Quote:
Originally Posted by Grin
W końcu dotarło do mnie, że przecież mogę zostawić siatki na moment przed drzwiami wejściowymi i wejść do mieszkania z pustymi rękami, żebym mogła się spokojnie z psem przywitać, a potem odesłać go na miejsce, żeby spokojnie czekał, aż je rozpakuję.
|
U nas wraz z siatkami wchodzi hasło "coś mamy dla Cheitanka" (a zwykle mamy

) i Chey natychmiast się cofa robiąc nam wejście do kuchni, nos w górę i czeka co tam dla niego wypakujemy
Quote:
Originally Posted by Fori
Jeżeli pies leży na mojej drodze to go omijam, chodzę nad nim i nawet celowo robię to o kilka razy więcej. Po co? Żeby się przyzwyczaił do mojej wszechobecność, do tego, że przechodzenie obok, dotykanie, muśnięcie nogą to nic złego, że stopy pomiędzy łapami czy blisko brzuszka to normalność.
|
Na szkoleniu tłucze się ćwiczenie przechodzenia nad warującym psem, przechodzą ludzie i psy. Dla leżącego i przeskakującego psa to jest bardzo dobra lekcja tolerancji, czasem odwagi, zaufania. "Kozak" ma wyleżeć i nie strzelać zębami, "strachulec" ma pokonać obawy i zobaczyć, że nic złego się nie dzieje. Myślę, że takie ćwiczenia ładnie zobojętniają psa na tego typu sytuacje, co w życiu bardzo pomaga.