Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 30-12-2010, 15:41   #1
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default Wilczak i smycz

Mam pytania:
1. Ile smyczek w ciągu pierwszego roku życia zużyły wasze wilczaki?
2. Czy mozna gdzieś kupić smycz dosyć odporną na wilczakowe zęby - tzn taką, która nie zostanie przegryziona w 15 sekund, a ktora jednocześnie nie będzie łańcuchem?
3. Czy smycz z zaszytym wewnątrz czymś pikantnym (kiedys takie gdzies widzialam), co ma przeciwdzialac obgryzaniu przez psa, zdaje egzamin?

Chcialabym sie nie skupiać w tym wątku na kwestiach wychowawczych (na codzień nie miewam problemu przegryzania smyczy), tylko raczej na doborze odpowiedniego sznurka dla mojego psiura.
anula jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 16:23   #2
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

1. Zero
2.My na agility (na czas rozstawiania toru i jego nauki przez przewodników i bieg innych psów) mamy linkę stalową z amortyzatorem. Ładna i czerwona Ale jako smycz się nie nadaje.
3. Jeśli ma taki kulinarny gust jak Aszczur to wątpię, bo Asta potrafi zjeść gotujące pikantne chili z garnka
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 16:31   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

U nas poleciało kilka smyczy właśnie podczas uwiązania gdzieś psa. bezkonkurencyjna jest linka, o której masz wyżej. To jest linka Trixie, 5 lub 8 metrów. Ale faktycznie, jako smycz się nie nadaje.
Jeśli Bies żuje smyczkę podczas chodzenia na niej, to temat jednak jest w dziale "kwestie wychowawcze"

p.s. są psy gustujące w wasabi, a nie wiem co może być "pikantniejsze" od tego Za to raczej nie lubia gorzkich smaków
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 30-12-2010 at 16:33. Reason: ps
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 17:01   #4
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
U nas poleciało kilka smyczy właśnie podczas uwiązania gdzieś psa. bezkonkurencyjna jest linka, o której masz wyżej. To jest linka Trixie, 5 lub 8 metrów. Ale faktycznie, jako smycz się nie nadaje.
Jeśli Bies żuje smyczkę podczas chodzenia na niej, to temat jednak jest w dziale "kwestie wychowawcze"

p.s. są psy gustujące w wasabi, a nie wiem co może być "pikantniejsze" od tego Za to raczej nie lubia gorzkich smaków
Podczas chodzenia jest ok, przegryza smycz jak jest na chwilę przywiązany. I to też nie zawsze - tylko wtedy, gdy chce oprotestowac utratę swobody (tzn jak jest dosyc rozbrykany), lub gdy na spacerze w polu z jakis względow nie mozemy go spuscic z krotkiej smyczy, a on strasznie pali sie do pobiegania.

Na razie poszly dwie smycze, jedna zwyczajna Chaby, druga z taśmy alpinistycznej. Chcialabym miec pewnosc, ze np jak go przywiążę pod sklepem, nie wywinie mi takiego numeru. Aha, z szelek też już sie raz "wygryzl".
Moge wykonać coś własnoręcznie, obym wiedziała, z jakiego materiału...

Bies jest wszystkożerny, sądząc po tym, z jakim upodobaniem rozwłócza nam śmieci po podwórku... Ma również na sumieniu parę bombek, aż dziwne, ze mu nie sperforowaly przełyku
anula jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 17:02   #5
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

