|
|
|
|||||||
| Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2004
Location: Warszawa
Posts: 200
|
Ja także dziękuję Ronie za szybką pomoc! Jestem ciekawa jak potoczył się los leczonego pieska z forum Lupusa. Czy ktoś ma jakieś wiadomości?
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Wiem Rona, wiem.... Ja nie myślę o jakieś wielkiej bazie w naszym klubie opartej na badaniach, bo jestem realistką
Dużo daje też informacja z różnych miotów - czyli z jakiego krzyżowania powsało takie maleństwo Nawet laik jest sobie w stanie prześledzic i wyciągnąc odpowiednie wnioski, może nie na 100% pokrywające się ze stanem faktycznym (czyli pies czy suka genetycznie obciążony), bo wiadomo badań nie mamy, ale wydaje mi się, że może byc, to też cenną wiedzą między jakimi osobnikami (tej samej lini) unikac krzyżowań. Oczywiste jest, że nie wykluczymy tej choroby, ale jeżeli sami wyciągniemy wnioski z pewnych faktów, to wydaje mi się, że choc trochę można pomóc rasie |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Skoro dwóch nosicieli tego genu może począć w tym samym miocie zarówno karzełka jak i psa całkowicie "wolnego" od wadliwego genu, to bez zrobienia kosztowych badań można tylko stwierdzić, że rodzice, z których zrodził się karzełek są nosicielami, a rodzeństwo karzełka może go nieść, ale nie musi. To działa też w drugą stronę - fakt, że w jakimś miocie nie urodził się karzełek nie świadczy z całą pewnością o tym, że suka i pies nie są obciążeni wadą, bo ich geny akurat mogły się 'korzystnie' wymieszać. Może też świadczyć o tym, że płody uszkodzone zostały poronione, albo karzełek zmarł po urodzeniu, a hodowca to ukrył, w celach PR-owskich. Wygląda więc na to, że na podstawie obserwowania hodowli można wyłącznie wrzucać na listę "obciążonych" psy/suki które są rodzicami miotów w których przyszedł na świat dwarf, a hodowca był na tyle uczciwy, że ten fakt ujawnił. Z drugiej strony, powiedz mi ilu hodowców (może raczej ludzi?) jest skłonnych ujawnić, że mieli przypadki karłowatości czy innych chorób o podłożu genetycznym? Wielu w necie bije pianę na temat etyki hodowlanej, ale z obserwacji środowiska na przestrzeni ostatnich 5-6 lat widać wyraźnie, że bardzo niewielu potrafi zachować się przyzwoicie w sytuacji, która wymaga od nich odwagi i szczerości. Nawet jeśli ktoś przyzna się do błędu, 'wpadki' czy choroby w hodowli, znajdą się tacy, którzy wykorzystają ten fakt przeciwko niemu..., obsmarują na priva lub w necie, 'dośpiewają' to, czego nie wiedzą... Trzeba mieć dużo siły wewnętrznej, aby nie zważać na to i robić co uważa się za słuszne. Dlatego podoba mi się, że są wśród hodowców ludzie, którzy szczerze i otwarcie piszą o swoich sukcesach, ale i problemach, którzy potrafią przyznać się do błędu czy pecha. Hodowla - to natura, a w naturze nic nigdy nie jest do końca przewidywalne i idealne. Wg mnie właśnie takim ludziom można zaufać. Sama wiem o kilku psach z bardzo słabymi wynikami HD, z wadami serca, wnętrostwem, itd. których dane nigdy nie pojawiły się w bazie ani w wątkach, choć taka informacja mogłaby być pomocna choćby dla hodowców którzy rozmnażają rodziców/rodzeństwo tych psów. Może więc lepiej przestać trąbić o etyce hodowlanej, a zacząć mówić o etyce jako takiej? I nie "wieszać psów (nomen omen )" na tych, którzy mają problemy w hodowli, tylko na tych, którzy nieetycznie wykorzystują je do niszczenia konkurencji. |
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Wilczy Duch
|
Ważne by było teraz jak najwięcej uczciwych hodowców, którzy przyznają się, że były/są u nich takie szczeniaki. Trzeba też pamiętać, że wiele z nich umiera zaraz po porodzie, a po budowie anatomicznej widać, że miały właśnie tego typu problem. Ważne też by świadomość ludzi się zwiększała i by rozumieli to, by nie popełniali tych samych błędów (czyli np. kojarzenia psiaków z których wyszedł już mały karzełek).
