Powiem tak jeśli chodzi o tropienie, trzeba wiedzieć czego się oczekuje nie tylko od psa ale i od siebie. Tropienie sportowe ok, fajna zabawa dla psa i przewodnika, uczenie podstaw. Klepanie różnych technik, jedzie sie raz drugi trzeci, końcówka egzamin. Tu pytanie co dalej. Ja osobiście jestem za tropieniem ratowniczym, różne techniki, jedne lepsze inne wręcz przeciwnie. Różne warunki, ale tak jak pisze jefta, do tego trzeba mieć chęc. Jeśli się powiedziało A to mówie B i ide dalej. Trening psa ratowniczego to nie jedna godzina w tygodniu, na to trzeba poświęcić czas, weekendy. Treningi to przynajmniej 20 h tygodniowo. Nie chodzi tu o słomiany zapał bo chce żeby mój pies miał dyplom psa ratownika. Ja jestem dopiero na początku tej drogi, co prawda nie ze swoim psem, ale mam jasno wytyczony cel, wiem że mój pies będzie to robił że tak powiem ,,zawodowo''.
Ps. jeśli ktoś chciałby skan książki o tropieniu ratowniczym to pisać na pw.
__________________
gryzły jak aligatory, szczekały jak suchotnicy
|