|
|
|
|||||||
| Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |||||
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
A tak na poważnie zgadzam się z krzygiem; z jednej strony domagasz się uznania Twojej (Waszej) samodzielności myślenia, ale nam odmawiasz tego samego. Następna sprawa: Quote:
Quote:
Na tym form można prześledzić całą historię tego, co zostało w tym temacie zrobione, na czym stanęło itp. Quote:
Widzisz, Margo faktycznie bywa "trudna" jeśli chodzi o dobicie się do niej "nowych" starających się o wilczaka. Ale to też ma swoje dobre strony. Ci dla których posiadanie wilczaka z Peronówki jest ważniejsze od bycia "dopieszczonym" od samego początku jako ewentualny przyszły klient, będą go mieć, dostaną też rzetelną informację o specyfice rasy. I trzeba powiedzieć, że ta "metoda" (pomijam ile w tym faktycznego braku czasu, a ile celowości) się sprawdza. Problemów z właścicielami zPeronówek było tak mało, że to chyba ewenement na skalę światową, biorą jeszcze pod uwagę, ile miotów zostało odchowanych. O tym, że to nieprawda, iż jakoby z Jantarowej nie ma żadnych lękliwych psów, było już mówione, zatem na koniec: Quote:
I TY MASZ CZELNOŚĆ WYTYKAĆ KOMUŚ OBRAŻANIE INNYCH?!!!!? |
|||||
|
|
|
|
|
#2 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2011
Posts: 36
|
Nikt nie mówi, że są tu tylko właściciele Peronówek tylko o tym że jak ktoś się w czymś nie zgadza z Margo to jest tym złym :P z resztą to nie tylko moja opinia, co pokazała jedna wiadomość na priv "postawiłeś się Margo, to głupie" (parafrazując)
Przeciętnej osobie szukającej psa rzadko zależy na psie z konkretnej hodowli prędzej na tym, by wiedzieli że hodowca jest zainteresowany tym by pies trafił w odpowiednie ręce. Nie mówię o "olaniu" potencjalnego klienta (bo to faktycznie mogłoby być nawet zamierzone) tylko o tym że hodowca chciał jak najszybciej sprzedać psa niezbyt się interesując gdzie trafi (jak to odebrał Konrad po rozmowie z Peronówką. Nie wnikam w intencje hodowcy czy sytuację w danym momencie). Po prostu zostało przeciwstawione "kup pan psa jak najszybciej" z "dobrze, ale musimy się spotkać i porozmawiać bo to nie jest pies dla każdego". I tylko dlatego trafiliśmy do tej drugiej hodowli. Zastrzegam że to była opinia osoby, która wcześniej nie zgłębiała samego środowiska i podziałów w nim panujących. I fakt, zapomniałam o tym jednym przypadku strachliwej Bei, przepraszam. Mówiąc o oskarżeniach o niedouczenie nie mam na myśli "polecam taką a taką książkę" lub podanie konkretnej sytuacji jako przykładu, tylko podejście "jeżeli nie zgadzasz się ze mną to jesteś głupia" bez względu na to co powiesz. Można się zgadzać/nie zgadzać ale nie obrażać współrozmówcy. W kwestii ilości sprzedawanych szczeniaków, no cóż... moja opinia i tak jest taka że przy takich ilościach nie da się poświęcić każdemu przyszłemu właścicielowi tyle czasu ile się powinno. Ale to może tylko moja opinia (na którą wpływ miała przytoczona wyżej sytuacja), zwłaszcza że u mnie hodowla była zawsze tylko dodatkiem do normalnego życia więc było mało miotów a psów nie było więcej niż tyle, by mogły wszystkie mieszkać ciągle w domu i to tak, żeby nie uniemożliwiały normalnego życia. Za to "atak" ze strony Konrada na Margo był przytoczony z prywatnej rozmowy wśród znajomych, nie na ogólnodostępnym forum rasy i na tym polega różnica. Co do strzelania to przypadki, kiedy myśliwy zastrzelił psa na oczach właściciela są bardzo pojedyncze. Fakt, mocno