Jednak sterylizacja i tak się odbędzie prędzej czy później, a nie chcemy ryzykowac. Teraz jest czas gdy ktoś będzie z nią non-stop więc nic się nie stanie. Konsultowaliśmy to z naszymi weterynarzami jak i z weterynarzem z Legnicy i nie było zastrzeżeń. Nie chcemy też obciążyc jej zabiegiem gdy już "stanie na nogi", by nie spowodowało to pogorszenia. Na razie sytuacja jest wyśrodkowana i będzie można działac dalej.
Dodam jeszcze, że gdyby nastąpiło porażenie pęcherza Freyr nie załatwiałaby się sama. To nie tak, że robiłaby pod siebie, ale po prostu trzeba by robic to za nią. Weterynarz, który operował mówił nam o kocie,który już chodzi, ale do końca trzeba go będzie wysikiwac. Dobry objawem jest też to, że gdy się załatwia zaczyna chodzic i unosi ogon, bo coś jednak do niej dociera.
Last edited by Macia; 17-10-2007 at 20:43.
|