Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 03-08-2010, 16:31   #1
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Dziękuję Wam kochani za wszelkie rady! I Grzegorzu za Twój telefon Dzisiaj rano Piotrek był z Radośką ponownie u weterynarza, dostała standardowy zestaw zastrzyków i kroplówkę. Sucza miała być dzisiaj operowana, ale okazało się że już nie ma takiej potrzeby ponieważ jest mała poprawa Całkiem prawdopodobne, że to podtrucie jest... Wczoraj w nocy byliśmy przerażeni bo sunia miała brzuszek jak balon i nie mogła się wypróżnić ale na szczęście udało jej się koło 2 w nocy - to była totalna eksplozja! Sraczka zawierała jakieś dziwne kawałki, które śmierdziały zgnilizną Wet przepisał jej lekarstwa. A chodzimy do CM-VET na Rzgowskiej (Kurczaki). Będę Was na bieżąco informować o Radośkowym stanie zdrowia :*

P.S. Sucza faktycznie wraca do formy Pod moją nieobecność ukradła teściowej świeżo zakupioną wędlinkę, poza tym biega, skacze, chce się bawić i gryzie na powitanie tak mocno jak dawniej !!!
__________________
Munia - Munia z rodu Potworas
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2010, 18:31   #2
Miru
Junior Member
 
Miru's Avatar
 
Join Date: Jun 2010
Location: Krosno
Posts: 375
Send Message via Gadu Gadu to Miru
Default

Uf to dobrze że to jednak nic poważnego, może sucz uznała że jednak woli sama dojść do siebie niż być cięta
__________________
gryzły jak aligatory, szczekały jak suchotnicy
Miru jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2010, 19:16   #3
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

Miło, że usunęła całkowicie, lub też częściowo to, co do tego stanu doprowadziło. Oby było coraz lepiej!
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!


Louve jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2010, 20:13   #4
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

A nie mówiłam- one są skubane- wyzdrowieją same z siebie ale dopiero jak się wyda majątek na weta Groźba operacji też robi swoje
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2010, 21:33   #5
Karina
wilczakowa mamuśka ;)
 
Karina's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Location: Łódź
Posts: 497
Send a message via Skype™ to Karina
Default

Moje kochane maleństwo :* Zdrowiej szybko moja lybko :* ...

__________________
Munia - Munia z rodu Potworas
Karina jest offline   Reply With Quote
Old 03-08-2010, 22:52   #6
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

No i na szczęście wszystko rozeszło się po...ścianach Duże UFFF...
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 04-08-2010, 13:53   #7
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default

Nasze jak maja takie przeboje z zoladkiem daje im pare dni kisiel z siemienia lnianego-dziala cuda.
Psiury jak nowe po takiej kuracji
Trzymamy kciuki za mloda
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 05-08-2010, 17:06   #8
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default Zjawisko "Grzes"

Quote:
Originally Posted by Karina View Post
Dziękuję Wam kochani za wszelkie rady! I Grzegorzu za Twój telefon
Strasznie sie ciesze, ze sucz wraca do zdrowia... Milo, ze inni sie tez martwia.... Choc w tym konretnym wypadku trudno mi byc niestety tak naiwna, aby uwierzyc w prawdziwa troske Grzeska...

Niestety niedlugo mozesz sie dowiedziec, ze macie straszliwie schorowana, genetycznie zdegenerowana suczke - to bedzie opinia rozpowiadana przez pewna, wszystkim chyba znana grupke osob...

Oj, niejeden hodowca z tego forum sie na tej "trosce" przejechal...
Ja nigdy nie ukrywalam chorych psow - raz trafil sie nam piesek z chorym serduszkiem... Jakies bylo moje zdziwienie, gdy ta informacja wrocila do mnie jako rozpowiadana plota. Z tym, ze chore serce miala suczka, ktora uzywam w hodowli (akurat ta, ktorej serce badalismy przy testowaniu serc wilczakow i znajomej kardiolog). I nikogo nie interesowalo, ze to klamstwo. Liczylo sie, ze ilosc psow sie zgadza. Bo nie wazne sa fakty, ale to co sie rozpowiada... I nasze drogie baby jarmarczne dobrze o tym wiedza...

Tajemnica Poliszynela jest, ze w ostatnim czasie za kazdym razem, gdy cos sie dzieje - nawet jesli piesek ma zwyczajne rozwolnienie, zaraz wlasciciele otrzymuja pelne "troski" pytania: co i jak. Gdy ktos napisze o problemie z wychowaniem, czy nawet gdzies jedynie o tym wspomni, juz "do pomocy" stawia sie nasza wilczakowa "Czarna Stopa"... Sa spotkania, dobre rady...normalnie serce na dloni...

