![]() |
![]() |
|
Wzorzec & bonitacje Jak powinien wyglądać typowy wilczak, ile waży CzW, ile ma w kłębie, informacje o przeglądach hodowlanych .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]()
Rozumiem,wiesz, ja też dostrzegam różnicę, coś co kilka lat temu w życiu by nie przeszło teraz, tak. Nie wiem czy to problem Słowacji, chyba nie,to problem raczej ogólny dotyczący rasy. Fakt , faktem ja osobiście nie znam hodowcy który celowo (przez zaniedbanie ) kryłby swoją sukę strachliwym psem,( fakt że może mało obracam się w środowisku ) Wiem jedno, na pewno zmieniło się podejście do bonitacji, to na 100%.Wydaje mi się że tzw "młodzi" nie traktują jej tak poważnie jak starsi hodowcy. Jak wkraczałam w środowisko,bonitacja to było "coś" i nie mówię tu o nas, bo nam w Polsce bonitacja nie jest do niczego potrzebna,widzę zmianę w krajach gdzie bonitacja jest wymagana do uprawnień hodowlanych.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]()
A co do Bidona, on po prostu jest biedny
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Nie chcę tu z nikim polemizować, bo fakt, że na obozy, bonitacje i wystawy nie jeżdżę, ale naprawdę nie znam wielu strachliwych wilczaków! W Krakowie były dwa trochę wycofane, ale się "naprawiły" wskutek pracy właścicieli! Inti to przylepa taka sama jak Lorka i Jaris - zero strachu czy wycofania! Kurtowi ogon się urywa na widok człowieka, Yipon rozdaje buziaki na prawo i lewo, mam to nawet uwiecznione na fotkach i filmach. I tak dalej!
Tak samo mam jak najlepsze zdanie o poznanych niedawno słowackich wilczakach które wyjechały do Brazylii - Enarze i małej Grace. Kiedy stojąc na dworcu PKP gdzie był niesamowity tłum, hałas i rozgardiasz, zobaczyłam Bogdana z Enarem i Paulę z małą Grace byłam naprawdę pod wrażeniem! Psy prowadzone przez świeżo poznane osoby, w obcym mieście, szły spokojnie ma luźnych smyczach, były w pełnym kontakcie, ogony spokojnie zwisały, zero paniki. Enar powąchał moją rękę i liznął na powitanie. Widział mnie pierwszy raz w życiu, a mogłam mu spokojnie założyć kaganiec - Joasia świadkiem! Grace również wesoła, rozdawała buziaki na prawo i lewo. Psy bez problemu wskoczyły do pociągu i kiedy ruszał, leżały już wyluzowane na podłodze w przedziale. Pozazdrościć takich charakterów i takiej pracy Milana i Josefa! Dlatego uważam, że uogólnianie ocen psów z jakiegoś kraju jest pozbawione sensu, bo na każdy przykład negatywny można dać pozytywny a w każdym kraju można spotkać psy i strachliwe i odważne. |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
![]()
Rona jestes bardzo wrazliwa na psia krzywde osoba, i pewnie gdybys zobaczyla psy topiace! sie ze stresu we wlasnej slinie po kilku dniach przebywania na spotkaniu to bylo by Ci conajmniej tak przykro jak mi
![]() tyle ze ja uwazam, ze dobrego psa nie da sie az tak zepsuc i pierwszym winnym istnienia takiej kaleki sa hodowcy i polityka hodowlana. Przy pierwszym bylam przekonana, ze psa pszczola ugryzla w pysk czy gardlo, tylko wlasciciel dziwnie spokojny. przy kolejnych wiedzialam juz ze to taki standard ![]() *topiace sie we wlasnej slinie, czyli pies stoi ze spuszczona glowa i toczy sline mocniej niz woda w kranie, a nie ze mu cos po kacikach splywa... |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
![]() Jefta, m.in. dlatego nie jeżdżę na obozy, masowe spotkania, bonitacje itd.. Wolę kameralne towarzystwo właścicieli o podobnym do naszego podejściu i normalne bure. Może stąd moje dobre doświadczenia. ![]() Last edited by Rona; 03-04-2012 at 23:04. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Żeby było jasność - też nie wyobrażam sobie psa, który ze mną spędza kilka lat a potem na luzie wyjeżdża na dłużej z kimś innym i nie odczuwa stresu. Z tego jak Enar zachowywał się na dworcu mogłam tylko wywnioskować że życie jego było inne niż życie mojego psa. Nie wiem czy gorsze, czy lepsze, ale na pewno inne. Przypuszczalnie stąd jego pewność siebie i filozoficzny spokój wobec zmiany. To naprawdę dobrze zsocjalizowany, miły w obejściu pies.
![]() Chciałam też zauważyć, że inaczej będzie miał poukładane w głowie pies miejski, inaczej - wiejski, inaczej pies żyjący wśród ludzi, inaczej w stadzie innych psów, a jeszcze inaczej- kojcowy. To, co można ewentualnie oceniać (jeśli w ogóle!) to jak dorosły pies funkcjonuje w przestrzeni społecznej, naturalnie z zastrzeżeniem, że każdy bury jest inny i każdy z nas ma inny styl życie, inne priorytety, oczekiwania. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
VIP Member
|
![]()
Ja nie zanegowałam stopnia socjalizacji Enara (o szczenięciu nie mówię) (vide
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
![]() Quote:
ojjj bidny ten Biduś! Madzia, ale na poważnie będziesz to chciała sprostować, czy pojedziesz na kolejną bonitację? - bankowo nie jest, to pies tej miary i mam bulwers czytając ten "kod" P.S. pytanko - czy członkowie klubu słowackiego lub czeskiego mogą (mają takie prawo) odwoływać się od "wyroczni"? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
![]() Quote:
![]() wszystkie wskazują że jest zdrowy na "na wszystko" różne,szczeniaki po nim rosną że hej(i tu chciałam zaznaczyć, odnośnie dyskusji sprzed lat,że wszystkie psy po nim mają oba jądra na swoim miejscu ) tak więc i 61 cm, mu nie zaszkodzi w jednym kodzie, bo Ci co go chcą użyć to to zrobią ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|