![]() |
#19 |
VIP Member
|
![]()
Wiecie, co.... Hubsen ma racje co do Mutar...
Mutary to przekret. A ilosc "wilczaka" w ich krwi to 0%. Mutary to krzyzowki psa owczarkopodobnego i bialej wilczycy kanadyjskiej (czyli cos a la Saarloos). Kiedy pierwszy raz je spotkalam myslalam, ze ktos kupil sobie mieszanca malamuta. Mutary zostaly zarejestrowane ze zlamaniem wszystkich mozliwych regulaminow - zarowno klubowych, jak i FCI (a dokladnie czeskiego CMKU). Jak to wygladalo tlumaczac na nasze? Pani Nadia z hodowli Mutara (hoduje sznaucery i lajki - wilczaki ma delikatnie mowiac gdzies) byla u kolegi i zobaczyla miot kundelkow. "O, jak dla mnie wygladaja jak wilczaki" - zakrzyknela - "Nowa linia". Z tym przelomowym odkryciem poszla do kilku hodowcow CzW. Oni, majac klopoty z wybiciem sie w hodowli CzW, postanowili "zablysnac" w dziale hodujemy produkt wilczakodopobny. Poparli projekt. Poszli do czeskiego Zwiazku Kynologicznego. I tu najlepszy witz: w hodowli psow rasowych rejestruje sie psy RASOWE. A w CMKU udalo sie zarejestrowac kundelki. I to nie bezpapierowe wilczaki, ale KUNDELKI z ZEROWA ilosci wilczaka w genach To tak jakby u nas handlarze, wykupujacy po wioskach "psy w stylu" dostawali od naszego zwiazku rodowody. Jedyne uzasadnienie: "ten bialy szczenius przypomina nam malego podhalana, wpiszemy go wiec do podhalanow", "a ten bezowy slodzius jest co prawda laciaty, ale niech bedzie goldenem". Na serio rejestracja Mutar przebiegla w ten sposob. PRZEKRET na calej linii. Wybaczcie, ale powiedzmy to wprost - gdyby cos takiego zdarzylo sie w Polsce, to pani Nadia od Mutar juz dawno wylecialaby z HUKIEM ze zwiazku. A reszta jej bandy bylaby minimalnie zawieszona. W Czechach Zwiazek Kynologiczny nie widzi zadnego problemu!!! Cala grupka nadal hoduje psy, nie dostali nawet ostrzezen... Szkoda, bo rzeczywiscie slaaaabo to swiadczy na temat przestrzegania tam prawa przez hodowcow... JEDNAK calkiem inaczej do sprawy podszedl klub (a raczej jego czlonkowie). Na wyborach wyrzucono z zarzadu wszystkie osoby powiazane z "Przekretem Mutara". Same Mutary zablokowano - niestety nie mozna bylo cofnac rodowodow wydanych przez CMKU, a jak pisalam CMKU nie widzial problemu w tym, ze dal Burkom rodowody wilczakow. W Czechach hodowle Mutar zablokowano, ale tu pole do popisu zobaczyl Fabio z wloskiej hodowli Passo del Lupo. Sprzedaz psow mu siadala, bo ludzie woleli kupowac psy z ciekawych miotow z hodowli domowych, wiec potrzebowal sposobu na odbicie sie od dna. Niestety Mutary go jedynie pograzyly, bo "najwieksza hodowla wilczakow we Wloszech" stala sie teraz "najgorsza hodowla wilczakow we Wloszech". W jego hodowli przyszly na swiat dwa mioty Mutar (w tym po psie, ktorego uspiono za ogromna agresje w stosunku do ludzi), w hodowli Foresta Incantata jeden. Efekt jest taki ze szanujacy sie hodowcy jak ognia unikaja uzywania psow od Fabio & co. Z jednej strony jest strach przed lewymi rodowodami - z drugiej jakosc Passo del Lupo spadla niesamowicie i teraz np w zasadzie wszystkie wloskie psy z dysplazja stawow lokciowych to wlasnie psy majace w rodowodach glowne psy uzywane u Fabio... (nawiasem mowiac krew ta jest obecnie tak zawrotnie reklamowana przez niektorych polskich hodowcow - wiec mozna oczekiwac, ze niedlugo i psy w Polsce zaczna miec problemy z przednimi nogami). hubsen, masz racje, ze Mutary nie sa wilczakami. To NAJZWYKLEJSZE kundelki, ktorym daleko do Twojego suczyska. Ale nie oznacza to, ze sa przez nas akceptowane. Wrecz przeciwnie. Bana na Mutary postawil slowacki klub - ZADNE z potomkow Mutar nie dostanie sie do hodowli: slowaccy hodowcy nie moga kryc psami, ktore maja (beda mialy) Mutary w rodowodach, nawet jesli beda w 50 generacji. Zadnen z potomkow Mutar nie moze zaliczyc bonitacji, zaden nie bedzie dopuszczony do hodowli w Slowacji. NIGDY. A to oznacza, ze mozecie spokojnie kupowac psy ze Slowacji, bez obaw, ze kupicie podrobke wilczaka. Podobnie jest w Czechach - obecnie komisja hodowlana dziala tak samo jak slowacka: zadna Mutara i zaden jej potomek nie dostanie sie do hodowli. Gdyby sytuacja ulegla zmianie i do wladzy dorwali sie zwolennicy Mutar to Was o tym poinformujemy. Co do Polski - teoretycznie hodowcy moga jechac do Fabio i pokryc swojego wilczaka Mutarami (bo to przeciez rodowodowe kundelki). Mamy w Polsce nawet obroncow tego przekretu. ALE mozesz mi wierzyc, ze jesli do