Wierze, ze z czasem będzie lepiej oraz że wspolnym wsparciem, ludzie juz nie beda sie bali o tym mówić i w ogóle. |
|
|
|
|
|
#5 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Roznice pojawiaja sie wraz ze wzrostem - karzelki rosna wolniej, zaczynaja roznic sie wygladem od rodzenstwa. Dopiero jakies 2 tyg. po urodzeniu mozna miec pewnosc, czy mamy karzelka, czy nie... ALE tez - nie kazdy karzelek ma wade genetyczna. Nie kazdy przebadany dwarf cierpial na karlowatosc przysadkowa. Przyczyn karlowatosci jest wiele. Naleza do nich infekcje wirusowe podczas ciazy, przeswietlanie rentgenem (czasem hodowcy sprawdzaja tak ile ma sie urodzic szczeniat), choroby nerek, serca i watroby, pewne formy krzywicy i wiele innych defektow metabolicznych. Jedyne co mozna zrobic, aby miec pewnosc, ze nasz karzelek cierpi na karlowatosc przysadkowa to przebadac go...
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#6 | ||
|
Senior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warnsveld
Posts: 2,033
|
Quote:
With older dogs that are harmonic and don't grow anymore it can be also caused by tumor or radiation. This is total different then for example achondroplasy or cretinism. These pups don't have an harmonic exterior. Quote:
It is also not interesting at all WHO are breeders of dwarfs or to blame them. But only with testing we can see how this gene fault is spread in the breed and provide combinations carrier x carrier (So there will not born more dwarfs). And as long as we don't know how it is spread in the breed, it is not smart to make any other possible breeding polices. some more info of the Dutch university about pituitary dwarfism you can find HERE I don't know how old is the publication of M.B. Willis . I only know also in other breeds it is not seldom and still dwarfs are born. In those breeds there are also breeders that don't test anything and are telling they have the most healthy dogs in the breed. ![]() And of course they tell only other breeders (who test) have dwarfs or other genetic faults in the breed.
__________________
Vriendelijke groeten, Mijke PS: I am not a moderator anymore!!
|
||
|
|
|
|
|
#7 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Szczeniaki chore na karłowatość przysadkową mają harmonijną budowę ciała, ale są bardzo małe w porównaniu z innymi szczeniakami z miotu. Przysadka produkuje za mało hormonu, np GH. Kiedy w młodziutkim miocie spotyka się ten typ karzełka można przyjąć, że jest to mutacja genetyczna.
U starszych psów, które także mają poprawną budowę ale nagle przestają rosnąć może to być spowodowane guzem mózgu lub napromieniowaniem. Są to jednak inne przypadki, niż na przykład kretynizm albo achondroplazja. Psy cierpiące na te przypadłości charakteryzują się nietypową budową ciała. Zgadzam się w 100%, że tylko przez badanie psów można sprawdzać czy faktycznie chodzi o karłowatość przysadkową, czy inne choroby. Nie ma przy tym najmniejszego znaczenia fakt kim są hodowcy karzełków, podobnie jak nie powinno się ich o nic obwiniać. Niemniej tylko przez powszechne badania można będzie zobaczyć na ile ten "błąd genetyczny" jest w rasie rozpowszechniony. W rezultacie umożliwi to w przyszłości unikanie łączenia nosicieli wadliwego genu, aby nie rodziły się karzełki. Do czasu kiedy nie będziemy posiadali pełnych informacji na ten temat niezbyt mądrze byłoby ustalać jakiekolwiek nowe strategie hodowlane. Więcej informacji na temat karłowatości przysadkowej możecie znaleźć na stronie holenderskiej uczelni HERE Nie wiem na ile aktualna jest publikacja M.B. Willis . Wiem tylko, że w innych rasach nie jest to rzadka choroba i nadal rodzą się karzełki. W tamtych rasach również nie brakuje hodowców, którzy co prawda nie badają swoich psów, ale nie przeszkadza im to twierdzić, że maja najzdrowsze osobniki w rasie. To oni zazwyczaj głoszą, że hodowcy, którzy swoje psy badają hodują psy z wadami genetycznymi. Tekst: Mijke Last edited by Rona; 19-02-2010 at 19:32. Reason: literówki i interpunkcja |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Silver Power
Join Date: Apr 2009
Posts: 36
|
Lupus na obecną chwilę czuje się dobrze i w dalszym ciągu znajduje się pod opieką lekarzy.
Tu z naszej strony ukłon w stronę mijke i Margo oraz podziękowania za pomoc i kontynuację tematu o karłowatości przysadkowej. Mały Lupus miał sporo szczęścia, że trafił akurat do tej rodziny. Po feriach z tego co wiem odezwą się na forum. Zdaje sobie sprawę, że badania są bardzo drogie i nie można od nikogo wymagać aby przebadał swojego psa ( psy ) ale może są osoby zainteresowane przeprowadzeniem tego badania w Polsce w proponowanej opcji, którą opisała Rona ( 30 wilczaków w jednym miejscu ) ? |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Jeśli miejsce byłoby łatwo dostępne i termin nie kolidowałby z jakimś wyjazdem, to ze zwykłej ciekawości i dla dobra nauki się piszemy.