1. Rok nie minął jeszcze, ale przestałam liczyć. Podczas zostawiania na chwilę uwiązanej. Po pierwszych kilku kupiłam zwój liny, odcinam kawałki i na supeł karabińczyk. ona przegryza zaraz przy karabińczyku, więc 2 metry są na kilkanaście razy zanim smycz będzie krótsza niż metr i do wywalenia.
2. Lupine ma smycze z gwarancją. trzeba kupić 2-3 i zamiennie im wysylac z reklamacją. wymieniają bez problemu ale dochodzą koszty częstych przesyłek (uszkodzoną wysyła się na swój koszt). Ja osobiście nie mam oporów by paradować z psem po mieście na krowim łańcuchu ale zimą marzną ręce smyczka z cienkiego, ozdobnego łańcuszka jakoś się sprawdza (dowiązuję tylko pętlę na rękę, bo jako element niemetalowy szybko znika )
3. u Sexy jest to bardzo specyficzny 2-3 sekundowy chwyt jak obcęgi. ona nie nadgryza smyczy tylko je skutecznie przecina albo rezygnuje. myślę, że nie zdążyła by poczuć smaku nawet. to chyba dla żujących bardziej
__________________
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 17:11   #6
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
1. Rok nie minął jeszcze, ale przestałam liczyć. Podczas zostawiania na chwilę uwiązanej. Po pierwszych kilku kupiłam zwój liny, odcinam kawałki i na supeł karabińczyk. ona przegryza zaraz przy karabińczyku, więc 2 metry są na kilkanaście razy zanim smycz będzie krótsza niż metr i do wywalenia.
2. Lupine ma smycze z gwarancją. trzeba kupić 2-3 i zamiennie im wysylac z reklamacją. wymieniają bez problemu ale dochodzą koszty częstych przesyłek (uszkodzoną wysyła się na swój koszt). Ja osobiście nie mam oporów by paradować z psem po mieście na krowim łańcuchu ale zimą marzną ręce smyczka z cienkiego, ozdobnego łańcuszka jakoś się sprawdza (dowiązuję tylko pętlę na rękę, bo jako element niemetalowy szybko znika )
3. u Sexy jest to bardzo specyficzny 2-3 sekundowy chwyt jak obcęgi. ona nie nadgryza smyczy tylko je skutecznie przecina albo rezygnuje. myślę, że nie zdążyła by poczuć smaku nawet. to chyba dla żujących bardziej
Dzięki, jefta, muszę rozważyć te opcje. Mąż jako sternik zna węzły, więc będzie supłał
Bies robi to w okamgnieniu. Wystarczy na chwilę się oodwrócić, a smycz wisi na włosku
Może w takim razie wpuścić łancuszek w tunel z taśmy alpinistycznej? Coś pokombinuję...
anula jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 19:36   #7
Welkoscyrz
Junior Member
 
Join Date: May 2008
Location: Sulmin k/Gdańska
Posts: 105
Default

Lilith przegryzła namiętnie wszystkie smycze, zajmowało jej to kilka sekund.
Nie było możliwości, żeby zostawić ją na chwilę na smyczy, obojętnie w obcym miejscu czy w ogrodzie dla treningu. W końcu Artur stworzył smycz z linki stalowej w otulinie i choć miała klika wad np. dość sztywna i niewygodna w noszeniu to jako jedyna zdała egzamin. Lili po kilku próbach zanurzenia ząbków w lince zwyczajnie odpuściła. Po kilku tygodniach problem przegryzania smyczy przestał istnieć.
Welkoscyrz jest offline   Reply With Quote
Old 30-12-2010, 23:27   #8
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Lorka też załatwiła kilka smyczy jednym kłapnięciem.. Kiedy teraz musi zostać przywiązana choć na moment, np kiedy układam ślad, albo na chwilę wchodzę do małego sklepiku (i widzę ją cały czas!), albo jest na metalowej, albo na zwykłej, ale w kagańcu. Raz w podobnej sytuacji zobaczyła po drugiej stronie ulicy Dambusia i.... szczęście, że akurat nic nie jechało
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 08:58   #9
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Imbus ma na sumieniu kilkadziesiąt smyczy - róznych

Przy zostawianiu sprawdza sie linka stalowa o której wszyscy piszą - jest rewelacyjna. Trzeba tylko uważać kiedy pies przegryzie plastikową otulinę - wtedy metal szybko rdzewieje i sie łamie! Zdarzyło sie to nam na szkoleniu.

