![]() |
![]() |
|
Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#1 |
VIP Member
|
![]()
Bedzie krotko, bo wrocilismy dopiero dzis rano i trzeba odespac zarwana nocke...
![]() ![]() Wreszcie po dlugiej przerwie moglismy znow pojechac do Szczecina, ktory mamy "prawie" pod bokiem... Tym razem jednak droga nie poszla tak latwo jak myslelismy... lalo tak, ze ledwo co bylo widac droge. Po dotarciu na miejsce okazalo sie, ze w Szczecinie wcale lepiej nie jest - gdzie sie podzialy te tropikalne pogody...? Najpierw parkowanie - na parking nas juz nie wpuszczono - trzeba bylo sobie radzic. Jedziemy obok wystawy - jest miejsce... Uznalismy jednak, ze rozmokra trawa to moze byc zbyt duzo dla Transita. I to byla najlepsza decyzja tego dnia... ![]() Podjechalismy dalej - znalazlo sie miejsce na blocie, ale za to utwadzonym blocie... OK, miejsce jest, mozemy isc zobaczyc nasz ring... ale w ulewie nie jest to takie latwe. Zanim dotarlismy do ringu bylismy juz calkiem mokrzy od gory (parasol niewiele pomagal) i od dolu (dzieki pieskom, ktore co chwila musialy sie otrzepac). Okazalo sie, ze wchodzimy jako ostatni, wiec mamy mase czasu... Nic zlego, gdyby nie pogoda... Zapadla decyzja - wracamy do auta suszyc rzeczy... Cale szczescie zawsze jestesmy przygotowani na wszystko - po podkreceniu ogrzewania i przebraniu rzeczy na suche powrocil nam dobry humor... Pojechalismy do miasta, potem jeszcze spacer. Przy ponownym parkowaniu minela nas straz pozarna na sygnale - na miejsce, ktore odpuscilismy sobie rano zawalilo sie drzewo. Nikt nie ucierpial, ale samochody odwiedza blacharzy... Idziemy do ringu... Pogoda postanowila, ze dosyc dala sie juz we znaki - wyszlo piekne sloneczko. Przeczekalismy jeszcze podhalany spedzajac milo czas na rozmowach ze zwiedzajacymi i zainteresowanymi rasa (Elis oczywiscie robil za maskotke dla dzieci - to ostatnia jego ulubione zadanie). Pierwszy na ring wszedl Eligo - mial miec jeszcze dwa psy w klasie, ale nie dojechaly... Tak wiec odstukal swoje i wyszedl. Potem swoj wystep mial Botis i Przemek - dla Botisa to mial byc test jak mu bedzie szla prezentacja, bo na wystawach juz nie byl BARDZO dlugo i trzeba bylo sprawdzic, czy mu nie przeszla na nie ochota zanim zglosimy go na nastepne... ![]() ![]() Potem chwilka przerwy i wchodze z Jolka - suczysko energiczne jak nastolatka. Nic dziwnego, ze nikt nie chcial wierzyc, ze to matka obu chlopakow, a nie ich corka... ![]() Porownanie o rase przebieglo blyskawicznie - wiele sie nie zastanawiajac sedzia wybral Eligo. Fakt, ze w futrze prezentuje sie swietnie - ale uwaga Eurysie: Elis linieje, robimy wiec znow zmiane wart... ![]() ![]() Czekajac na finaly Bure skoncentrowaly sie na pozowaniu do zdjec... Ze wzgledu na Jolke odpadl nam wybor najlepszej pary hodowlanej. Czekalismy wiec jedynie na BOG - a ze sedziowanie pierwszej grupy sie przeciagnelo to weszlismy na samym koncu... Ale warto bylo - Eligo postaral sie i trafilismy do scislego finalu... Do podium braklo nam jednak ciut-ciut - oczywiscie wina Elisia, nie moja... to on stracil koncentracje przy wykonaniu trojkata... ![]() Bylo przyjemniej i bylo gorzej, ale efekt osiagniety: w aucie cisza jak makiem zasial. "Padl" nawet Botisek... ![]()
__________________
|
![]() |
![]() |
|
|