![]() |
![]() |
|
Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
![]()
Jak zwykle dużo napisałam, ale wywaliło w kosmos..... Tak teraz napiszę skrótowo.
Quote:
![]() Ceny dla Polaków w krajach sąsiednich spadły, wiadomo jak się z ludźmi umie rozmawiać, to podnosi się ich świadomość realiów życia w Polsce. Zatem martwiłabym się o tą "świadomość" naszych sąsiadów po przeciwnej stronie granic Polski ![]() Quote:
![]() Oczywiście ja bardzo szanuję odważnych hodowców, którzy nie bacząc na eksterier sięgają po "znikającą" krew. Tylko jeżeli nie chcemy zaniku linii, to zostaw sobie hodowco pieska z "eksperymentu", a reszte maluszków daj w "innym" dziale ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |||
VIP Member
|
![]() Quote:
Nie oszukujmy sie - wielu hodowcow nie ma KOMPLETNIE pojecia jak ocenic szczeniaka. Jak poznac, czy sie "zapowiada", czy tez jasno widac juz na starcie, ze bedzie mial spore wady... Zapytaj Pauli jak szukala szczeniaka w Czechach (wystawowca i do hodowli) i jaki miot jej polecono... ![]() Quote:
Co do oceny samych psow... zapytaj Daniela jak bywa z ocenami psow... ![]() Jak ja ocenic? Porazka hodowlana, bo w Polsce dostawala oceny ze ma to nie takie, czy tamto zle? Czy jako zjawiskowa suke, ktora u wszystkich najwazniejszych wilczakowych sedziow zgarniala najwyzsze lokaty? ![]() (z czasem doceniono ja i w Polsce, ale to trwaaaaloo) To samo przerabialismy z Jolly - poczatek wystaw w Polsce to byly porazki...dlugie pasmo porazek... Przegrywalismy nawet z psami, ktore w Czechach byly wylaczone z hodowli za powazne wady eksterieru. Ale za granica zgarnelismy chyba wszystko co bylo w rasie do osiagniecia (potem przyszly tez sukcesy i u nas), ale ile to mamy opisow w kartach, ze "nogi za dlugie", "klatka za waska", "oko za jasne", "pysk zbyt bialy"... ![]() I takich przykladow moge podac Tobie mase i czasem wlasciciele psa, ktoremu wytyka sie jakies "szczegolki" i przegrywaja z "czekoladopobonymi" wcale nie przezywaja szoku na ringach. Wystarczy, ze wiedza choc w podstawowym stopniu co mowi standard, aby wiedziec, ze czesto nie ich pies jest zly, ale ze nie zostal prawidlowo oceniony... Ze to co jest WYMAGANE, czy PREFEROWANE oceniane jest jako wada... Ja osobiscie jednak darowalabym sobie stawianie wystaw, jako wyznacznika jakosci psow. Bo jak bywa to wie kazdy, kto wystawia. Wyznacznikiem jest ocena innych (cenionych) hodowcow - im obojetne jest jakie psy maja tytuly (choc oczywiscie sa one mile widziane), liczy sie rzeczywista wartosc psa (charakter+eksterier+zdrowie). Oraz swiadomosc samych wlascicieli - jesli pies ma jasne oko takie jak powinien miec wilczak, to nikt nie wmowi mu, ze pies jest wadliwy, bo oko jest ZBYT jasne... ![]() Quote:
W tym roku w Slowacji byl miot po Areku Zlata palz. Jednym z najladniejszych psow tej rasy jakie mialam okazje poznac. JEDYNY jego miot. Dlaczego jedyny? Bo nikomu nie chcialo sie jechac zdrowo ponad 1000km na krycie. My np. krylismy Borkiem Kollarov dvor - pieknym, w swoim czasie najbardziej utytulowanym psem tej rasy w Slowacji. Miot 'B' to jedyny "borkowy" miot w hodowli. Dlaczego nikt inny go nie uzyl? Bo wlasciciel zadal za krycie ceny z kosmosu (a potem slad po nim zaginal). Zobacz jak jest z Carrem Maly bysterec - obecnie jednym z najbardziej wartosciowych repow. To syn Azora od Poluchov, ktorego uzyl jedynie Lubos. Nikt inny nie chcial! Wynik: swietny i SUPER WARTOSCIOWY miot. I takich miotow jest duzo... To nie sa "eksperymenty", gdzie jeden piesek jest OK, a reszta nadaje sie jedynie na kolanka. Ale mioty, ktore moze poczatkujacy zainteresowany/wlasciciel pominie, a o ktore zabijaja sie hodowcy... ![]() OK, to byly plusy dla hodowcow. A dla wlascicieli...? Prawda jest taka, ze "uklepane" mioty sa malo warte. Mielismy 2 znajomych z Czech - mieli fajne psy (samce). I chetnie zostali by dziadkami - bo to "mile". Ale jeden pies sie potomkow nie doczekal, drugi ma jeden jedyny miot w Niemczech, ktory