Co do samych smyczy my teraz używamy takiej : http://allegro.pl/smycz-skladana-lin...382229000.html najlepiej 14 lub 16 mm. Imbus pierwszą przegryzł dopiero po 4 mies. !! To był cud!!
Inna sprawa że z wiekiem mija chęć przegryzania smyczy Przynajmniej jest tak w przypadku mojego egzemplarza!!

Quote:
Originally Posted by anula View Post
Aha, z szelek też już sie raz "wygryzl".
:
Co do szelek - Anula zostaw je do pracy np. na śladzie. Szelki na codzień sie nie sprawdzają. Szelki są do pracy - obrony, sladu, biegu przy rowerze.
Jak zakładamy Imbusowi szelki to on wie że bedziemy pracować)
I bardzo to lubi!!
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 09:39   #10
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by szasztin View Post
Co do szelek - Anula zostaw je do pracy np. na śladzie. Szelki na codzień sie nie sprawdzają. Szelki są do pracy - obrony, sladu, biegu przy rowerze.
Jak zakładamy Imbusowi szelki to on wie że bedziemy pracować)
I bardzo to lubi!!
Popieram. Na szkoleniu Inki Sjosten nieraz powtarzała, że szelki powinny kojarzyć się psu z pracą, np. z tropieniem.
Nam szelki sprawdzały się też świetnie kiedy Lorka jeszcze rosła a już była za ciężka na znoszenie jej po schodach (ochrona stawów!). Na szelkach łatwiej było wymusić na niej powolne schodzenie. Mieliśmy wtedy szeleczki z szerszą patką z przodu, idealne do tego celu. Jednak na dłuższą metę nie zdały egzaminu - wilczaki (suczki?) mają za wąską klatkę piersiową na patkę.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 10:08   #11
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Ja lubię smycze grubsze w stylu takim http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...d=5977&cat=137

bardzo fajne, bo podczas spaceru można dowolnie - dosłownie zapiąć na sobie. Nie trzeba trzymać w ręce, bo możesz zapiąć na pasie lub przez ramię.
Bardzo fajna, bo nic nigdzie się nie wżyna

Raz dostałam taką tasiemkową od koleżanki i to był jedyny raz kiedy smycz tego typu była u nas. Chantalka przegryzła ją i wleciała za mną do przedszkola. Przy takiej smyczy jedynie wyje sobie troszkę
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 10:12   #12
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by szasztin View Post
Co do szelek - Anula zostaw je do pracy np. na śladzie. Szelki na codzień sie nie sprawdzają. Szelki są do pracy - obrony, sladu, biegu przy rowerze.
Jak zakładamy Imbusowi szelki to on wie że bedziemy pracować)
I bardzo to lubi!!
To fakt, przegryzienie szelek to moja głupota, tylko przymierzalismy i mu ich od razu nie zdjęłam - więc się sam obsłużył
anula jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 12:02   #13
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by szasztin View Post


Co do szelek - Anula zostaw je do pracy np. na śladzie. Szelki na codzień sie nie sprawdzają. Szelki są do pracy - obrony, sladu, biegu przy rowerze.
Jak zakładamy Imbusowi szelki to on wie że bedziemy pracować)
I bardzo to lubi!!
Mały off
A my mamy zamówione szelki z K9 i mamy w planach użytkować je na co dzień. Obrony nie robimy, tropów też, a na agility psy nie biegają w szelkach. Na dt Aszczu ma inne, lepiej rozkładające siły uciągu. A te z K9 cholernie mi się podobają i po prostu muszę je mieć I mają jeszcze jeden plus dla mnie- będę mogła bezpiecznie zapinać psa w samochodzie bez konieczności rozbierania go po jeździe
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 31-12-2010, 21:05   #14
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by anula View Post
To fakt, przegryzienie szelek to moja głupota, tylko przymierzalismy i mu ich od razu nie zdjęłam - więc się sam obsłużył
OT, taka głupotka
Mnie się też to przytrafiło.... i teraz mamy tak
http://www.wolfdog.org/drupal/pl/gallery/pic/132992/

