Quote:
Originally Posted by Karina
tak jak już pisałam w drugim poście, mieszkam obecnie w Łodzi, a w Pabianicach jestem już tylko zameldowana :P  dziękujemy bardzo  wydaje mi się, że cierpliwości nam nie brakuje - dzisiaj np. uczyliśmy trochę chodzenia Radochny na smyczy  Piotr trzymał ją na smyczy a ja trzymałam za to jej ulubionego lisa za którym to podążała  oczywiście na początku było ciężko, bo mała się szarpała, ale Piotr ją w takich momentach uspokajał trzymając "nieruchomo" przez jakiś czas i wtedy przechodził jej napad i dalej szła za liskiem  była też toczona walka z jej ciągła chęcią podgryzania smyczy ale też sobie odpuściła jak zrozumiała, że nie wolno gryźć. cóż, to dopiero pierwsza lekcja, zobaczymy jak jutro będzie ale widać że mała szybko łapie i ogólnie nie jest najgorzej  a w nagrodę dostała pyszne kawałeczki surowego mięska plus całego lisa dla siebie 
|
Biedny Lisosław! ;o
Ciekawe, za ile dni zostaną z niego strzępki futra...
Ja już nie pamiętam kiedy Cora nauczyła się chodzić na smyczy - to było całkiem dawno temu. Nic jednak nie zmienia faktu, iz wlczaki to mądre bestie i szybko się uczą