tego dojdzie to fakt ten odpowiednio naglosnimy, aby nikt nie zostal przez nich oszukany, ze kupuje szczeniaka wilczaka. Dlaczego Mutary sa w bazie? Masz racje, ze tam sie nie nadaja, bo nie sa wilczakami. Ale ludzie od Mutar wlasnie chca wszystko utajnic - gdyby nie nasze naglosnienie sprawy to gwarantuje ci, ze juz teraz mielibysmy w Polsce mioty po tych pseudo-wilczakach (bo sa hodowle, ktore z Mutarowcami utrzymuja doskonale kontakty). Wrzucilismy je do bazy jako ostrzezenie. Teraz jedynie tam sa, ale wiem, ze w nowej wersji bazy pojawi sie czerwony komunikat, aby psow tych nie uzywac do hodowli. I bedzie sie pojawial u WSZYSTKICH ich potomkow. I nie tylko Mutar, ale wszystkich psow, gdzie krew nie jest w 100% wilczakowa. To tyle o Mutarach. A o wilczakach? Wiem, ze nie kazdy hodowca psow rasowych jest w porzadku. Tak samo jest w Polsce - mamy hodowcow hodujacych na zdrowych psach. Importujacych zdrowe, interesujace linie. Ale mamy tez hodowcow hodujacych "na zlosc" - "w uzywacie zdrowych linii, my zrobimy Wam na zlosc - uzyjemy chorych". Niektorymi miotami potrafia zawstydzic nawet Dynomena... Mamy w Polsce miot po psie, ktorego matka ma w Czechach wynik HD-D; psie w ktorego miocie nie bylo ani jednego ZDROWEGO psa, ktory by mial stawy HD-A. Ten miot byl w Polsce reklamowany "po zdrowych, doskonalych rodzicach". Planuje sie u nas miot po psie (ta sama matka HD-D), ktorego w Czechach komisja hodowlana chciala usunac z hodowli (genetycznie uwarunkowana bardzo zla budowa stawow) dajac mu na bonitacje P14 - i staloby sie tak, gdyby nie szerokie plecy pani hodowczyni. Pies jest obecnie hodowlany, ale zaden szanujacy sie czeski hodowca nie chce go uzyc. Ale w Polsce - w Polsce wystarczy dobra reklama i sprzeda sie nawet potencjalnego kaleke. Przez lata udawalo sie nam chronic polska populacje CzW przed wprowadzaniem krwi psow znanych z przekazywania ciezkiej dypslazji. Ale my Polacy lubimy robic na zlosc - skoro hodowca XXX, YYY i ZZZ go nie uzyje, to zrobi to "na zlosc" hodowla AAAA... Wybacz, nie wiem jakie jest tego uzasadnienie, ale mamy w Polsce grupe hodowcow promujacych ta linie. Linie suki HD-D, z potomkami z o WIELE GORSZYMI wynikami niz srednia. Linie, gdzie wystepuja nie tylko dysplazja stawow biodrowych, ale i lokciowych. A szczeniaki ruszaja sie jak kaleki, bo kazda lapa idzie swoim wlasnym rytmem. ALE o ile w przypadku rodowcow "papierowych" o tych wszystkich prekretach wiemy. Wiemy, o problemach zdrowotnych i kto chce to moze ich wystepowanie ograniczyc do minimum. O tyle w przypadku miotow bezpapierowych nie ma zadnych informacji. A tak jak mowilam - ten pies dajacy tyle chorych szczeniakow ma na Slowacji cale stado bezpapierowych szczeniat. Ja osobiscie nie mam zamiaru mowic, ze wszyscy hodowcy psow z rodowodami sa super, ze dbaja o rase, ze staraja sie hodowac psy zdrowe. Bo tak nie jest - ambicje na wybicie sie 'z tlumu' nawet kosztem zdrowia psow sa czasem ogromne. I mamy w Polsce zarowno doskonale hodowle na wysokim poziomie. Ale mamy tez takie ewidentnie reklamujace chore linie, ktore dobrzy hodowcy omijaja SZEROKIM lukiem (bo obawiaja sie wystepujacych tam chorob genetycznych). ALE o ile wsrod hodowcow psow rodowodowych masz roznych hodowcow to dotad nie spotkalam ANI JEDNEGO hodowcy psow bezpapierowych, ktory mialby przebadane psy. I ktory by mogl pokazac papiery, ze rodzice sa zdrowi. To jedno. Druga sprawa to sprawa odpowiedzialnosci jako hodowcy, ktory mialby hodowac dla dobra rasy - w przypadku miotow bezpapierowych to odpada. Zobacz - Nera to ladny, typowy wilczak. Ale: nie wiesz co niesie, bo rodzice nie byli badani. Nie jestes pewien, czy rodzice nie mieli jednak ciezkiej dysplazji. Drugie: nawet, gdyby okazalo sie, ze jest z super ciekawej linii, ze to zdrowe suczysko, to dla hodowli jest juz "stracona". Nigdy jej potomkowie nie pomoga w polepszaniu populacji CzW. I to moj glowny zarzut w stosunku do hodowcow psow "rasowych bezpapierowych". Brak wynikow badan (nie musza kochac wystaw, ale powinni choc kochac swoje psy i czuc sie choc troche odpowiedzialnymi w stosunku do nabywcow swoich szczeniat). Brak odpowiedzialnosci jako milosnicy rasy - takimi miotami wilczakom nie pomagaja, ale szkodza: szczeniaki z tych miotow nigdy nie zostana uzyte w hodowli, a czesto staja sie poczatkami pseudohodowli i rozmnazalni...
__________________
|
![]() |
![]() |
|
|