Bura, z nikogo nic nie robię, z tego co mi zarzucasz, ani z Ciebie, ani z Seckiego, bo co ja tu mam "do roboty"; widać, że nie „chwytasz” ironii, jeśli Ci ktoś nie pomacha przed oczami „łapkami”, albo nie weźmie tego w „cudzysłów”. Był czas, że wyżej Cię ceniłem; za późno zauważyłem, że myli Ci się stańczykowszczyzna z błazenadą - SKORPIONIE.
Pisałem, że jak muszę, to co prawda bez przyjemności, ale z każdym potrafię pogadać na jego poziomie – zrozumiałaś? O.K., o to chodziło.
Skoro w poprzednim swoim poście piszesz, że: „ja JESTEM chaos, ja JESTEM emocje, ja JESTEM nastoje/kaprysy/"widzi-misiA", ja JESTEM natura.” , to za Ciebie dodam do wyliczanki jeszcze: „ja Nazywam się Milijon…” i w związku z tym, że cierpisz, odpuszczam Ci (Secki również objęty amnestią); przy okazji „sorki” za kolejny cytat = kicz.
Sobie też odpuszczam (pisanie w tym wątku), przepraszając uczestników wystawy w Gdyni, że przez jakiś czas zaśmieciliśmy im temat, chociaż nasza "wymiana poglądów" została na szczęście przeniesiona.
Pora kończyć temat, bo nudne się to zrobiło, a tego, to już nikt nam nie wybaczy.
|