek podrósł i tata się wyprowadził. Efekt? Pies włazi mu na głowę, nie jest broń boże agresywny, ale robi co chce, nie słucha podstawowych poleceń a na spacerach ewidentnie widac, że to pies czuje sie odpowiedzialny za tatę i przejmuje rolę tego, który ma stada bronić i pilnować. Jeśli tata próbuje od psa coś wyegzekwować, np. zejście z kanapy, to niestety ale może sobie pomarzyć, że pies ruszy dupsko czy nie burknie przy zwalaniu go z niej siłą. Śmiem nawet twierdzić, że to wilczak trenował mojego tatę, subtelnie (lub nie) ucząc go reagować w odpowiedni sposób na pewne zachowania wymuszając np. spacer czy żarcie
Zmierzam do tego, że stado nie może się za bardzo rozłazić, bo wtedy przestaje być stadem.
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 10:26   #12
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by leski View Post
powodem było spięcie pomiędzy mną i żoną. Mała to wyczuwa i efekty są opłakane.
Quote:
Originally Posted by netah View Post
Jak tak dalej będziecie nad nim pracować to zje Was żywcem... najpierw męża... Ciebie dopiero jak przylecisz :-(
Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
ewidentnie widac, że to pies czuje sie odpowiedzialny za tatę i przejmuje rolę tego, który ma stada bronić i pilnować.
Jak by to zebrać, by było jasno /też na bazie moich doświadczeń/:
mój Syn wygłupiał się z kolegą w przepychankę u nas na terenie. Obok była Laila. To była chwila, gdy suka skoczyła na kolegę z ostrzeżeniem: "czytelny" "garnitur zębów". Wytłumaczyliśmy suce, że to zabawa/że OK/że "kolo" spoko.
Ale do czego zmierzam....
Tak jak napisał Leski /+wpisy wcześniejsze/, tutaj trzeba zastanowić się nad sobą. Niejeden się pewnie zaśmiał, gdy napisałam, że możecie narobić sobie kłopotów. Podtrzymuję to: macie chyba trudną sytuację życiową, chaos w emocjach. A Astro to obserwuje. Wystarczy jedna kłótnia między Wami, gdy Astro może czuć potrzebę stanięcia po czyjejś ze stron. I wybierze obronę tego, z kim jest bardziej związany. Więc teraz, to raczej pierwszą Emkę "zje".

Emki, nie czujcie się urażeni naszymi komentarzami, nie obrażajcie się, że tak piszemy. To nie dlatego, że chcemy Wam przywalić. Raczej chcemy Wam przekazać, że tematu nie ogarniacie i możecie przez to całej Waszej "Trójce" zrobić "kuku".
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 14:21   #13
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Witam ponownie, nie obraziliśmy się bez obaw
Żona przyleciała wczoraj i Astro ze szczęścia omal jej na głowę nie wskoczył Odstawił Taniec Radości jak zawsze. Zadowolony że wreszcie stado razem maszeruje na spacerach co chwila oglądając się na nas z tym swoim uśmiechem. Dziękujemy za wszystkie cenne rady. Wrócimy do forum za jakiś czas.
emka jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 22:26.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org