|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
W teorii powinno wyglądać to tak (z tego co wiem), że szczeniak ma być od początku uczony załatwiania się w jednym określonym miejscu (np. na szmatkę), żadnych gazet porozkładanych po całym mieszkaniu.
Szmatkę kładzie się najpierw tuż obok posłania i odstawia się na nią szczeniaczka, jak często się da; po przebudzeniu, po wypiciu wody, po zabawie itp. Gdy to już działa, szmatkę kładziemy w przedpokoju przy drzwiach wejściowych. Gdy i tam szczeniak się nauczy załatwiać, szmatkę zabieramy z podłogi i np, zawieszamy gdzieś wyżej. Gdy szczeniak zacznie się za nią rozglądać, bierzemy go pod pachę i wynosimy na dwór. Tyle teoria. A praktyka u nas wygląda tak, że my się do tego zupełnie nie stosujemy. Po pierwsze jeszcze przed przyjazdem Łowcy, całe mieszkanie zostało zabezpieczone antypoślizgowo, co równocześnie stanowi zabezpieczenia "antysiuśkowe", stąd więc pewnego rodzaju nasz komfort psychiczny. Wszystko to łącznie ze świadomością, że u psów występuje atawizm powodujący, że wcześniej czy później przestanie się załatwiać w domu nawet nieuczony, zaskutkowało naszym dość "luzackim" podejściem do tematu. Jak się ma to do tego, jak sobie obecnie poczyna Łowca? Ano załatwia się w domu coraz rzadziej. W weekend naprawdę sporadycznie (dzisiaj np. raz). W nocy w ogóle. Wyraźnie wie, że takie rzeczy najlepiej robić na zewnątrz. Po wyjściu na dwór załatwia się praktycznie od razu, ale nigdy "na betonie", najlepsza do tego celu jest trawka. Zatem można powiedzieć, że my wybraliśmy "metodę" niestresowania w tym zakresie ani siebie, ani psa. Aha, oczywiście na początku było chwalenie i smakołyki za każdym razem, gdy załatwił się na dworze. |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Member
|
U mnie chyba zdecydowanie prościej było z tym załatwianiem szczeniaki miałam na lato a już od teraz mam prawie cały dzień otwarte drzwi więc psy sobie same wchodzą i wychodzą kiedy chcą .Ja mam chyba jakieś nie normalne psy bo nie pamiętam bym miała z tym jakiś problem lub zbyt długo trwała nauka sikania Co do uczenia szczeniaka sikania na szmatę to mam mieszane uczucia bo miałam kiedyś pieska którego właśnie tak uczyłam i skończyło się tym ze pies gdy widział na podłodze szmatę ,sweter, czy cokolwiek później nawet chodniczki kojarzył to z załatwianiem i właśnie tak się zachowywał . Więc ja jestem zwolenniczką gazet i tak też doradzam
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Member
|
Fakt to też może być problem
Grin Po pierwsze jeszcze przed przyjazdem Łowcy, całe mieszkanie zostało zabezpieczone antypoślizgowo, co równocześnie stanowi zabezpieczenia "antysiuśkowe", Mogła byś mi przybliżyć jak wygląda takie zabezpieczenie Może mi się przyda jak kiedyś będę miała szczeniaki |
|
|
|
|
|
#5 | |||
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Mój mąż jest bardzo pomysłowy i próbuje różnych rozwiązań. Z tym, że u nas to funkcjonuje w ten sposób, że jak się wykładziny już za bardzo "zużyły", wymienialiśmy na nowe. Teraz już jest trzecia "generacja" wykładzin i mam nadzieję, że ta "pożyje" dłużej, skoro Łowca teraz ma już bardziej unormowane "te sprawy". Zatem najlepiej wejść w kontakt z tymi, którzy akurat wymieniają podłogi i chcą się pozbyć wykładzin. Aha, a no początku, zaraz po przyjeździe Łowcy całkiem nieźle się się sprawowała rozłożona folia remontowa (taka gruba, niebieska). Na niej też się nie ślizgał. Quote:
Quote:
Zatem szybko uprzątnęłam gazetę, bo nie chciałam, żeby się najadał farby drukarskiej. |
|||
|
|
|
|
|
#6 |
|
Member
|
Jesteście niesamowici wżyciu bym na coś takiego nie wpadła