Byloby to wspaniale, gdyby nie przyswiecal temu jeden jedyny cel - rozsiewanie plotek i jezdzenie po hodowcach, ktorych Czarna Stopa nie lubi (a nie lubi wielu ). I zbieranie informacji, ktore potem sa slicznie ubarwione, a czasem calkowicie przekrecone sa rozpowiadane dalej, ku uciesze lozy szydercow...

Starzy wyjadacze sie juz na to nie daja nabrac - niestety ofiarami padaja zwykle nowi wlasciciele, ktorzy ku swojej rozpaczy dowiaduja sie, ze kupili slabego psa, po chorych, kiepskich rodziacach, ze zdegenerowanego, zinbreedowanego miotu od tragicznego hodowcy. A najmniejszy problem ze zdrowie, czy charakterem spowodowany jest degeneracja genetyczna...

I uwierz mi - ani troche nie przesadzam... Bo niejeden hodowca moglby opowiedziec co wyniklo z takiej "pomocy"...

Kazdy dobiera przyjaciol jak chce - czasem jednak ci "troskliwi przyjaciele " wcale przyjaciolmi nie sa... Warto wiec uwazac...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP

Last edited by z Peronówki; 05-08-2010 at 17:17.
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 12-08-2010, 16:28   #9
mimi25
Junior Member
 
mimi25's Avatar
 
Join Date: Dec 2009
Posts: 9
Default

Problemy z wychowaniem młodego wilczaka ma chyba każdy, nie uwierzę że jest inaczej no chyba że mój wilczak jest wyjątkowy. Trzeba je socjalizować, walczyć z ich bojaźliwością, oduczać destrukcyjnych nawyków i cały czas pokazywać kto rządzi w stadzie.
Nie wiem jak inni ale ja nie mogę się doczekać kiedy on z tego wyrośnie i zaczniemy normalnie funkcjonować. Mój dom jest bezpieczny póki Arsii jest przy mnie, jednak wystarczy, żeby zniknął mi z oczu dosłownie na kilka minut a zniszczenia i szkody mam gwarantowane.
I tak naprawdę żadne rady od "doświadczonych i obeznanych w rasie" tu nie pomogą, to trzeba po prostu przejść, i z nadzieją czekać aż jemu to przejdzie.
Wczoraj na przykład zniknął mi z oczu dosłownie na godzinę, może krócej, i co po tej jego samotni odkryłam??? Otóż Arsii na spółę z suczką którą przygarnęłam ze schroniska, zeżarły mi (bo tego nie da się inaczej nazwać) tylni zderzak w samochodzie, żeby było bardziej łzawo, dodam tylko, że samochód ten kupiłam 3miesiące temu. Usunęłam z podwórka wszystko co mógłby zeżreć, zostały tylko buda i trampolina, nie spodziewałam się, że samochód też mam chować, tylko gdzie?

P.S. Dobrze, że z Radochną już wszystko w porządku, muszę bardziej pilnować Arsiego, skoro Radochna się potruła to jest duże prawdopodobieństwo, że Arsii też nie strawi tego wszystkiego co zniszczy w ciągu doby
mimi25 jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 13:11   #10
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

Ciekawe, kiedy weźmie się za opony... A tak na serio to Arsii chyba jest największym destruktorem z miotu. Trzeba by mu załatwić coś do gryzienia, np. nasze pożerają patyki. Jakby mu takie konary dawać... może by się nimi zajął? My mamy jedynie całe podwórko w rozdrobnionym drewnie. One chyba muszą coś gryźć.
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!


Louve jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 13:13   #11
Louve
Wilcza Saga
 
Louve's Avatar
 
Join Date: Jul 2007
Location: Częstochowa/Rzeszów
Posts: 809
Default

[Net się zwiesił i wiadomość wysłało dwa razy. Do usunięcia.]
__________________
Bo to wszystko... to takie przesadnie wyraźnie poplątane jest!



