Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-12-2010, 17:16   #1
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Potwierdzam, ale dodam, że samo się nie zmieni. Holding trzeba ćwiczyć tak jak inne rzeczy. Kilka sekund przytulenia, wzięcie na ręce - druga osoba w tym czasie skarmia smakołykiem, pogłaskanie brzucha kiedy psisko leży kołami do góry... Trzeba pokazać, że kontakt z człowiekiem jest bezpieczny i przyjemny!
Dokładnie tak robiliśmy na zajęciach. Siadaliśmy w kółku, każdy brał swojego psa na ręce, kołami do góry i dawał smaczki miziając po brzuchu, łapiąc za łapki, bawiąc się pazurkami. A potem zmiana psa-oddawało się swojego psa sąsiadowi z prawej i zabierało psa sąsiadowi z lewej. "Odczulanie" na dotyk zdało egzamin- młody przychodzi na głaski, uwielbia być drapany i jak się go zaczyna skrobać przymyka oczy albo przeciąga się mrucząc z zadowolenia.
Ale początki były okropne- wyrywanie, gryzienie i irytowanie się. Trzeba było włożyć sporo pracy w przekonanie go, że dotyk jest fajny i nie zniechęcić go przy okazji.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 16-12-2010, 19:07   #2
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Świetnie się czyta ten wątek! To może i ja coś dołożę z naszego podwórka.

To nie rytuał, ale raczej zwyczaj: Morta, jak puści bąka w domu i poczuje jego woń, to ucieka do innego pomieszczenia, robi to tak szybko, jakby ją gonił...

Cayo też się zrobiła pieszczochem z wiekiem, ale kiedy jest w ciąży, to już prawdziwy miś-przytulak. Morta od szczeniaczka uwielbiała pieszczoty i wcale jej nie przeszło. Potrafi wchodzić na kolana, mizdrzyć się i "domagać" głaskania.

A teraz rytuały: codzienne, obowiązkowe przeszukanie stodoły (poszukiwanie obcych kotów, ich odchodów, i sprawdzenie, czy kości ukryte w sianie jeszcze tam są).

Straszenie koni - dwa wilczaki biegną przez całe podwórko do miejsca, gdzie za siatką konie konsumują swoje sianko. Celem jest spłoszenie koni - niestety, konie już znają ten scenariusz i wiedzą, że nic im nie grozi, więc niewiele sobie robią z rozpędzonych wilków. Jeśli konie się nie spłoszą, rozczarowane wilczaki spokojnym krokiem odchodzą.

Gonienie własnych kotów po podwórku.

Warowanie pod lodówką i pokazywanie nosem, że tam są kurczaki.

Szturchanie nosem i piszczenie (Cayo), żeby wyjść na podwórko.

Pokazywanie nosem, czego pies chce (Cayo), czasem na komendę "pokaż" - najczęściej albo na lodówkę, albo na drzwi.

Kiedy przychodzą goście, psy zawsze pokładają się pod stołem lub w pobliżu stołu.

O poranku - psy nie ruszają się z łóżka, dopóki pańcia leży :-)
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote
Old 18-12-2010, 15:00   #3
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Lupusek View Post

To nie rytuał, ale raczej zwyczaj: Morta, jak puści bąka w domu i poczuje jego woń, to ucieka do innego pomieszczenia, robi to tak szybko, jakby ją gonił...