Sposób super |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
|
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
Fakt, ze tacy mają bardziej skomplikowaną sytuacje, ale wasz pomysł jest dosć ciekawy. My zaopatrzyliśmy sie w psie toalety ale po pierwszej zjedzonej zrezygnowaliśmy. Płyn zwabiający psiaka też okazał sie mało skuteczny. Jednak nasz nigdy nie załatwiał sie na wykładzinie bo od szczeniaka był uczony, ze tak wyglądają jego posłania. Oczywiście wszystkie inne chodniki, dywany itp znikneły na kilka miesięcy z pola widzenia. W naszym przypadku gazety są mało interesujące ale kryminały owszem. Bardzo ciekawa lektura zwłaszcza z biblioteki. |
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
VIP Member
|
Grin- zdaje się, że opublikowaliście nieco wywrotowa teorię
Niedawno w rozmowie z hodowczynią i wetką zarazem usłyszałam coś, co wydaje się nie być pozbawione sensu: szczeniaczki lubią sikać na dywany bo po pierwsze nie mocza sę wtedy łapki, a po drugie: w hodowli tuptały i sikały na dywanie. Więc skojarzenia sa dość naturalne Ja pamiętam, że u nas gazety słuzyły do łapania za nie, rozrywania i rzucania - w stanie głupawki Ale chyba wszystkie szczeniaki w podobnym okresie łapią, gdzie należy się załatwiać. |
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
Do tej pory jedynie nie było problemów z kupką, ale wczoraj ją z trzy razy brałam ją na dwór, bo widziałam, że się kręci nerwowo, ale po trzecim powrocie zrobiła w domu...(przynajmniej na podkładzie) |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Ale ona przecież malutka jest.
|
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
Co do kręcenia się to na poczatku jest to cieżkie do rozróżnienia i my np. długo nie mogliśmy tego załapać kiedy to jest chęć zabawy, a kiedy mu się chce. Więc wychodzililiśmy ze szczeniakiem jak sie chciał bawić i bawiliśmy jak chciał załatwić. Efekty były takie jak były - sprzątanie. |
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
K-Lee Family
|
To, że w zeszłym tygodniu rzadziej zdarzało jej sie w domu to raczej przypadek
|
|
|
|
|
|
#15 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Warszawa
Posts: 67
|
Witam wszystkich
jako nowa i na świeżo z placu boju... Łycko brat Łowcy...jest z nami od 9 kwietnia pierwszy tydzień był walką z wiatrakami ktora skończyła się milion do zera dla Łycko i tym że rozchorowałam się na grypę...grypa wzięła się z mojego zawzięcia siedziałam z nim 2,5 godziny na dworzu chcąc wziąć go na przetrzymanie - wynik ..pies wytrzymał ja się rozchorowałam..dalej było tak: na dworzu trzymał ile się dało piszcząc i ciągnąc do domu jak nie wiem co iiii jak tylko przekraczaliśmy próg domu myślał sobie ufffffff nareszcie wróciliśmy do kuwety i załatwiał swoje potrzeby ... przełom nastąpił w wielkanocny poniedziałek kiedy to zabralismy go do rodziców i wyszalał się z owczarkiem niemieckim i chyba podpatrzył że to sikanie na dworzu to całkiem fajna sprawa i sam spróbował .... teraz jesteśmy na etapie zjadania śmierdzących niespodzianek najlepiej tych rzadkich które to próbuje wciągnąć jak tylko zauważy że się zamyślę i go nie obserwuję pozdrawiam i witam wszyskich |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Licho nie śpi...
|
Lichu jeszcze długo sie zdażało, chyba do 6 miesiąca albo i jeszcze dłużej. Tylko, że on zazwyczaj leciał załatwić się na piętro więc jak nagle się zrywał i pędził na górę to ja za nim, żeby złapać i wynieść, czasem Licho było szybsze i już sikało po schodach.
Maja szybciutko załapała i jak miała 4 miesiące to już załatwiała się tylko na dworze, oczywiście jak byli goście to zawsze się zsikała na dywan
|
|
|
|
![]() |
|
|