po tym jak dostalam w dupe od szczeniaka nigdy nie zdecydowalabym sie na wersje dorosla z problemami ktore kogos przerosly.
oczywiscie duzo zalezy do czego nam pies, bo jednak od psa towarzyszacego, domowego wymagamy znacznie wiecej niz od psa kojcowego, podworkowego. (chodzi mi tu o intensywnosc i rodzaj interakcji pies-czlowiek niz miejsce gdzie pies spi).
ile mamy udanych adopcji psow doroslych w PL a ile nieudanych?
wydaje mi sie ze powrot do hodowcy to nie jest jednak to samo. hodowca jest w takiej sytuacji niejako postawiony pod sciana i poprostu musi sobie z psem poradzic bo wie ze tylko on psu pozostal na swiecie. latwiej wiec zagrysc zeby i pracowac, szukac pomocy itd.
__________________
|