jest to super przerobienie zjedzonych szelek - zapięcie jest w środku, więc jak zapniemy obrożę to nie ma szans żeby csv pod wpływem emocji rozwalił ją - podobne obróżki robi markowa firma...
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 01-01-2011, 05:17   #15
maria
Junior Member
 
maria's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
Default

[quote=anula;347744]Mam pytania:
1. Ile smyczek w ciągu pierwszego roku życia zużyły wasze wilczaki?
- 9szt. 8 z nich to były smycze łańcuszkowe. nie liczę szelek, kantarków, i obroży. tak, obroże też zgryzła. teraz tylko kolczatka, bo obroża łańcuszkowa wycierała jej sierść wokół szyi.
2. Czy mozna gdzieś kupić smycz dosyć odporną na wilczakowe zęby - tzn taką, która nie zostanie przegryziona w 15 sekund, a ktora jednocześnie nie będzie łańcuchem?
- nie znalazłam dotad takiej
3. Czy smycz z zaszytym wewnątrz czymś pikantnym (kiedys takie gdzies widzialam), co ma przeciwdzialac obgryzaniu przez psa, zdaje egzamin?
- po zgryzieniu dzisiejszej smyczy (nie zalicza się do statystyk podanych wcześniej, bo to smycz zgryziona w drugim roku życia), tez wpadłam na taki pomysł. niewiem czy zda egzamin, ale mam do wyboru spróbować, lub zostawiać psa pod sklepem na krowim łańcuchu (zostawianie jej w kagancu nie zdało egzaminu - pogryziony był i kaganiec i smycz). Jak tylko otworzą sklepy, wypróbuję papryczkę chili.
maria jest offline   Reply With Quote
Old 01-01-2011, 09:31   #16
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by maria View Post
Jak tylko otworzą sklepy, wypróbuję papryczkę chili.
Psom naprawdę nie przeszkadza chili, tylko gorycz

Jedynym naprawdę skutecznym odstraszaczem dla Lorki okazał się elastyczny bandaż w sprayu. Ma długo utrzymującą się gorycz, aby psy nie rozlizywały ran. Popsikanie nim bombek choinkowych w ubiegłym roku okazało się hitem. Teraz Młoda nawet nie zbliża się do choinki.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 01-01-2011, 10:44   #17
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Psom naprawdę nie przeszkadza chili, tylko gorycz

Jedynym naprawdę skutecznym odstraszaczem dla Lorki okazał się elastyczny bandaż w sprayu. Ma długo utrzymującą się gorycz, aby psy nie rozlizywały ran. Popsikanie nim bombek choinkowych w ubiegłym roku okazało się hitem. Teraz Młoda nawet nie zbliża się do choinki.
Genialne! niestety po tych świętach muszę uzupełnić bazę ozdób choinkowych, znacznie uszczuploną przez psa...

A, kiedyś mojemu synowi, jak miał faze na obgryzanie paznokci, kupilam taki gorzki specyfik do ich smarowania. Mnie wykręcało gębę, a on b. szybko sie na to świństwo uodpornił i obgryzał dalej
W każdym razie warto spróbować z bandażem, taniej wyjdzie niż kupowanie -nastu smyczy
anula jest offline   Reply With Quote
Old 03-01-2011, 14:24   #18
natalia.borowik
Junior Member
 
Join Date: Jan 2010
Posts: 8
Default

Smycz zużyliśmy jedną-jako 4-miesięcznego szczeniaka prowadzałam Werwę na smyczy automatycznej, której plastikowe elementy któregoś pięknego samotnego wieczoru skonsumowała. Potem kupiliśmy grubą smycz z liny i do tej pory ją mamy. Ale ona chyba nie zdaje sobie sprawy, że może jakoś z nami "zawalczyć". Nie gryzie smyczy, szelek, nie umie wyplątywać się z obroży czy z kagańca (z tym ostatnim próbuje jak dotąd bezskutecznie).
Jak zostawiam ją samą pod sklepem, za bardzo jest zajęta niespokojnym rozglądaniem się w poszukiwaniu strasznych, dużych panów
natalia.borowik jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 13:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org