nagłośnione ale i tak pojedyncze w stosunku np. do ilości dzikiej zwierzyny zagryzionej lub zagonionej przez psy na chwilę puszczone w lesie, na oczach właściciela. Nikt nie popiera bezmyślnego strzelania, zwłaszcza że wiem jak to wygląda od drugiej strony - nie spotkałam jeszcze myśliwego, który lubi strzelać do psów. Z resztą jak mi pies uciekł w lesie (pękł karabinek w smyczy) to leśniczy rozgłosił że widział błąkającego się psa w obroży. Ale jeżeli samemu świadomie łamie się prawo praktycznie traci się argumenty, może te kilka makabrycznych przypadków spowoduje, że inne osoby trzy razy pomyślą zanim puszczą psa. Tak czy siak, powiązywanie tego, że popieramy skuteczną walkę z puszczaniem psów luzem ze stwierdzaniem że jesteśmy złymi właścicielami jest sporym nadużyciem |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2011
Posts: 36
|
Gaga,
Różnica polega na tym, że ja nikogo nie obsmarowywuję, raczej wręcz przeciwnie bronię przeciwko obsmarowywaniu i wywlekaniu wszelkich możliwych brudów i zakładaniu że nasz pies jest nie taki jak być powinien. Mówię, nie byłam nigdy uprzedzona do nikogo i nie jestem, nie podoba mi się tylko to co pisałam wyżej. Przypadków kasowania postów na forum Jantarowej nie znam, zwłaszcza że raczej mało tam zaglądam więc nie będę nikogo bronić. Ale też wiem że o wszystkich przypadkach chorób itp w hodowli były informacje. Jeszcze raz podkreślam nie jesteśmy związani z żadną "ekipą", nie pozwolę jednak by dlatego że w czymś się nie zgadzamy, jako argument było stwierdzenie że mamy psa, który nie może być dobry bo Peronówka nie lubi Jantarowej. Zwłaszcza gdy osoba, której dotyczy dyskusja nie może się bronić, a ja nie zamierzam zostawać adwokatem diabła. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
VIP Member
|
Nie obsmarowywujesz? To skąd znane skądinąd teksty o tym czyj jest Wolfdog i kto tu pisze? Pomijam, że był to off w temacie ogonów....
Zajrzyj w wolnej chwili na wątek o DM, gdzie tłukę sie z Margo na poważnie - i powiedz mi później jak sie to ma do Twoich zarzutów. Zauważ, że każda dyskusja o wilczakach, nawet bardzo ostra, nie kończy się NIGDY ze strony Margo na wycieczkach ad personam, banowaniu czy cieciu postów. A jeśli upierasz się, że nie wiesz o co chodzi z postem jefty na jantarowym forum-na życzenie zrobię i wkleję Ci screena. będzie czarno na białym, i co wtedy zrobisz? Chodzi mi o sprawiedliwość-nie musimy się zgadzać, ale pewne rzeczy sa nieakceptowalne. Poza tym, posiadanie odmiennego zdania niekoniecznie musi prowadzić do konfliktów. Pod warunkiem jednak, że obie strony szanują swoją odrębność i w możliwości wymiany myśli odnajdują szansę, a nie rodzaj zniewagi. A szansa polega na tym, że zmusza dyskutanta do maksymalnego wysiłku intelektualnego, do dbania o argumentację, obronę swoich sądów. Nie ma dla inteligentnego człowieka korzystniejszej sytuacji. Najgorsze jest zgadzanie się albo posługiwanie cudzym zdaniem, schematami czy stereotypami, bo to w ogóle wyklucza myślenie. |
|
|
|
|
|
#5 | ||||||
|
VIP Member
|
Quote:
Dluuugo by wymieniac... Jest u nas duzo osob, ktore zgromadzily mase wiedzy - tylko, ze nie zawsze maja czas (czy/i checi) pisac... Ale sa to tez osoby, ktore zareaguja jesli zrobie to co zrobila Ela - gdy zrobie obrot o 180stopni i odrzuce na bok wszystkie promowane przez siebie idealy i zaczne promowac cos diametralnie innego.... Quote:
