Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-12-2009, 22:08   #1
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

Quote:
Originally Posted by Karina View Post
tak jak już pisałam w drugim poście, mieszkam obecnie w Łodzi, a w Pabianicach jestem już tylko zameldowana :P dziękujemy bardzo wydaje mi się, że cierpliwości nam nie brakuje - dzisiaj np. uczyliśmy trochę chodzenia Radochny na smyczy Piotr trzymał ją na smyczy a ja trzymałam za to jej ulubionego lisa za którym to podążała oczywiście na początku było ciężko, bo mała się szarpała, ale Piotr ją w takich momentach uspokajał trzymając "nieruchomo" przez jakiś czas i wtedy przechodził jej napad i dalej szła za liskiem była też toczona walka z jej ciągła chęcią podgryzania smyczy ale też sobie odpuściła jak zrozumiała, że nie wolno gryźć. cóż, to dopiero pierwsza lekcja, zobaczymy jak jutro będzie ale widać że mała szybko łapie i ogólnie nie jest najgorzej a w nagrodę dostała pyszne kawałeczki surowego mięska plus całego lisa dla siebie
Biedny Lisosław! ;o
Ciekawe, za ile dni zostaną z niego strzępki futra...
Ja już nie pamiętam kiedy Cora nauczyła się chodzić na smyczy - to było całkiem dawno temu. Nic jednak nie zmienia faktu, iz wlczaki to mądre bestie i szybko się uczą
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!


Louve jest offline   Reply With Quote
Old 17-12-2009, 15:16   #2
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

już dawno nikt nie polował na lisosława więc mu to nie przeszkadza ale powiedział też, że nie da się tak łatwo rozerwać na strzępy ;P a Radochna już bardzo ładnie dzisiaj chodziła na smyczy po mieszkanku jak wilczy tata wróci z pracy to może spróbujemy jeszcze dzisiaj na dworku troszkę posmyczkować się
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 17-12-2009, 19:14   #3
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

Dzisiaj rano małe przywitały zimę. Cora wytarzała je w śniegu, pobiegały i poszalały.


Fotek mało dobrych, bo... aparat się rozładował. O ile jutro nie będzie za zimno, znów zabiorę stadko na dwór i wtedy obfotkuję
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!



Last edited by Louve; 18-12-2009 at 12:54.
Louve jest offline   Reply With Quote
Old 20-12-2009, 23:00   #4
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

hihi, dzisiaj minął nasz pierwszy wspólny tydzień !!! Radochna jest jeszcze troszkę nieśmiała, ale pracujemy nad tym :] poza tym umie ładnie siadać i podawać łapkę coraz lepiej wychodzi jej chodzenie na smyczy, załatwianie się na dworku, a jak jej się zachce to wykonuje komendę "leżeć" i od czasu do czasu poda jakąś zabawkę oczywiście często dopadają ją różne głupawki i nie zawsze - jak to na wilczakówne przystało - jest posłuszna, ale bardzo ją kochamy i jesteśmy bardzo szczęśliwi że ją mamy
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 27-12-2009, 12:27   #5
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę
W domu robi się coraz bardziej pusto...
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!


Louve jest offline   Reply With Quote
Old 27-12-2009, 13:51   #6
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by Kasia&Cora View Post
Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę
W domu robi się coraz bardziej pusto...
ojej... trza by pomału myśleć o jakimś spotkaniu rodzinnym :P
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 27-12-2009, 22:39   #7
mimi25
Junior Member
 
mimi25's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Posts: 9
Default

Quote:
Originally Posted by Kasia&Cora View Post
Przed chwilą nasz dom opuścił Arsii, który pojechał pod Warszawę
W domu robi się coraz bardziej pusto...

Biedaczysko pochorowało mi się w drodze. Bardzo źle zniósł podróż, jeszcze dobrze nie wyjechaliśmy z waszej ulicy a już musiałam się z nim przesiąść na tylne siedzenie bo zaczął piszczeć i szaleć po samochodzie. Jak usiedliśmy z tyłu było troszkę lepiej, ale w połowie trasy zaczął chorować, naprawdę słabo wyglądał, było mi go żal, co prawda zatrzymywaliśmy się żeby sobie pooddychał świeżym powietrzem, ale nie na wiele się to zdało.
Za to w domu u mamy upatrzył sobie miejsce pod jej łóżkiem i poszedł spać Przed chwilą zadzwoniłam do niej, mama zachwycona, podobno Arsii nie opuszcza jej na krok, nawet jak myje naczynia to kładzie się tak żeby mieć ją na oku. Wspaniały szczeniak, tylko za nic w świecie nie chce dać sobie założyć obroży
mimi25 jest offline   Reply With Quote
Old 28-12-2009, 08:38   #8
mimi25
Junior Member
 
mimi25's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Posts: 9
Default

Nie wiem co się stało ale mój wpis nie dotarł na forum więc zacznę od początku, a więc biedny Arsii strasznie mi się pochorował w podróży, ale teraz już śmiga po domu, tylko za nic w świecie obroży nie chce założyć...
mimi25 jest offline   Reply With Quote
Old 28-12-2009, 13:50   #9
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Quote:
Originally Posted by mimi25 View Post
Nie wiem co się stało ale mój wpis nie dotarł na forum więc zacznę od początku, a więc biedny Arsii strasznie mi się pochorował w podróży, ale teraz już śmiga po domu, tylko za nic w świecie obroży nie chce założyć...
bidulek trochę miał drogi do przejechania...
my naszej Radochnie założyliśmy na pierwsze dwa dni taką czerwoną tasiemkę żeby się przyzwyczaiła, że coś na szyjce ma (oczywiście często ją sobie rozwiązywała ), a potem zaczęła chodzić w obróżce. próbowała ją zdjąć nie raz, ale jak zobaczyła że się jej nie udaje to sobie odpuściła. natomiast widać że nadal jej przeszkadza, bo często się w nią ciochra...
Karina jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 03:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org