Quote:
Originally Posted by Galicja
Gdyby Bidon warknął na serio,dostałby w pysk  co zresztą na początku naszej "znajomości " miało miejsce.
|
Madzia jesteś coool, że o tym piszesz *no przeca przecież trza pozytywnie szkolić

Ja nigdy nie zapomnę sytuacji, jak na pewnej raciborskiej poznałam Bidona - ledwie odzyskanego

............ Głasiam sobie go, głasiam.....burczy......, ale nie przestałam go kilać

A zagadana z ludkami Magda do mnie nagle: "jak zacznie burczeć, to mi powiedz", a ja na to: "już naburczał". No właśnie naburczał wilczaczek, wiedział, że nie odpuszczę i wiedział, że nie mam złych zamiarów

Ja jestem zdania, że jak csv dobrze odczyta nasze sygnały, to burczeć przestanie.
No jeśli jest normalny oczywiście