Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 12-05-2014, 21:13   #1
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post

Co do problemow, u innych ras tez wystepuja, choc jak wszyscy wiemy u wilczakow sa w sumie norma, wiecej psow ma problemy niz ich nie ma. Moze inaczej, wiecej wlascicieli wilczakow musi mocno pracowac by ich nie bylo, u innych ras one wystepuja sporadycznie.
O tym już kiedyś była tu dyskusja
Ja np. nie twierdzę, że wilczaki są NAJtrudniejszą rasą... ale są wyjątkowo... specyficzne.
Jasne, że wszystkie problemy, jakie występują u wilczaków występują też u innych ras, ALE u innych ras z tego co mi wiadomo - albo są to wyjątki od reguły, albo rasa ma ogólnie problem w jednej dziedzinie (np. lęk separacyjny, ALBO niezależność, ALBO silny instynkt, ALBO dominujący charakter)

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:16   #2
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
O tym już kiedyś była tu dyskusja
Ja np. nie twierdzę, że wilczaki są NAJtrudniejszą rasą... ale są wyjątkowo... specyficzne.
Jasne, że wszystkie problemy, jakie występują u wilczaków występują też u innych ras, ALE u innych ras z tego co mi wiadomo - albo są to wyjątki od reguły, albo rasa ma ogólnie problem w jednej dziedzinie (np. lęk separacyjny, ALBO niezależność, ALBO silny instynkt, ALBO dominujący charakter)

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
Dokladnie o to mi chodzilo
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:24   #3
Gregor
Junior Member
 
Gregor's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post

U wilczaków jest problem ze wszystkim i moim zdaniem właśnie na tym ich specyfika polega
Wilczak to nawarstwienie problemów, które u innych ras występują pojedynczo. W dodatku biorąc wilczaka można być na 100% pewnym, że Z CZYMŚ problem będzie - jak ma się szczęście to tylko z jedną rzeczą, a jak pecha to ma się cały pakiet problemów
Taki ich urok chyba
Jakos tak!
__________________
Zack. My name is Zack.
Gregor jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:32   #4
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
emka jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:35   #5
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko

albo... i jedno i drugie
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:46   #6
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
Żeby zdecydować się na wilczaka, trzeba po prostu naprawdę CHCIEĆ mieć wilczaka. Jeśli ktoś po prostu chce pieska, to wilczak jest moim skromnym zdaniem - najgorszym możliwym rozwiązaniem.
Ja decydując się na wilczaka pogodziłam się z myślą, że nie będę wychodzić wieczorami do znajomych, że nie będę mogła np. iść do kina, że nie będę mogła swobodnie podróżować... pogodziłam się z tym, że być może nie będę miała możliwości jeździć na nartach (a to kocham!)... byłam gotowa na zrezygnowanie prawie, ze wszystkiego... rzeczywistość okazała się i gorsza i lepsza... pierwszy rok z Cresilem momentami był prawdziwym koszmarem, naprawdę bywało BARDZO ciężko.
Obecnie jest już lepiej, dawne problemy prawie udało się wyeliminować (zostawanie, niszczenie, kradzieże itp. itd.), ale pojawiły się nowe problemy (głównie spacerowe - przywołanie na dzień dzisiejszy mamy prawie zerowe, obce samce do zabicia itp.), ale na ogół żyje się nam już dobrze... choć nadal BARDZIEJ niż z "normalnym psem". A porównanie mam z trzema innymi moimi psami... one też mają swoje problemy, bo to znajdki z ciężką przeszłością, ale jednak życie z nimi do trudnych nie należy. Życie z Cresilem to wciąż wyzwanie... ale nie żałuję decyzji, gdybym mogła cofnąć się w czasie to podjęłabym decyzję o wzięciu Cresila jeszcze raz, bo to mimo wszystko - CUDOWNY pies.

W wilczaka warto "inwestować".
(i nie mam tu na myśli kupna)
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 07:03   #7
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
... pogodziłam się z tym, że być może nie będę miała możliwości jeździć na nartach (a to kocham!)...
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... polecam biegówki lub skitouring.

Off: Gregor - jesteś mistrzem podsumowań... min. treści i max głębia przekazu.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 17:38   #8
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
przywołanie na dzień dzisiejszy mamy prawie zerowe
Pocieszasz mnie bo już myślałem że tylko my tak mieliśmy i że to był efekt wcześniejszych zaniedbań. Inni na szkoleniu patrzyli na nas dziwnie - co my robimy temu psu, że nie chce do nas przychodzić, wszystko było fajniejszei bardziej interesujące od nas. Na dziś nie ma porównania, więc cierpliwości życzę.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 19:51   #9
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

No właśnie z przywołaniem u nas jest jak z grą w rosyjska ruletkę.

