Szczerze mowiac tez jestem bardzo ciekawa jak to jest z aportowaniem i nakrecaniem wilczaka na zabawke. W zeszlym roku bawilam sie z paroma wilczakami, przy czym bylam zachwycona jak jedna z sun ku zdziwieniu wlascicieli pieknie dawala sie nakrecic na zabawke. Byla to zabawa podjeta z obcym dla niej czlowiekiem. Sunia podobno reagowala jedynie na zarcie, z aportowaniem chyba tez byl problem (nie pamietam), a zabawki w zasadzie mogly nie istniec. Co prawda nim doszlysmy do etapu - bawimy sie i na pewno nie zabiore Ci tej zabawki, a wrecz zaoferuje fajny kontakt, bylam cala spocona
Wolfin - nie wiem w czym problem, ale wydaje mi sie, ze gdzies popelniliscie blad

Moze wystarczylo ze choc raz nieswiadomie pochwalilas niepodjecie aportu i maly zakodowal, ze nie warto ? Moze zostal skarcony za noszenie przedmiotow ? Moze podczas noszenia roznych przedmiotow nie byl radosnie motywowany ? Moze podczas noszenia aportu o cos wyrznal i zle skojarzyl ? W koncu to dzieciuch jeszcze ...
Wbrew pozorom aport mozna bardzo latwo zepsuc (sama odkrecalam swoje bledy prawie 8 miesiecy) ... Dopoki ktos mi nie pokazal jak nakrecic psa na zabawke, to mialam wrazenie ze robie to dobrze. Wydaje mi sie (patrzac z boku), ze niektore wilczaki maja fajne wrodzone instynkty, ale sa one przewaznie nieswiadomie wygaszane.