Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wystawy

Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 18-04-2012, 13:50   #1
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

widocznie nie ma tak wzorcowych i cennych dla hodowli psow jak przegrywa :->

i ode mnie tez bys uslyszala ze nie bedziesz miala okazji kupic szczeniaka bo nie planuje rozmnazac. i co, tez takiego kogos pogonic? bo zabiera cenne zdobycze? hah jesli ktos sie na to faktycznie denerwuje to watch my trollface

moze faktycznie wprowadzic regulacje ze nie dosc ze wystawiac na wystawach ale sprzedawac mozna tylko tym osobom ktore beda rozmnazac. albo kazda suka musi miec co najmniej jeden miot.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
btd jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 16:23   #2
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

wystawa to wystawa, hodowla to hodowla. to calkiem rozne rzeczy. na przyklad w Lotwii jest klasa kastratow
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 16:42   #3
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

Quote:
Originally Posted by btd View Post
widocznie nie ma tak wzorcowych i cennych dla hodowli psow jak przegrywa :->

i ode mnie tez bys uslyszala ze nie bedziesz miala okazji kupic szczeniaka bo nie planuje rozmnazac. i co, tez takiego kogos pogonic? bo zabiera cenne zdobycze? hah jesli ktos sie na to faktycznie denerwuje to watch my trollface

moze faktycznie wprowadzic regulacje ze nie dosc ze wystawiac na wystawach ale sprzedawac mozna tylko tym osobom ktore beda rozmnazac. albo kazda suka musi miec co najmniej jeden miot.

O to samo chodzi mi - wystawa nie zobowiązuje do rozmnażania psa. Sama definicja wystawy nie kojarzy się z jakimkolwiek przymusem hodowlanym. Anglojęzyczne "Dog Show" też ma niewiele wspólnego z rozmnażaniem.

I czy definicja zdrowia mieści kastrację/sterylizację?

Quote:
Obecna definicja zdrowia przyjęta przez Światową Organizację Zdrowia jest następująca:
Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia).

Definicja ta jest bardzo ważna i postępowa, ponieważ nie poprzestaje na samym negującym ujęciu, że zdrowie jest brakiem choroby, ale bardzo mocno akcentuje, że zdrowie ma w sobie aktywny aspekt, którym jest dobrostan.
Oznacza to, że w kwestiach zdrowia nie mamy jedynie koncentrować się na chorobach i próbach ich zwalczania, ale powinniśmy zwłaszcza koncentrować się na samym zdrowiu - na jego wzmacnianiu.
Czyli - jeśli życie suki jest zagrożone, bo ma ropomacicze, to wysterylizowana i uratowana w ten sposób suka jest zdrowa. Jeśli miała bardzo uciążliwe ciąże urojone, to po sterylizacji jej dobrostan się polepszył - jest zdrowa.

Z samcami nieco inaczej, bo jądra które nie są w mosznie niosą ryzyko nie tylko przekazania "złych genów", ale są zagrożeniem samym w sobie dla psa, bo jest to niefizjologiczne ich położenie (oczywiście same posiadanie jąder też jest zagrożone tym, że się rozchorują :P ale co innego, gdy zachoruje narząd prawidłowy, a co innego, gdy coś jest nie tam, gdzie trzeba). Jeśli samiec jest wnętrem, to niezstąpione jądro ma b. duże szanse rozwinąć się w guz nowotworowy (w wakacje wyciągałam na praktykach guz wielkości grejfruta z 8-letniego ONa, jednostronnego wnętra - guz produkował estrogeny i pies był niemalże łysy...). Wynika więc z tego, że kastrat również jest psem zdrowym, ale tu przepisy są jasne - pies zdrowy ORAZ posiadający dwa dobrze wykształcone jądra w worku mosznowym.

Dlatego nie ma wg mnie tutaj twierdzenia, że kastrat samiec jest "niezdrowy". On po prostu nie spełnia dodatkowego warunku, jaki został postawiony.

Pewnie ktoś, kto to wymyślał, był facetem i nie lubił psów bez jajek Więc w ten sposób pragnął ochronić przed złem samce, z którymi łączyła go empatyczna więź solidarności jajecznej
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:09   #4
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by Trustno1 View Post


Czyli - jeśli życie suki jest zagrożone, bo ma ropomacicze, to wysterylizowana i uratowana w ten sposób suka jest zdrowa. Jeśli miała bardzo uciążliwe ciąże urojone, to po sterylizacji jej dobrostan się polepszył - jest zdrowa.
nie to oznacza, że nie umrze, ale jej przeżycie odbyło się kosztem utraty zdrowia reprodukcyjnego. Nie jest zdrową suką, tylko suką po chirurgicznie wyleczonym ropomaciczu, która żyje i oby jak najdłużej Czy jej dobrostan się polepszył nie wiemy, bo nam tego nie powie, wiemy że nie ma ropomacicza i genitaliów i z powodu ropomacicza nie umrze.
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 20:52   #5
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by btd View Post
widocznie nie ma tak wzorcowych i cennych dla hodowli psow jak przegrywa :->
Albo trafia się na sędziowską amatorszczyznę lub kolesiostwo -przejrzyj fora nie tylko wilczakowe.