Last edited by Louve; 16-08-2010 at 13:16.
Louve jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 16:25   #12
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by mimi25 View Post
Wczoraj na przykład zniknął mi z oczu dosłownie na godzinę, może krócej,
Nie chcę Cię bynajmniej pouczać, ale w tym właśnie problem, że młody wilczak nie może znikać z oczu... . Ze szczeniakiem jest dokładnie jak z dzieckiem, nie możesz go zostawić na godzinę i nie wiedzieć co robi. Jeśli potrzebujesz trochę czasu dla siebie, albo na pracę, to psisko wędruje do klatki lub kojca z atrakcyjnymi zabawkami typu kość, drewienko, ulubiona zabawka, suszone ucho albo żwacze, tam sobie to coś "memle", a jak się zmęczy to śpi. A kiedy nie jest w klatce lub w kojcu (gdzie powinien przebywać najkrócej jak to możliwe), to masz go cały czas na oku, jak dwu- albo trzylatka, bo kiedy jest cisza, a psa "nie ma", to masz jak w banku, że psisko właśnie broi.

Nie tylko chodzi o to, że z nudów może Ci zniszczyć cenne przedmioty! One często tak mają, że jak coś już raz zeżrą to potem powtarzają w myśl zasady: skoro raz się udało, to czemu nie powtórzyć.... Natomiast jak się uda młodego upilnować, to gdy minie krytyczny okres dorastania/testowania co wolno, a czego nie, uzna "pańskie" za nietykalne. Dlatego naprawdę warto się sprężyć na początku i pilnować burego nawet gdy się "pada na pysk" bo potem prędzej jest OK, niż kiedy trzeba niszczycielstwo "odkręcać".

Ale nie trać ducha, po roku jest już górki, a dwuletniemu wilczakowi zniszczenia nie w głowie... oczywiście pod warunkiem, że z psem się pracuje, a nie tylko czeka aż mu samo przejdzie
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 17:23   #13
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Ale nie trać ducha, po roku jest już górki, a dwuletniemu wilczakowi zniszczenia nie w głowie... oczywiście pod warunkiem, że z psem się pracuje, a nie tylko czeka aż mu samo przejdzie
Romuś nie cygań Asta właśnie jakieś parę miesięcy temu odkryła, że demolki są fajne. I tak w zapomnienie poszła kanapa, pilot, telefon komórkowy, podsufitka w samochodzie i wszystkie moje zimowe buty (o dziwo Witkowych nie rusza) A jak w domu jesteśmy to nawet przez myśl jej nie przejdzie żeby coś tknąć. Dopiero jak "kota nie ma myszy buszują"....
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 18:50   #14
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Romuś nie cygań Asta właśnie jakieś parę miesięcy temu odkryła, że demolki są fajne. I tak w zapomnienie poszła kanapa, pilot, telefon komórkowy, podsufitka w samochodzie i wszystkie moje zimowe buty (o dziwo Witkowych nie rusza) A jak w domu jesteśmy to nawet przez myśl jej nie przejdzie żeby coś tknąć. Dopiero jak "kota nie ma myszy buszują"....
To jest zupełnie inna sprawa. Kiedy dorosły wilczak niszczy, chce w ten sposób coś zakomunikować. Trzeba tylko postarać się zrozumieć o co mu chodzi
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 18:57   #15
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

..................
__________________


Last edited by Rona; 16-08-2010 at 21:11. Reason: powtarzające się posty
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2010, 20:46   #16
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

to samo co u innych....podwójny post
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 18-10-2010, 11:09   #17
atah
Junior Member
 
atah's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
Default

Z okazji pierwszych urodzin wszystkiego najsmaczniejszego i najciekawszego dla rodzeństwa ))
Bestie są z nami już rok i mozna zrobić małe podsumowanie sukcesów i porażek Udało mi sie nauczyć Astri przywołania, na spacerach trzyma sie mnie własciwie bardziej niż Mumek, ktory lubi sobie czasem zrobic wycieczke poza zasieg wzroku. Astri umie jezdzic komunikacją miejską , chociaż zachwycona nie jest tym zjawiskiem. Ogólnie poza domem prezentuje wersję demo
Biorac pod uwage, ze zostaje w sama w domu codziennie na 9 godzin, moznaby w zasadzie uznac , ze nie poczyniła wielkiej destrukcji Zaliczyła drzwi wejsciowe ( zaraz na początku zauważyła, że pod obiciem jest gąbeczka do wyjęcia) i wykladziny w kuchni i pokoju ( i tak byly do wymiany). Zostałam po prostu zmotywowana do remontu
No i Mumkowi odjęło kilka lat - łaził powłócząc łapami, a teraz jako przewodnik stada ma nowe obowiązki i odmłodniał wyraźnie
atah jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org