Cayo też się zrobiła pieszczochem z wiekiem, ale kiedy jest w ciąży, to już prawdziwy miś-przytulak. Morta od szczeniaczka uwielbiała pieszczoty i wcale jej nie przeszło. Potrafi wchodzić na kolana, mizdrzyć się i "domagać" głaskania.
Astarte robi raczej nie śmierdzące i ciche bąki. Ale czasem zdarza jej się puścić głośnego z sykiem. Wtedy zawsze patrzy się taka zdziwiona na swój tyłek, jakby nie mogła uwierzyć, że ta część ciała też "mów"

Pieszczochem była zawsze, ale teraz, po cieczce (już po jest ponad miesiąc) nasiliło jej się to bardzo. Aż sama pcha głowę w dłonie by ja miziać. Ogólnie po cieczce zrobiła się dużo bardziej spokojna, tylko nie wiem czy jeszcze nie ustabilizowały jej się hormony, czy reaguje tak na moją ciąże, czy jakimś cudem dziewczyna dorosła
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 18-12-2010, 17:31   #4
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
tylko nie wiem czy jeszcze nie ustabilizowały jej się hormony, czy reaguje tak na moją ciąże, czy jakimś cudem dziewczyna dorosła
Ha, no kto wie, co w tym "sucym" łebku siedzi. Słyszałam już opowieści o suce, która zawsze witała moją znajomą skacząc jej dość mocno i boleśnie na jej brzuch, a gdy ta sama pani będąc w ciąży zawitała do domostwa, gdzie ta suka zamieszkiwała, ta jak zwykle się rozpędziła do witania, po czy stanęła i nie skoczyła. Nie wiem, jaka była prawdziwa przyczyna takiego zachowania, ale ta moja znajoma, która mi to opowiadała twierdzi, że najwyraźniej suka "wyczuła" jej ciąże i "nie chciała" zrobić jej krzywdy.
Zastanawiam się też, czy przypadkiem dzięki ciąży nie "urosłaś" w oczach Astarte - w końcu w stadzie wilczym to samice alpha mają jedynie młode.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 18-12-2010, 18:04   #5
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Zastanawiam się też, czy przypadkiem dzięki ciąży nie "urosłaś" w oczach Astarte - w końcu w stadzie wilczym to samice alpha mają jedynie młode.
Coś w tym może jest, bo cieczka Astarte skończyła się niedługo po tym jak przyłapała mnie i Witka pod prysznicem i pomimo jej licznych starań, płaczów i żalów nie została dopuszczona "do zabawy"
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 02-01-2011, 18:37   #6
atah
Junior Member
 
atah's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
Default

Zauwazyłam ostatnio dość dziwny ceremoniał u Aszczury. Kiedy dostaje gnata ( a nie jest chyba bardzo głodna) dumnie obnosi go po mieszkaniu, w koncu zostawia w jakimś "bezpiecznym" miejscu, przychodzi do mnie i prowadzi za ręke do tej kości. Potem pokazuje, jakby czekała ze podam jej do pyska raz jeszcze. Tzn nie wiem czy o to jej chodzi, ale tak robie i sucz jest jakby usatysfakcjonowania. Nie mam pojecia jak to interpretować.
atah jest offline   Reply With Quote
Old 02-01-2011, 19:07   #7
Bajka
'Wilk z baśni' :)
 
Bajka's Avatar
 
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
Default

Quote:
Originally Posted by atah View Post
Zauwazyłam ostatnio dość dziwny ceremoniał u Aszczury. Kiedy dostaje gnata ( a nie jest chyba bardzo głodna) dumnie obnosi go po mieszkaniu, w koncu zostawia w jakimś "bezpiecznym" miejscu, przychodzi do mnie i prowadzi za ręke do tej kości. Potem pokazuje, jakby czekała ze podam jej do pyska raz jeszcze. Tzn nie wiem czy o to jej chodzi, ale tak robie i sucz jest jakby usatysfakcjonowania. Nie mam pojecia jak to interpretować.
A to u nas jest podobnie Luna gdy dostanie kość, to najpierw musi z nią przedefilować przed wszystkimi domownikami z kotem włącznie i się 'pochwalić' Furia to co innego - Furia jest normalna: jak się dostanie kość to trzeba ją zakopać, bo do jedzenia nadaje się za 2 tygodnie gdy zaczyna pachnieć
__________________

www.wilkzbasni.pl
Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni
Bajka jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 11:05.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org