Btd, nie chodzi o gonienie, ale o sprecyzowanie zasad.
I nie chodzi o nerwy: kto "chwilę" pobędzie w danej rasie i na wystawach, obojętnieje. Ja tam się już staram nie denerwować. Ot, czasem rzucę głośno "fakiem" i idę dalej.
...
Tak, kastrat nie jest niezdrowy i wysterylizowana suka nie jest niezdrowa, ale o precyzję chodzi. Gdy brak dokładnych zasad, jest jak z przysłowiową "mętną wodą, w której się dobrze ryby łowi" i "róbta, co chceta", bo to co nie jest zabronione jest dozwolone.
...
Mario -tylko się nie sterylizuj!
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:06   #6
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Jednak przytoczonej definicji zdrowia i obowiązującej wg WHO ani kastrat ani suka sterylizowana nie spełniają. Bo na zdrowie globalne ( a co za tym idzie, jeśli jest zachowane to i dobrostan psychofizyczny) składa się m.in. zdrowie reprodukcyjne, czyli posiadanie genitaliów - "normalnie" rozwiniętych oraz płodność. Jeśli pierwszy lub drugi warunek nie jest spełniony, nie jest spełniona definicja zdrowia, gdyż pojawia się dysfuncja. I o ile człowiek mówi i wymienia swoje spostrzeżenia to może udać się na terapię i swój dobrostan odbudować (co nie znaczy odzyskać zdrowie, tylko funkcjonować w sposób satysfakcjonujący dla siebie) o tyle z psią psychoterapią bywa trudniej
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:13   #7
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

No, tutaj kwestią sporną pozostaje, czy zwierzęta odczuwają dyskomfort nie mając możliwości rozmnażania się. Czy suka jest smutna, bo nie ma szczeniaczków, a pies nie może wyjść z depresji, że nie został ojcem? Szczerze wątpię Oczywiście tego nie wiemy na 100%, ale nie wszyscy ludzie mają potrzebę rozmnażania się i nie są smutni, że nie mają dzieci - można więc założyć, że i zwierzęta tak mają (choć skłaniam się raczej ku stwierdzeniu, że zwierzęce odczucia dobrostanu psychicznego nie mają nic wspólnego z posiadaniem/nie posiadaniem potomstwa, skoro np. pierwszą eliminowaną w trudnych chwilach życiowych "funkcją" jest właśnie rozród - widać nie jest on potrzebny do szczęścia aż tak bardzo, jak nam).

Dlatego nie sądzę, że sterylizowana suka nie jest zdrowa, bo cierpi z powodu braku dzieciaczków. To u ludzi miesiączka jest nazywana "płaczem macicy po niespełnionym marzeniu" U suk nawet miesiączki nie ma, więc chyba macica nie płacze aż tak bardzo :P


A jeśli chodzi o ropomacicze - jest to bezpośrednie zagrożenie jej życia, także jest po pierwsze jednostką chorobową samą w sobie, po drugie sprawia olbrzymi problem dot. samopoczucia (ostry stan zapalny powodujący brak apetytu, osowiałość, gorączkę, nadmierne pragnienie, osłabienie - to widzimy my, a jak czuje się taka suka to można sobie wyobrażać) - suka z ropomacziczem jest chora, suka bez macicy nie ma zdolności rozrodczej, ale nie zaburza to jej samopoczucia ani wskaźników życiowych (w sporej części przypadków nawet nie spada bardzo znacząco poziom estrogenów, które produkują przecież usuwane razem jajniki) - nie jesteśmy więc w żaden sposób wykazać, że suka nie czuje się dobrze - fizycznie ani psychicznie.

Definicja WHO nie mówi nic o "pełnych zdolnościach fizjologicznych" - nawet u ludzi, co dopiero mówiąc o zwierzętach.

Last edited by Trustno1; 18-04-2012 at 22:21.
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:18   #8
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Ja mówię, że wg przytoczonej definicji nie jest taka suka/pies zdrowa/y.
Zgadzam się z tym, że nie każdy chce mieć potomstwo wśród ludzi i nie każdy się na nie decyduje, ale w tym, czy ktoś chce czy nie chce nie ma słowa o zdrowiu. Bo "zdrowie" mówi, że możesz. to czy chcesz, czy nie to już inna sprawa
Ja też nie wiem, czy potomstwo da psu/suce radość i dobrostan Ale z drugiej strony ładnie tu wychodzi, że ludzkie definicje nie są żadną miarą w tym przypadku, bo pies to pies i mało o tym gatunku mimo wszystko wiemy.

U suk jest cieczka. Czyli cykl jest - nie musi być co miesiąc, bo ludzie tak mają...
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:33   #9
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
Ja mówię, że wg przytoczonej definicji nie jest taka suka/pies zdrowa/y.
Zgadzam się z tym, że nie każdy chce mieć potomstwo wśród ludzi i nie każdy się na nie decyduje, ale w tym, czy ktoś chce czy nie chce nie ma słowa o zdrowiu. Bo "zdrowie" mówi, że możesz. to czy chcesz, czy nie to już inna sprawa
Ja też nie wiem, czy potomstwo da psu/suce radość i dobrostan Ale z drugiej strony ładnie tu wychodzi, że ludzkie definicje nie są żadną miarą w tym przypadku, bo pies to pies i mało o tym gatunku mimo wszystko wiemy.