Dzisiaj Astro znowu się popisał, z racji pogody nie chciało mi się lecieć za miasto poszliśmy więc na łąki między osiedlami.
Piesek hasał ja wiązałem resztki smyczy jakie pozostały po wczorajszym i nagle widzę że miedzy krzakami Astro znalazł coś interesującego, już widzę po nim że zaraz zacznie się tarzać. Wiadomo na nic cmokania słodkie przywołania, klepnie w kolanka machnie smaczkami, Astro szybko wpierdzielił chusteczki którymi ktoś się podtarł a potem rozsmarował kupsko po całym boku i jak by nigdy nic biega dalej, ja tylko go omijałem żeby mnie nie upaćkał.
Nie chce nawet opisywać jak bluzgałem, szorując go trawą i piachem. Dobrze ze sie rozpadało to specjalnie z nim stałem jak gamoń na deszczu zeby go troche opłukało.
Ten pies robi ze mnie durnia a ja mu taki pyszny obiad przygotowałem
emka jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 19:59   #10
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
No właśnie z przywołaniem u nas jest jak z grą w rosyjska ruletkę.

Dzisiaj Astro znowu się popisał, z racji pogody nie chciało mi się lecieć za miasto poszliśmy więc na łąki między osiedlami.
Piesek hasał ja wiązałem resztki smyczy jakie pozostały po wczorajszym i nagle widzę że miedzy krzakami Astro znalazł coś interesującego, już widzę po nim że zaraz zacznie się tarzać. Wiadomo na nic cmokania słodkie przywołania, klepnie w kolanka machnie smaczkami, Astro szybko wpierdzielił chusteczki którymi ktoś się podtarł a potem rozsmarował kupsko po całym boku i jak by nigdy nic biega dalej, ja tylko go omijałem żeby mnie nie upaćkał.
Nie chce nawet opisywać jak bluzgałem, szorując go trawą i piachem. Dobrze ze sie rozpadało to specjalnie z nim stałem jak gamoń na deszczu zeby go troche opłukało.
Ten pies robi ze mnie durnia a ja mu taki pyszny obiad przygotowałem
Nic niezwykłego, wiele razy prałam po takich akcjach najpierw puchatego szczeniaczka, a później już nieco mniej puchatego i większego A ile dezynfekowania łazienki po tym było! Wszystko dokładnie zlane domestosem, dziw że wanny nie przeżarło. Na szczęście szybko wyrósł zarówno z tarzania jak i wpierdzielania takich niespodzianek.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 20:25   #11
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piesek hasał ja wiązałem resztki smyczy jakie pozostały po wczorajszym
a ja mam pytanie co sie dzieje ze smyczami? Zostawiacie je w widocznym miejscu ze je zzera? Czy podgryza je na Waszych oczach?

Kolejne pytanie czy pies dostal wpierdziel za wytarzanie sie? Chocby slowny bluzg? Czy on dostaje za cokolwiek ochrzan? Czy tylko z nim rozmawiasz? Ja rozumiem, ze trzeba sobie pogadac bo czlowiek tego ogarnac nie moze co one potrafia wymyslec, ale reprymenda musi byc.

