Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Grin ją mało co męczy. Szczeniak po paru godzinach wariacji i szaleństwa nie ma dosć. ja mam nadzieje, ze jej to minie bo jak nie to taka bąba energetyczna jest nie do opanowania.
|
Ja nie wiem, bo nie mam zbyt wielkiego porównania. Ale może jest tak, że to Astarte jest bliżej "wilczakowej normy", a my po prostu mamy leniwe samcory, które najchętniej leżałyby cały dzień brzuchem do góry, a ruszają się trochę jedynie jak poczują zapach krwistego befsztyku.

(No Czambora jeszcze ostatnio suczki są w stanie rozruszać

)
W końcu u ludzi też tak zazwyczaj jest; kobieta tyra, a "baron" siedzi w fotelu przed telewizorem, albo z gazetą.