Wiec wybacz, ale daruj sobie prosze to pisanie o WYMYSLONYCH wrazeniach... bo to na serio zwykle klamstwo... Jeszcze troche a dojdziemy do takiej paranoi, ze uznamy, ze wciskaniem szczeniaka jest juz samo napisanie na Wolfdogu, ze ma sie narodzic miot... bo komus moze sie WYDAC, ze dany hodowca mu cos wciska... Ja po raz kolejny twierdze, ze Konrad "polegl" na naszych wymaganiach, ktore sa o wiele wieksze niz w Jantarowej. To dlatego wlasnie tam kupowal szczeniaka on jak i wlasciciele, ktorzy pisali o checi zakupu psa bez papierow... (jak cos to gdzies ten email mam). Quote:
Tak, odeslalam Ciebie do konkretnych autorow, bo jasno pokazalas, ze zdanie innych wlascicieli sie dla ciebie nie liczy - niektorym nawet nie raczylas odpowiedziec... Ja czuje sie zaszczycona Twoja uwaga, ale mimo, ze wyhodowalam w zyciu i mialam (mam) wiecej wilczakow niz wiekszosc nawet dlugoletnich hodowcow: mimo, ze widzialam ich pewnie wiecej niz jeden z tworcow rasy to moje zdanie uznalas za nic nie warte... Liczylam, ze przekonaja Ciebie chociaz nazwiska w tej rasie znane i szanowane... Okazalo sie, ze nie... Quote:
Ja do kawalerki nie wciskalabym 10 CsW. Ale nie mieszkam w kawalerce. Nie bralabym wilczaka, gdybym nie miala dla niego czasu. A mam - 24 godziny na dobre, 7 dnie w tygoniu. Nie byloby tu tyl wilczakow, gdyby nie bylo miejsca, gdzie moglby sie wyszalec. Ale miejsca jest masa... Nie mialabym tylu CsW, gdyby nie wsparcie rodziny - wilczakowcem jest zarowno moja mama (ktora sama oferuje swoja pomoc) jak i Przemek z Anita (choc obecnie mieszkaja w Gorzowie, ale i tak moge na nich liczyc). Wystarczyloby wpasc do Poznej, aby zobaczyc, ze CsW to u nas rodzinna pasja... Hodowla wilczakow nie jest u mnie dodatkiem do zycia - psy SA moim zyciem. Moja praca jest zwiazana z psami (choc akurat nie z CsW), wszystko kreci sie wokol psow. Wilczaki to jedynie dodatek to tego zycia - moje hobby... A banda nie jest stadem kojcowym - poza dwoma wyjatkami (psami, ktore nocuja w kojcach - z tym, ze nie ma to nic wspolnego z brakiem miejsca) mieszkaja w domu. Sypiaja na kanapach. WSZYSTKIE szczeniaki rodza sie i dorastaja w domu - w moim pokoju... Ty twierdzisz, ze takie zycie nie jest normalne... Quote:
Quote:
__________________
|
||||||
|
|
|
|
|
#6 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2011
Posts: 36
|
Nigdy nie powiedziałam, że się nie znasz bo sama napisałam że szanuję Twoje doświadczenie, jedyne czego nie lubię to wychodzenie z założenia że "mam za krótko psa, bo cokolwiek powiedzieć". Mogę się douczać i pytać jak czegoś nie wiem, ale też nie widzę powodu do twierdzenia że jestem niedouczona kiedy jako podstawę np stawiam wzorzec i dodatkowo trochę osób się ze mną zgodziło w kwestii tego że ogon im wyżej tym lepiej nie ma podstaw we wzorcu. Za to zgodziłam się z tym, co zostało powiedziane w "sieropwatości" a nie "szablastości" ogona
Nie powiedziałam że zostały użyte dokładnie takie słowa, tylko że tak zostało odebrane na wstępie kontakt z hodowcą-bez zainteresowania kto chce kupić psa. A bajki o tym że nie spełniamy wymogów, żeby dostać psa... Nie wiem czego mogłabyś jeszcze wymagać poza np. posłaniem haftowanym złotą nicią :P Chodzi o to że dawno się nie spotkałam z takim poznaniem przyszłego właściciela i wymaganiami jak właśnie w Jantarowej. A porównywanie wstępnego rozeznania z hodowlami do chęci kupienia psa bez papierów jest już bardzo znacznym nadużyciem... Tak samo jak nie wiem od jakich to ideałów odeszła Ela, skoro z jej ust jak i z wypowiedzi Peronówki tutaj wyczytuję