sama im "ustawilam". To nie byly brzydkie psy - mialy sporo tytulow, byly szkolone, mialy zaliczone egzaminy. Jedyna ich "wada" byly rodowody - kupili psy od hodowczyni, ktora za jednym zamachem trzasnela 4 mioty o takim samym rodowodzie. Hodowcy uzyli jednego psa z pierwszego miotu. Reszta... reszta nikt sie nie interesowal, nawet jesli cos wygraly, bo krew ("rodowod") nie byl NIC wart. Oczywiscie istnieje pewna grupa ludzi, ktora kompletnie nie interesuje sie hodowla. Ktora czesto psa chce wykastrowac, suke wysterylizowac. Cala sprawa rodowodow jest im calkowicie obojetna (zalezy im jedynie na ladnym, zdrowym psie), a rozmnazanie kompletnie nie wchodzi w rachube. To nie jest zle podejscie - ale te osoby znajda tez i dla siebie odpowiedniego hodowce, odpowiedniego psa. Najlatwiej wlasnie w dziale "inne"... (i nie traktujmy tego dzialu jako "odpadki", botak nie jest - czasem FANTASTYCZNE psy maja wady, ktore czynia je niehodowlanymi) Ale jesli ktos choc TROCHE zastanawia sie nad potomkami (nie chodzi o bycie hodowca, ale o chec posiadania, nawet w odleglej przyszlosci szczeniaczkow po swoim psie) to kupno psa z miotu "tasmowego" (uklepanego - z rodowodem jakich sa dziesiatki w tej rasie) jest zlym wyjsciem. Bo wtedy szanse, ze jakis hodowca przyjedzie wlasnie do niego sa MINIMALNE.
__________________
|
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wilczy Duch
|
![]()
Pomysł nie najgorszy, ale myślę, że najlepiej się spisze(bo mało jest szczerych ludzi to a, zaś b, ze tak jak bylo wspomniane najgorsze z jednego miotu sa o niebo lepsze od calego innego miotu) to jesli w tym dziale beda psiaki z wpisem w metryce "nie do hodowli". Ewentualnie z PEWNYMI wadami wykluczajacymi z hodowli.
Co do Borka, to jest jeszcze jeden miot w hodowli. Poza tym pies miał sporo kryć, choćby z Ish, jednak poprostu nie zawsze sie srawdzał. Chodzby przy młodej, pokrył raz, a potem Ish go kryła ![]() Co zaś do ceny, idzie się dogadać. Ba, sa i ludzie, ktorym nie zalezy by brali szczeniaki od nich, czy tez nie sa hodowcami, a jezdza, znaja ludzi i Ci czesto z checia pomagają sie dogadac i wynegocjowac rozsadna cene. Słowacy i Czesi maja mylne pojęcie o majetnosci za granica i wkurza ich, ze we Włoszech czy Niemczech szczeniaki ida za 1000 czy 1500euro, gdzie oni sie staraja, robia ciekawe krycia (owszem sa i bardzo nieciekawe, ale i ciekawych nie brakuje) i maja problem ze sprzedażą. Wszystko idzie dogadac jesli sie chce ![]() .... |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |||
VIP Member
|
![]()
Wiem, ale to nie jest "borkowy" miot. Sunia o ktorej mowisz jest co prawda po Borku, ale jest wykapana mama - z ojca nie ma nic ani ona, ani jej szczeniaki... Nie ma tam nawet jednej cechy Borka...
Quote:
Quote:
Quote:
![]() Wiem, ze Slowacy maja rowniez ciekawe krycia i ciekawe mioty. Ale to nie tlumaczy rzucania ceny 1000EUR dla Polakow, podczas, gdy sami hodowcy nie maja w zasadzie zadnych wydatkow (uzasadnienia tak wysokich cen) - krycie jest wlasnym psem, osiagniecia wystawowe ograniczaja sie do minimum, a hodowlanka zostala uzyskana ledwo, ledwo... I jedyne wytlumaczenie jest takie, ze "a moze sie uda cos wyciagnac"... Juz kiedys ostrzegalam ich przed takim "handlowaniem" - i ten problem ze sprzedaza o ktorym piszesz jest wlasnie tego wynikiem. Kto zza granicy (przy zdrowych zmyslach) bedzie jechal 2000km (np z Niemiec czy Francji) po szczeniaka do Slowacji, gdy szczeniak ten bedzie po podobnych rodzicach, z gorszymi osiagnieciami (niemcy wiecej wystawiaja) i czesto mniej interesujacym rodowodem, a na dodatek drozszy niz szczeniak w Niemczech? Odpowiedz brzmi: NIKT. Dlatego praktycznie nikt nie interesuje sie juz miotami w Czechach i na Slowacji... Po co pytac, skoro wiedza, ze dostana cene min 1000EUR. A za taka maja wartosciowego szczeniaka na miejscu od hodowcy, z ktorym moga miec staly kontakt w jezyku ojczystym...
__________________
|
|||
![]() |
![]() |
![]() |
|
|