Myslales o lince na spacerach? Bo widac ze pies sobie lata i ma Ciebie w nosie.
Na wilczaki calkiem dobrze dziala opcja niemy wlasciciel. Sprobuj przez kilka dni sie do niego nie odzywac, nie dotykac, nie glaskac, jak przyjdzie ok niech sie tuli lecz sam go nie dotykaj, a tak to tylko zarcie i spacer. Zobacz co sie zmieni w jego zachowaniu i przede wszystkim konsekwencja.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 20:36   #12
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
No właśnie z przywołaniem u nas jest jak z grą w rosyjska ruletkę. Dzisiaj Astro znowu się popisał, z racji pogody nie chciało mi się lecieć za miasto poszliśmy więc na łąki między osiedlami.
Piesek hasał ja wiązałem resztki smyczy jakie pozostały po wczorajszym i nagle widzę że miedzy krzakami Astro znalazł coś interesującego, już widzę po nim że zaraz zacznie się tarzać. Wiadomo na nic cmokania słodkie przywołania, klepnie w kolanka machnie smaczkami, Astro szybko wpierdzielił chusteczki którymi ktoś się podtarł a potem rozsmarował kupsko po całym boku i jak by nigdy nic biega dalej, ja tylko go omijałem żeby mnie nie upaćkał.
To Astro będąc tak nieułożonym psem lata luzem na spacerach?
Coś słyszałam, że są w sprzedaży linki, które trudno przegryźć....
Quote:
Originally Posted by emka View Post
Ten pies robi ze mnie durnia a ja mu taki pyszny obiad przygotowałem
Wyjątkowo NIEWDZIĘCZNY pies....
....
Przeczytałam tabelkę.
Czy Wy mieliście wcześniej jakiegoś psa?
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 21:53   #13
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Powiedziałam "bliskim", że nie chcę brać udziału w temacie, ale poruszyłeś ważką kwestię, więc będę nie konsekwenta.
Ja -na przykład- do wilczaka podchodzę "filozoficznie"....
Quote:
Originally Posted by emka View Post
Czyli decydując się na Wilczaka trzeba być albo masochista albo naprawdę wielkim miłośnikiem czworonogów gotowym na wszystko
Albo chcieć by "byle pies" przytarł nam nos i nauczył pokory w tym naszym wielkopańskim człowieczeństwie.
Dlaczego wielu z nas wzięło wilczaka?
Bo to namiastka wilka.
A wilk, to uosobienie wolności.
A czego brakuje współczesnemu człowiekowi w dzisiejszych "kombinatach", do których trzeba zasuwać w "pasiakach" Wólczanki?
Wolności.
Ja wzięłam wilczaka, bo potrzebowałam partnera w psim Przyjacielu /a "zęby zjadłam" na onkach czy labku/.
Kogoś na czterech łapach, kto nauczy mnie szacunku do innych istot. /To już wyższa filozofia, ale liczę, że załapiesz/. Obecnie psy traktujemy cholernie przedmiotowo, instrumentalnie. A nikt nam nie dał do tego prawa. W "morzu" właścicieli, ja jestem Opiekunem.
I mam przyjemność być opiekunem dwóch wilczaków -zwierząt wyjątkowych, cholernie inteligentnych, przy których cały czas trwa praca mózgu. Makota napisała, że to gra "kto pierwszy sie zorientuje". Ja bym to trochę zmieniła: u wilczaka trzeba być kilka kroków przed nim. I to jest pasjonujące... choć na początku okupione, "krwią, potem i łzami".
To moje spojrzenie... ale ja w ogóle to jestem dziwna.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2014, 22:49   #14
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Na wstępie zaznaczę, że ci którzy rozmawiali ze mną nt. wilczaków, ci którzy pytali, czy wreszcie właściciele moich szczeniąt, są uświadamiani i zniechęcani do tej rasy. Opowiadam o zniszczeniach, demolkach, lęku separacyjnym, o kluczach w oknach, dziurach wygryzionych czy wydrapanych w drzwiach, o przekopywaniu pięknych ogródków, o wygryzaniu kontaktów ze ścian itp. itd. ale opowiadam podając przykłady z forum, o których sama czytałam i wysłuchiwałam zanim wzięłam wilczaka. I wzięłam go z pełną tego świadomością, ale los chciał, że... i tu poniżej moje osobiste doświadczenia (choć zaznaczam, że wszystkim gościom opowiadam, żeby nie myśleli patrząc na moje suki, że właśnie takie są wilczaki, bo takie mogą być jak się porządnie przyłożymy - ale nie muszą...).

Tak się temat potoczył... ja zdecydowałam się na wilczaka bo chciałam psa, zdrowego, w miarę dużego, dość długowiecznego psa, do frisbee I był to mój pierwszy pies, wcześniej miałam tylko jamnika w domu rodzinnym, psa który "wychował się" sam
A potem zdecydowaliśmy, że rąk mamy 4 a smycz tylko 1, więc jedne ręce puste... trzeba było je zapełnić.
I jestem tą farciarą, która nie ma z wilczakami w zasadzie żadnych problemów prócz takich zwyczajnych, psiowych.
Nie odzywam się w tym temacie, bo nie umiem "odkręcić" psa już "zepsutego". Ale powtarzam, że najlepiej jest zapobiegać niż leczyć, więc od początku przykładałam się do pracy nad swoimi psami. Była to dla mnie przyjemność i nadal nią jest, nigdy nie odczuwałam tego jako "drogi przez mękę"... Ale najwyraźniej trafiły mi się "łatwe" egzemplarze

To tylko tak na marginesie, że nie wszystkie wilczaki są taką udręką dla swoich rodzin. Nasze rodziny "kłócą" się u kogo mają psy nocować kiedy odwiedzamy rodziców... choć byli bardzo sceptyczni wobec pomysłu wzięcia dużego psa do bloku i do tego wilczaka o którym rodzinka też poczytała...
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 11:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org