Quote:
Originally Posted by Admin
W wypadku fotek psow np z wystawy jest sie PELNYM wlasciciele praw do tego zdjecia, bo jest ono zrobione w miejscu publicznym.. Nikogo o zadna zgode pytac nie trzeba... Jesli ktos sobie nie zyczy fotografowania ma pelne prawo nie uczesniczyc w wystawach.
Jesli chodzi o ludzi to tu jest troche inaczej - wedlug polskiego prawa bez zadnych ograniczen fotografowane moga byc osoby pelniace funkcje publiczne (np. policja, straz miejska  , politycy, itede) jednak tylko w czasie pelnienia przez nie tych funkcji (np. policjant bez munduru jest juz osoba prywatna.. albo tajniakiem, ale tych nie radze fotografowac). Zdjecia te moga byc też bez zadanych ograniczen publikowane. Co do osob prywatnych, sa dwie opinie: 1. nie mozna fotografowac ich bez ich zgody, 2. mozna je fotografowac, ale nie mozna zdjec publikowac bez ich zgody. Nie dotyczy to oczywiscie sytuacji, kiedy dana osoba jest 'elementem tla', np.: podczas imprez masowych (jak no wystawy).
|
Ponieważ powstało pewne zamieszanie w tej sprawie, potwierdzając zawarte wyżej informacje przekazane przez Margo, troszeczkę temat rozszerzę i przybliżę od strony formalnej.
Otóż, zgodnie z Kodeksem cywilnym (art. 23) ochronie podlega tylko wizerunek OSOBY (w zw. z art 43 także prawnej) - NIUNIUSIE pod to pojęcie nie podpadają. W tym stanie rzeczy bez żadnych ograniczeń można publikować
własne zdjęcia
cudzych zwierząt -
także zrobione poza tzw. imprezami masowymi itp, itd.
Prawo autorskie (jeśli chodzi o zgodę na publikację "wizerunku") - podobnie jak prawo cywilne - odnosi sie tylko do OSóB; więc nie ma potrzeby tego rozwijać.
Prawo prasowe - w zakresie jaki może nas interesować - też nie wprowadza innych ograniczeń, niż związane z ochroną OSOBY widniejącej na zdjęciu razem ze zwierzęciem; to OSOBY nie można ośmieszać publikując jej wizerunek w niekorzystnym ujęciu ze zwierzęciem. Przy okazji prawo prasowe nie ma nic do tematu wywołanego przez Daivę, chyba że chciałaby swoją pracę opublikować w prasie.
Wracając do prawa autorskiego. Zgodnie z art. 29 tej ustawy
wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości,a w myśl art 34
można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.
W świetle tych przepisu Daiva może skorzystać z
"opublikowanych" cudzych zdjęć, bez zgody ich autorów (opublikowanych - pod tym pojęciem należy rozumieć także cudze zdjęcia umieszczone w internecie),
dla celów, o których pisze.
Tyle w skrócie o przepisach. Inna rzecz - i Daiva postąpiła właściwie - że niezależnie od przepisów, są jeszcze dobre obyczaje, które nakazują poprosić właściciela zdjęcia (nawet opublikowanego) o zgodę na jego wykorzystanie. Swoją oczywiście tu deklarujemy.
Całkowicie zgadzam się poglądami, prezentowanym przez kilka osób, że celowe byłoby przedstawienie komentarza do zdjęcia - bo o to przecież chodzi, a nie o samo zamieszczenie fotki (także cudzej) - właścicielowi psa przed upublicznieniem tej informacji, z ewentualnym uzupełnieniem opisu, o stanowisko tej osoby. Wiadomo, że delikatnie rzecz ujmując, nie wszyscy ze wszystkimi w nasze "grupie społecznej" się zgadzają, lubią - nie będę tego rozwijał - więc sporo osób może obawiać się tendencyjnego potraktowania ich milusiński i "ich", jako takich.