U suk jest cieczka. Czyli cykl jest - nie musi być co miesiąc, bo ludzie tak mają...
Ale cieczka u suk jest oznaką okresu płodnego - u kobiet miesiączka jest czymś przeciwnym - właśnie "płaczem macicy, która nie zaszła w ciążę, choć się przygotowywała". Użyłam tego stwierdzenia właśnie po to, by podkreślić, że u kobiet organizm się "zachowuje jakby mu było żal, że nie jest w ciąży", a u suk jest odwrotnie.
I tak - najciekawsze tutaj są kwestie definicji komfortu psychicznego psa/suki w porównaniu do człowieka. Osobiście uważam, że zwierzę, którego wszystkie dające się zbadać wskaźniki fizyczne są w normie, które ma apetyt, zachowuje się normalnie do swojego gatunku/charakteru/sytuacji jest zwierzęciem zdrowym.

W tej definicji jest o braku choroby lub kalectwa (pytanie, czy bezpłodność jest kalectwem i co w ogóle uważa się za kalectwo - dla kogoś jest to brak nogi, dla innej osoby - zajęcza warga. Jeśli w Twoim rozumowaniu pozbawienie psa zdolności rozrodczych czyni z niego kalekę, to owszem - nie jest pies kastrowany zdrowy. Moim zdaniem kastracja nie czyni go kaleką, więc jest zdrowy). Bo reszta mówi o dobrostanie fizycznym i psychicznym. Jeśli samca nic nie swędzi z powodu niespełnionych marzeń o potomkach, a samica nie płacze za szczeniętami - to jest zachowany ich dobrostan fizyczny i psychiczny - więc są zdrowe.

Jedyna kwestia to rozumienie słowa "kalectwo".
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 18-04-2012, 22:38   #10
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by Trustno1 View Post
W tej definicji jest o braku choroby lub kalectwa (pytanie, czy bezpłodność jest kalectwem i co w ogóle uważa się za kalectwo - dla kogoś jest to brak nogi, dla innej osoby - zajęcza warga. Jeśli w Twoim rozumowaniu pozbawienie psa zdolności rozrodczych czyni z niego kalekę, to owszem - nie jest pies kastrowany zdrowy. Moim zdaniem kastracja nie czyni go kaleką, więc jest zdrowy). Bo reszta mówi o dobrostanie fizycznym i psychicznym. Jeśli samca nic nie swędzi z powodu niespełnionych marzeń o potomkach, a samica nie płacze za szczeniętami - to jest zachowany ich dobrostan fizyczny i psychiczny - więc są zdrowe.

Jedyna kwestia to rozumienie słowa "kalectwo".
Nie mówię o moim zdaniu, tylko o definicji zdrowia wg WHO w jej pełnym aspekcie - nie posiadanie narządów rodnych nie jest oznaką zdrowia w kontekście reprodukcyjnym tylko wręcz odwrotnie. I tylko o wytyczne WHO mi chodzi, a nie o postawę "wg mnie jest tak i tak". Mówię tu o konkretnej definicji nie stworzonej przeze mnie a też co ważne stworzonej w kontekście człowieka, a nie psa
Dobrostan psychofizyczny też ma szerszy kontekst i bazuje na pojęciu (znowu ) normy, a ta mówi, że normą jest posiadanie genitaliów
Nie przedstawiam tu swoich definicji pojęć, bo mówimy o WHO. A to jakie mam zdanie ja, czy Ty to inna bajka. Mamy do tych zdań prawo, ale nie mieszajmy w to wtedy WHO

Last edited by Wonderfull Wolf ES; 18-04-2012 at 22:42.
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 19-04-2012, 08:29   #11
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Trustno1 View Post
No, tutaj kwestią sporną pozostaje, czy zwierzęta odczuwają dyskomfort nie mając możliwości rozmnażania się. Czy suka jest smutna, bo nie ma szczeniaczków, a pies nie może wyjść z depresji, że nie został ojcem?
Czym jest zachowanie suki w trakcie urojonej ciąży?
Tylko instynkt? Tylko fizjologia?
Hmmmmmmm.......

Po analizie Waszych opinii, jednak skłaniam się ku tej mówiącej, że pies/suka >po wycięciu< nie jest w pełni zdrowa. Dodaję na tę szalę argument z serii "Są dziwy w niebie i na ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom" oraz coś o "szkiełku i oku"...
Zawsze uważałam, że skoro czegoś nie widać, to wcale nie znaczy, że tego nie ma...


/Ret.:
Czym jest zachowanie kobiety podchodzącej z determinacją do kolejnej próby zajścia w ciążę -też po kolejnym poronieniu np.?
Jaki jest procent kobiet, które nie chcą mieć dzieci, bo tego nie potrzebują nie ze względów na warunki zewnętrzne./

Last edited by Puchatek; 19-04-2012 at 08:31.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 04:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org