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Wilczy Duch
|
My też bardzo byśmy chcieli, ale teraz bedziemy przeswietlac Gisa i Kala, wiec na dluzszy czas jestesmy trochę spłukani.. w dodatku przy trzech psach to juz nie mały wydatek. Wiec jesli to by wypadało na np. po wakacjach czy zime, to by nam najbardziej odpowiadało i byśmy się na pewno pisali
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Licho nie śpi...
|
Może udałoby się zorganizować takie grupowe badanie podczas jakiegoś wilczakowego spotkania/obozu...
|
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Silver Power
Join Date: Apr 2009
Posts: 36
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
VIP Member
|
Sluchajcie, ja oferuje Pozna... Chodzi o ilosc i szanse na zebranie tylu chetnych... Moze gdyby porozmawiac z Czechami i Niemcami, ktorzy wpadaja na spotkanie to udaloby sie zebrac te 30 osob?
__________________
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ja bym Garudzie zrobila, jesli znalazly by sie fundusze-ot tak dla swietego spokoju... I pewnie tez dla statystyki-zakladam, ze kazdy pies przebadany (niewazne, z jakim wynikiem) jest jakas znaczaca informacja...
|
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Wilcza Saga
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Może więc lepiej przestać trąbić o etyce hodowlanej, a zacząć mówić o etyce jako takiej?
W przypadku hodowli, to prawie to samo... Od czasu, gdy przyglądam się środowisku, widzę jedno /ze strony hodowców/: insynuacje, podteksty, obmawianie...a to dzieli też zwykłych posiadaczy. Może właśnie w tej chwili jest dobry moment, aby poprosić /imiennie/ hodowców o przedstawienie sytuacji w ich hodowlach. Reakcja pytanych pokaże, komu zależy na rasie... Na podstawie ich etyki pozostali zwykli posiadacze /lub przyszli hodowcy/ będą czerpać wzorce zachowań. I może na podstawie dobrej bazy danych, będzie można problemy minimalizować. Mam wrażenie, że jeśli nie zacznie ujawniać się sytuacji z przeszłości /nie tylko dot. osobników skarlonych/, to mamy już sprawę z głowy. Moim zdaniem, dobra baza danych, czyli rzetelność i uczciwość hodowców może /starać się/ ratować wilczaki. ......................... Może by tak przy okazji zacząć /dla dobrej współpracy/ zacząć oczyszczać atmosferę: "W tamtym roku jedna z polskich hodowczyn 'slicznie' obsmarowala trzy inne... wlasnie w tym temacie..." Szanowna p.Margo... kto /imiennie/ tak haniebnie się zachował? Publiczne mówienie o zachowaniach nieetycznych powinno sprowokować następnych do zastanowienia się zanim zaczną oczerniać... ......................... P.S. Maluchowi życzę dobrego życia w atmosferze akceptacji. Rzeczywiście -jest do wielkiego kochania. |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Etyka to pojęcie szersze. Popatrz na taką sytuację: w jakiejś hodowli pojawi się chory szczeniak, pan/pani X (niekoniecznie hodowca) udając przyjaciela, oferuje hodowcy chorego pieska pomoc, a przy okazji wyciąga informacje na temat problemu. Jakiś czas później ów hodowca dostaje maile od wspólnych znajomych (bynajmniej nie jednego!) z radą aby uważał na "przyjaciela X" i z cytatami tekstów Xa w których informacje o szczeniaku zostały dodatkowo 'upiększone', a hodowla obsmarowana z góry na dół. Nie mówimy wtedy o etyce hodowlanej, tylko o zwykłym ludzkim świństwie z hodowlą mającym luźny związek. To właśnie miałam na myśli i tego typu zachowania powinny być publicznie tępione, bo niszczą środowisko i zniechęcają tych, którzy chcą być szczerzy i działać otwarcie |
|
|
|
|
|
|
#18 | |||
|
VIP Member
|
Quote:
Szczerosc.... Szczerosc.... Szczerosc.... Ja sie nie dziwie, ze wielu hodowcow nie mowi o problemach na forach... A ci ktorzy byli szczerzy szybko sie tej szczerosci oducza... Bo ile mozna znosci ataki i pomowienia osob, ktore maja w swojej hodowli niezle "bagienko", ale okryte slicznym PRem? Chcesz znalezc informacje o hodowcach, ktorzy ukrywaja dane o problemach...? Wystarczy poczytac fora - dokladnie widac wlasciciele ktorych hodowli maja ZAKAZ pisania o problemach zdrowotnych, czy nawet problemach z wychowaniem wilczakow... Quote:
I tak jest w Polsce - wiele hodowli w Polsce jest szczera, ale pod wzgledem opinii na temat zdrowia ich psow przegrywaja czesto z tymi, ktorzy robia lewe przeswietlenia i ukrywaja zle wyniki... I widze, ze kombinatorstwo zaczyna sie niektorym udzielac... Quote:
__________________
|
|||
|
|
|
|
|
#19 | |
|
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
|
|
|
![]() |
|
|