takie same cele Ale czemu moje stwierdzenie że sobie tego nie wyobrażam traktujesz jako przytyk? Nie wiem wiem w jakich warunkach żyją psy i jak to wygląda więc nie krytykuję. Jeżeli jesteś w stanie mieć wszystkie psy w domu i sprawdzać każdego przyszłego właściciela tak dokładnie jak robiła to Ela to cześć Ci i chwała. Stwierdziłam tylko, że słabo to widzę chociażby ze swoich doświadczeń. Ale fakt, u mnie hodowla nigdy nie była jedynym zajęciem więc to też inna sprawa. A co do ostatniego wątku o strzelaniu. Może Ci się to podobać czy nie, ale takie jest prawo. A ja zawsze będę twierdziła że w lesie mają większe prawo zwierzęta leśne niż psy. I tak, będąc myśliwym strzeliłabym do psa wiedząc że jest to wiejski burek (nie np zgubiony pies z obrożą) bo to nie byłoby "zabicie psa" tylko "uratowanie kilkunastu lub kilkudziesieciu leśnych zwierząt, dla których las jest ich domem". I z tego też powodu np nigdy nie puszczamy Cormaka w lesie czy na skraju lasu, bo trzeba być odpowiedzialnym za to co się robi. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2011
Posts: 36
|
No to może i my padliśmy "ofiarą" takich akcji zapobiegawczych i stąd to całe nieporozumienie :P
Ale niestety nie tylko yorki... Chociaż ciężko w to uwierzyć to nie pierwszy raz słyszę o czymś takim... Ale pojawienie się takich telefonów świadczy o rosnącej popularności rasy, z czego chyba należałoby się cieszyć :P (przepraszam że w dwóch postach, ale ten wątek pojawił się kiedy pisałam poprzedniego) Last edited by Nietoperka; 22-01-2012 at 22:17. |
|
|
|
|
|
#8 | ||||||
|
VIP Member
|
Quote:
1) Tak to zostalo odebrane. Ale tak nie bylo. I jeszcze raz: biorac pod uwage forme zapytania bylam WYJATKOWO wyrozumialym hodowca... 2) Tak - nie interesuje mnie, kto chce kupic psa. Czy bedzie to Piotr, Helena, czy Janek. Czy bedzie to mezczyzna czy kobieta. Bialy, zolty czy czarny. Nie interesuje mnie, czy bedzie mieszkal na Slasku, na Mazurach, w Polsce, czy Brazylii... Interesuje mnie, aby czlowiek ten wiedzial co bierze. I aby wybrac psa, ktory te wymagania spelni - albo stwierdzic, ze dany pies nie spelnia... I nie robie tego tylko dla wlasciciela.... Moje szczeniaki objete sa "dozywotnia gwarancja" - jesli cos jest nie tak - to pies wraca do mnie. Jesli zawale wybor wlasciciela to wroci do mnie "zepsuty" wilczak po przejsciach. Zly wybor to bedzie MOJ problem, wiec w MOIM interesie jest wybrac odpowiednich ludzi... Tak jak pisalam - jestem zdania, ze moja metoda sie sprawdza. NIGDY nie oddano mi szczeniaka zaraz po sprzedazy. Samych wtop z wlascicielami bylo tak malo, a dobrych wyborow tak duzo, ze zostaje przy swoich metodach... Nawet jesli komus sie nie podobaja.... Quote:
W samym wyborze nie ma nic zlego - kazdy ma swoje preferencje i kazdy hodowca czegos wymaga i oczekuje. A niektorzy nie oczekuja niczego... Nabywcy tez maja swoje wlasne pomysly co i jak beda robic z psem. I moga decydowac, ktory hodowca im odpowiada i ktore warunki sa w stanie (chca) spelnic. To jest w porzadku i bardzo dobrze, ze jest roznorodnosc... Quote:
Chodzi o to, ze ja poszukuje osob, ktore chca dla tej rasy choc troszke zrobic. Ktore oprocz checi posiadania fajnego kompana zgadzaja sie dac tez cos od siebie tej rasie. No i oczywiscie pomoc takze mi (wysylajac zdjecia, informujac o rozwoju szczeniaka, itd)... Sprowadzam ciekawa krew do Polski, staram sie, aby kazdy miot cos wnosil - nie robie powtorek, aby kazdy byl unikalny. W miare mozliwosci staram sie zostawiac nawet polowe miotu w Polsce, choc za granica jest sporo chetnych, ktorzy sa pewniejsi niz "nowi" wlasciciele w Polsce i wyslanie do nich szczeniaka jest latwiejsze i mniej stresujace. Z tego powodu chce, aby psy te nie "znikaly"... Stad takie, a nie inne warunki... Osoby, ktorym one nie odpowiadaly (ktore nie chcialy / nie mogly ich spelniac) poszly do Eli i szczeniaka maja. Wiec jak rozumiem takich warunkow nie stawia i selekcje prowadzi inaczej... Wam to odpowiada, komus innemu nie... Skrajny przyklad polskiego wlasciciela, ktory nie chcial szczeniaka z Polski i kupil z Czech. Dlaczego? Uzasadnienie bylo takie: kazdy hodowca w PL czegos od niego chcial. A on nie chcial, aby sie mu ktos go czegos "wtracal" i o cos dopytywal. Dlatego kupil szczenika tam, gdzie widzial, ze hodowca chce po prostu malucha sprzedac i o nim zapomniec... I czlowiek ma do tego prawo - jesli ktos tak chce to OK. Ja takiej osobie szczeniaja nie sprzedam, ale tez moge mu doradzic, gdzie takie szczenie dostanie... Quote:
Jesli ktos mowi o waznosci charakterow, a jednoczesnie jedzie po psach, ktore wyrozniaja sie na plus i twierdzi, ze powinny byc zle oceniane, a dobre psy to psy anemiczne lub strachliwe to jest to dla Ciebie to promowaniem dobrych charakterow? Bo dla mnie jest to promowanie nietypowych psow pod przykrywka PRu o uzytkach... Mowieniem o szczytnych idealach i robieniem czegos kompletnie innego... Po czynach ich poznacie.... Quote:
A nie pomyslas, ze ja nie mam ochoty rownac do Eli? Ze nie uwazam jej za wzor do nasladowania? Ze uwazam, ze nasladowanie jej mialoby negatywny wplyw na moja hodowle? Tak sie sklada, ze jestem przeciwnikiem hodowania wilczakow i saarloosow jednoczesnie - uwazam, ze lubi sie albo jedne albo drugie. A juz trzymanie ich w jednym stadzie to igranie z ogniem, bo predzej czy pozniej prowadzi do wpadek, ktore czesto zostaja niezauwazone, a wyplywaja dopiero w kolejnych generacjach (patrz Crying Wolf, de Louba tar, itd). Wybacz - ja osobiscie unikam takich hodowli, bo za duzo bylo tych dziwnych miotow... I nigdy Saarloosy u mnie nie zamieszkaja... Nie jestem hodowca ras wszelakich - mam swoja rase i pozostaje jej wierna od lat... Zapominasz tez o innej sprawie... o warunkach.... Ja nie musze "rownac" do Eli -wole tego nie robic... W momencie, gdy kupowaliscie szczeniaka Ela (ktora mala prawie tyle psow co ja) mieszkala w Poznaniu, w domku szeregowym z malutkich ogrodem, gdzie wilczak nie moze sie nawet rozbiec. Puszczanie stada kolo domu, aby wszystkie psy sie nalezycie wybiegaly nie wchodzilo w rachube. Takie warunki ci nie przeszkadaly? Takie zycie bylo dla Ciebie fair? Dziwne... A jesli chodzi o sprawdzanie wlascicieli - jestem pewna, ze Ela sie do tego przyklada i wklada w to swoje serce. Skoro jej takie metody odpowiadaja to OK. Ja nie widze tam nic co chcialabym kopiowac, bo niestety gdybym miala stworzyc profil ludzi ktorych wybiera to byloby to: "mlodziutkie osoby, ktore o wilczakach nie maja pojecia (wiedza o wiele mniej niz to do czego jestem przyzwyczajona), a jesli juz to jest to rozowiutka wizja". Nie chodzi o krytykowanie konkretnych ludzi - widze, ze sa to mile osoby (jako ludzi). Ale w ich wiedzy (takze juz po zakupie wilczaka) widze GIGANTYCZNE dziury i to w podstawowej wiedzy... Moze wiec selekcja nastawiona jest na wybor milych osob, a nie swiadomych wlascicieli wilczaka? Ja stawiam na to dugie... Quote:
__________________
|
||||||
|
|
|
![]() |
|
|