Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 10-04-2005, 23:11   #1
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default Czy te oczy mogą kłamać?

Widzieliście kiedyś wilczaka pełnego winy? I jak tu się na Szarą gniewać, gdy tak spojrzy wymownie...


Rona jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 08:47   #2
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

O matko! Co wyscie jej zrobili???? Przeciez wpedzanei psa w taki stan psychiczny to sie nadaje do powiadomienia TOZ-u!!! Serce sie kraje jak sie na nia patrzy......Rona napisz prosze szybciutko ze to nie tak na powaznie
;p
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 10:46   #3
Canis_lupus_husky
Junior Member
 
Canis_lupus_husky's Avatar
 
Join Date: Dec 2004
Location: Malbork
Posts: 208
Send a message via AIM to Canis_lupus_husky
Default

"Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem" racja, serce się kraja
__________________
"Masz ¶wira to go hoduj." John Irving-Hotel New Hampshire

Człowiek-wilk.
Canis_lupus_husky jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 11:58   #4
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Canis_lupus_husky
"Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem" racja, serce się kraja
No pewnie, że afera była "na niby"
Tym razem Szara zaczęła przyjmować pozy "biedej suni" po tym, jak Halszka dość dosadnie powiedziała jej co sądzi o psach, które wyciągją człowieka na spacer co dwie godziny.... Jest wiosna i psicę nosi, a ludzie czasem muszą niestety popracować w spokoju
To są po prostu stare, znajome "gierki", żeby zmiekczyć serce państwa i poskarżyć się, że ją spotkała niesprawiedliwość Ale jest w tym dobra, nie? No bo kto mógłby się oprzec takiej żałości....
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 12:11   #5
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
To są po prostu jej stare "gierki", żeby zmiekczyć serce państwa Ale jest w tym dobra, nie?
Dobra to malo powiedziane, jest świetna
Znam takie spojrzenie psich oczu, oj znam.... wracam kiedyś do domu (gdy jeszcze nie bylo z nami Varga), a nasz drugi pies, Bingo nie-wilczak, jakos tak mnie wita... ale tak nie zbyt wylewnie, jak to zwykle robił... minę też ma nietegą... czyli cos przeskrobał I faktycznie -na jednym,= z kwiatków w salonie siedział przyczepiony na druciku taki malu, szczuczny ptaszek, z piórkami, itd. ....Bingo go wrabał I nie ukrywał żalu po tym
Pozdr.
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 13:31   #6
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
I faktycznie -na jednym,= z kwiatków w salonie siedział przyczepiony na druciku taki malu, szczuczny ptaszek, z piórkami, itd. ....Bingo go wrabał I nie ukrywał żalu po tym
Pozdr.
I co, nie zaszkodził mu czasem?
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 16:10   #7
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Quote:
Originally Posted by Rona
I co, nie zaszkodził mu czasem?
A wiesz, to ciekawe, bo nie
Bingol miał taki okres w sowim zyciu, że chyba z cztery takiego typu ptaszki zjadł... tzn. zostało z nich trpche piórek i platiku Ale sam nie doznal zadnego uszczerbku na zdorwiu, zupełnie jak Wilczak )
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 17:27   #8
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

mówiąc o oczach...oto wyraz oczu psa który wie że wykopał ulubiony krzew pani, jest brudny bo w wykopanej jamie sie wytarzał ui czeka co z tego wszystkiego wyniknie...


zobaczył że nic mu nie grozi...może nawet ktoś będzie z niego dumny??


na końcu odprowadzenie do drzwi...zwiałam z aparatem bo bałam się że zacznie się brudas łasić
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 19:47   #9
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Foteczki Ronka swietne
Magda-ile wasz CzW ma miesiecy?
Taka duza juz!
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 11-04-2005, 20:17   #10
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by magdalena
mówiąc o oczach...oto wyraz oczu psa który wie, że wykopał ulubiony krzew pani, jest brudny bo w wykopanej jamie sie wytarzał ui czeka co z tego wszystkiego wyniknie...
I co wyniknęło? . Dona ma słodką mordkę, taką trochę łobuzerską
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 12-04-2005, 10:56   #11
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Quote:
Magda-ile wasz CzW ma miesiecy?
Taka duza juz!
Dona ma dokładnie poł roku, teraz jest trochę niższa od Penny


Quote:
I co wyniknęło? Puppy dog eyes. Dona ma słodką mordkę, taką trochę łobuzerską Smile
no cuż...zakasałam rekawy i poszłam wkopać krzew na swoje miejsce, oczywiście klnąc na czym świat stoi, odgrażając się "okropnej" besti która w tak haniebny sposób potraktowała roślinkę.psy z podkulonymi ogonami zwiały gdzie pieprz rosnie, bojmąć się że na groźbach się nie skończy.
a co do łobuzerskiej mordki Dony, to idealnie pokozuje jej usposobienie.!! toz to łobuz nad łobuzy, przez 3 min nie usiedzi na miejscu i tylko patrzy jak by tu jakiegoś figla splatać. do histori przejdzie jak jechałysmy na szkolenia, piesek grzecznie siedzi na tylnimj siedzeniu, ja wyjechałam za bramę wysiadłm by ją zamknąć a w tym momęcie pies zatrzasnął sobie drzwi od środka.............a kluczyki w stacyjce..... nie miałam zielonego pojęcia gdzie są zapasowe, przekopałam wszystkie swoje torebki i szuflady w końcu znalazłam...w tym czasie w samochodzie działy sie dantejskie sceny...dobrze że samochód ma 26 lat i jest odporny na takie zachowanie.
Galicja jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 13:00.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org