![]() |
#5 | ||
VIP Member
|
![]()
Mialam troche zabiegany tydzien, wiec z malym opoznieniem moge nadrobic zaleglosci i zaspokoic ciekawosc...
![]() Quote:
![]() Quote:
![]() ![]() Ale od poczatku: jestesmy przyzwyczajeni do polskiej rzeczywistosci - wiekszosc hodowli to jedna czy dwie suki trzymane i wychowywane w domu. Jest to bardzo dobre podejscie, bo szczeniaki maja wtedy doskonala socjalizacje, startuja w zycie z calkiem innym bagazem doswiadczen niz szczeniaki "kenelowe". Jednak nie ma sie co ludzic: rzeczywistosc wyglada inaczej. W Slowacji chyba wszystkie hodowle sa "kenelowe" (psy trzymane sa w klatkach), w Czechach to samo (Pavel sam potwierdzi, ze mioty wychowywane w domu mozna policzyc na palcach u jednej reki), w Niemczech w domu trzymane sa szczeniaki w jednej hodowli. To jeszcze nie jest takie zle, bo jesli wlasciciel chce, to moze poswiecic maluchom sporo czasu i odpowiednio przygotowac je do zycia. I sama znam hodowcow, ktorych psy mimo, ze zyja "na ogrodzie" sa dobrymi hodowlami, ktorzy dbaja o swoje czworonogi, a w dodatku zalezy im na rasie. Jednak jest cos jeszcze bardziej "zaawansowanego": profesjonalne hodowle psow. To gigantyczne kenele, gdzie trzymane jest po kilkadziesiat psow (zwykle nie tylko wilczakow), ktorych psy nie opuszczaja przez cale zycie (no chyba, ze gdy sa sprzedawane, bo staja sie za stare i przestaja byc "uzyteczne"). Takie molochy rzeczywiscie sa meczarnia i nie ma szansy na zakup tam psiaka normalnego psychicznie... Hodowla Philippe to jednak cos innego - przez wiele lat hodowal on Husky. Ma ich obecnie 25. Mioty pojawiaja sie u niego sporadycznie, ale czesto sa bardzo udane: jego psy wybiegaly m.in. Zwyciestwo Swiata (tzn byly w zwycieskim zaprzegu). Tak na marginiesie: Husky ma super. Poniewaz sa to uzytki, to bardzo roznia sie od tych, ktore u nas spotykamy. Niektore z nich bardziej przypominaja wilczaki (umaszczenie, budowa...i charakter), niz szpice. Oczywiscie 25 psow nie da sie trzymac w domu (chocby dlatego, ze nie wszystkie psy sie lubia). A nawet nie ma to sensu, gdyz musza byc one przygotowane na warunki inne niz cieplo domowego kominka (zima Philippe jezdzi na zawody m.in. do Norwegii, czy Finlandii). Dlatego hodowla Philippa wyglada tak jak wyglada (stad te wybiegi). Co do lancucha - to tez "zaczerpniete" jest od Husky. Psa daje sie na lancuch podczas karmienia. Lub do zdjecia ![]() Tak wiec Anubiska nie ma co zalowac - obecnie razem z 'zona' wychowuja miot u Philippe w domu. Anubisowi niczego nie brakuje - jego pan pracuje w paryskim laboratorium i na brak pieniedzy nie narzeka... ![]() ![]() A kto nie wierzy, ten niech sie stawi na Wilczakowa Majowke do Lodzi - bedzie tam i Anubis i Philippe. Mozna ich poznac osobiscie i samemu wyrobic sobie zdanie... ![]()
__________________
|
||
![]() |
![]() |
|
|