![]() |
![]() |
|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | ||
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() Quote:
Nie kupujcie klatki - to co jest oferowane w roznych sklepach jest dobre dla szczeniakow i psow, ktore zostaja same, ale nie dla doroslego wilczaka, ktory POSTANOWI sie wydostac. Najlatwiej jest zamowic klatce spawana w profili metalowych. Najlepsze bylyby okragle. Klatke metalowa, nieskladana i ciezka. I prosta do bolu. Pies po prostu nie ma prawa sie z niej wydostac. No i taka klatka sie nie zrani. A wilczak, ktore wie, ze nie wyjdzie to wilczak...spokojny, bo "pogodzony" ze swoim losem. Wtedy mozna zrobic nauke zostawania.... Z czasem (predzej czy pozniej) bedzie mozna z niej zrezygnowac. Chodzi o to, ze teraz Furia nauczyla sie, ze jak sie postara to sie wydostanie, wiec probuje i probuje... Potrzebuje wiec zamkniecia, ktore ta pewnosc u niej zachwieje/zlikwiduje...
__________________
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
Furia wydostała się z klatki ostatnim razem w czerwcu ubiegłego roku...zostawała w niej do marca 2010r., i ciągle próbowała się wydostać często się przy tym raniąc!!!, a na dodatek wyła i wyła... słyszeliśmy ją 200m przed blokiem, mimo zamkniętych okien (to pewnie przez stare budownictwo ![]() W nowym domu Furia póki co nie wyła tak namiętnie... ma dużo miejsca, więc zajmowała się niszczeniem oraz amatorsko spadachroniarstwem bez używania spadochronu, czyli skokiem przez słynny już balkon... Ehhh... Pozdrawiam ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
VIP Member
|
![]()
Nie sądzę, ja zrozumiałam, że klatka owszem, ale klatka PEWNA, z której pies nie ma szansy się wydostać. Behawiorysta (we współpracy z lekarzem) mogą próbować pomóc łącząc farmakologię ze zmianą warunków zachowań, i psich i Waszych.
To są diabelnie złożone sytuacje i osobiście wiem, jak ciężko w chwilach stresu znaleźć najlepsze wyjście, tym bardziej że każdy pies reaguje trochę inaczej, a nasze emocje szaleją ![]() Ale wspominane przypadki (Cayo, wcześniej Imbusa, Cheya i innych) pokazują, że się udaje. Tylko to jest misja jak w filmach: wszystkie siły rzucone są na planowanie, konsekwencję i wytrwałość. Trzeba założyć, że taka akcja to praca na kilka miesięcy, nie poganiać czasu i zaufać fachowcom (jeśli zmuszeni jesteśmy korzystać z ich pomocy). Może źle myślę, źle skoro teraz Furia jest po operacji, czyli ma zapewne ograniczone możliwości ruchu, to może właśnie teraz klatka (już taka porządna, docelowa) powinna się znaleźć w użyciu? Ale nie traktujcie tego jako rady-ufam, że z pomocą wskazanych specjalistów dacie radę. Jak ona się w ogóle czuje? |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
Co do obecnego stanu Furii to dziewczyna nie chce nam jeść. Jeśli już coś zje to samo mięso i to też niewiele ![]() Uczy się chodzić z nową nogą i wiem, że to nieładnie... ale kulamy się ze śmiechu jak jej się coś pomyli i ta zagipsowana noga "idzie" pierwsza ![]() ![]() ![]() Mamy dziś kontrolę u weta także zobaczymy. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
VIP Member
|
![]()
Dobra, to taka jak opisała Margo. Nasza spawana poszła w drzebiezgi, ale zakładam, że jednak istnieje różnica siły między Cheyem i Furią
![]() Chyba najważniejszy jest w tej chwili czas, czyli jak najszybciej zacząć działać z behawiorystą i wetem oraz w domu. Bo droga przed Wami może być długa, a złych doświadczeń już raczej wystarczy. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
http://www.zooplus.pl/shop/psy/trans...pokojowe/98009 nasza stara klatka wygląda niej więcej tak: http://www.zooplus.pl/shop/psy/trans...sportowe/32926 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
![]()
nie poradziliśmy sobie jeszcze. dziś jest dopiero 17 dzień odkąd Sexy zostaje jako tako sama. szampana otworzę dopiero po 1017 dniach
![]() Metoda? szokoterapia. wyprowadzka z łóżka do MOCNEGO zewnętrznego kojca. skorzystałam z rady jakiegoś zaprzęgowca danej w zupełnie innej sprawie i z innym psem-pies powinien mieć wyraźnie podzieloną dobę na trzy niezależne części: praca, rozrywka i odpoczynek. mamy dokładnie ustalone godziny od-do. jesli jest jakies przesuniecie czasowe z powodow niezaleznych odemnie to suka szczeka albo skacze na kraty, ale nie ma juz dawnej paniki (piana z pyska, dyszenie, chwianie na nogach, rozszarpywanie wszystkiego wokoło, itd). uczylam wczesniej małymi kroczkami zostawania na łańcuchu i tylko poglebilam problem. dodatkowo pare razylancuch puścil i nauczyl suke probowac walczyc bo moze sie jescze raz uda. kojec (calodobowy) narazie się sprawdza. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Ale spróbowalibyśmy podobnej krzątaniny wieczorem, albo w weekend... ![]() Tym samym zostawanie w domu samemu wychodzi mu o niebo lepiej w ciągu tygodnia, nawet jeśli jest to 6 czy 7 godzin, niż np. godzina lub dwie samemu wieczorem lub w weekend. ![]() W związku z tym wydaje mi się, że uregulowanie dnia dla psa może być bardzo pomocne. Last edited by Grin; 03-09-2010 at 14:00. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|