![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Milton Keynes, UK
Posts: 132
|
![]() Quote:
W całym mieszkaniu mamy miękkie wykładziny, wszędzie mu wygodnie. W nocy sypiał pod naszym łóżkiem, ale przegoniliśmy go stamtąd zagradzając wejście. Quote:
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
![]()
Moim zdaniem nauczyć można poprzez dwa sposoby a) zostaje regularnie, b) nie zostaje powyżej granicy lęku i jest stopniowo ten czas wydlużany. Chcialabym wierzyć też w c) pies sam zalapuje - ale na 99% to tylko pobożne życzenie...
Wydaje mi się, że po prostu musicie ćwiczyć dalej, a przede wszystkim wymienić te klatkę - u mnie spawana klatka byla strzalem w 10. Wtedy od nowa powinniscie przeprowadzić trening klatkowy, solidnie. Poza tym on jest jeszcze mlody, Sahir w tym wieku tez sie niemilosiernie slinil jak zostawal, do tego zalatwial ze stresu itp., itd. Ostatnio wpadlam też na pomysl, żeby na noc wlaczać mu muzykę relaksacyjną dla psów ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
"obudować klatkę, pytanie tylko czym żeby pies miał dobrą wentylację i nie zniszczył"
Odpowiednio grubą sklejką. Ze szczelinami na górze -w miejscu połączenia "dachu" ze "ściankami" /na bokach i z tyłu/. Odległość między prętami a ścianką/sufitem -długość, na jaka pies może wysunąć pysk + 4cm /tak na wszelki wypadek.../ "Sprawdzone, przemielone, częściowo strawione..." Hmmmmm..... szkoda.... Mam nadzieję, że znajdziecie dobry sposób... |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
![]()
Też myślalam o sklejce chociaż na "dach", w tej chwili mam tylko na tylnej ścianie bo za klatką są kable i inaczej by się do nich dobral, na razie jest cala, ale jakoś nie mam przekonania jak sobie wyobrażę taki bunkier latem przy 30C...
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
Akriś kocha klateczkę... a próbowaliście ją przestawić? np w miejsce gdzie lubi sypiać.. może cos mu nie pasuje w tamtym miejscu...
ja jeszcze zamykałam jedzenie w klatce - jak pieszcz był na zewnątrz - tak, że dostanie się do klatki było elementem pożądania :-) np jakby cały dzień klatka była zamknięta z mięchem - potem wpuszczamy pieska na pół godziny, dalej na godzinę itd a jak jest po za klatką to w klatce żarcie ... taki mam pomysł... żeby zaczął pilnować aby żarcie się tam nie pojawiło bez niego. A jak wracacie to od razu smaki do klateczki i dopiero po zjedzeniu wypuszczacie... |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
K-Lee Family
|
![]()
W Waszym przypadku w pierwszej kolejności wyrzuciłabym tą klatkę na śmietnik - złe skojarzenia. Kupiłabym nową i raczej obstawiłabym np. Vari Kennel, taki lotniczy, porządny, ale zabudowany i dopasowany do wielkości Zeeva. Skoro nie zostaje w niej na bardzo długo to nie musi po klatce biegać. Ma się zwinąć w kuleczkę i spać.
Zmieniłabym miejsce klatki, absolutnie nie na miejsce skąd może obserwować co się dzieje na zewnątrz, bo tam ktoś się bawi np. i BEZ NIEGO!!! Jak tak może być? Zaczęłabym naukę od podstaw. Nowa klatka, nowe miejsce, najlepiej w sypialni, po kilku dniach oswajania z otwartą klatką, smaczkami w niej w sypialni, potem totalne wymęczenie psa i zamykanie w klatce na noc. Codziennie na noc, obok łóżka, ręka z łóżka spuszczona, albo głową w stronę klatki, żeby pies czuł bliskość. W tym czasie po każdym spacerze odpoczynek w klatce ze smakiem, najpierw 5 minut, kiedy 5 będzie wytrzymywał spokojnie, to dłużej i tak bardzo stopniowo. Ale nie można się spieszyć, bo jeśli o 1 krok pójdziecie za szybko, to trzeba się będzie cofnąć o 5 kroków. Ja najpierw zamykałam drzwi z sypialni, później wychodziłam w kapciach na klatkę schodową, dopiero później na dwór na 10 minut. Zamykałam psa w klatce kiedy odkurzałam, żeby mi kłaków nie roznosiły i nie pałętały pod nogami, na początku suka wyła, po kilku dniach odkurzania z psem w klatce spokojnie mi się przyglądała. Nie zważałam na to czy pies szaleje, czy nie. Ja robiłam swoje po prostu aż to weszło w rutynę. Teraz kiedy odkurzam młoda idzie sama do klatki i siedzi w otwartej, a Kali włazi na kanapę. Wiedzą, że mają mi zejść z drogi po prostu. Potem dopiero wprowadziłabym "prezenciki", czyli razem w kuchni przygotowujecie zawiniątka, Ty przeżywasz jak mrówka okres jakie to pyszności tam chowasz, zawijasz, nakręcasz psa. Potem na jego oczach wrzucasz to do klatki i wychodzisz na spacer. Mandżur w takich sytuacjach szukał pierwszej lepszej trawki, szybko robił co trzeba i pędził do domu do klatki rozpakowywać "prezenciki". Ale w tym wszystkim jest potrzebna żelazna konsekwencja i rutyna. Ja też nie pracuję, więc jestem siłą rzeczy prawie cały czas w domu. Ale i tak codziennie zamykam sukę na jakiś czas, choćby jak idę do wanny i zamykam się w łazience, żeby suka w tym czasie nie narobiła głupot. Był okres, że suki się kłóciły o klatkę, bo Kali już nie potrzebuje klatki, ale za to bardzo by chciała. Młoda teraz np. sama polazła spać do klatki - jak co wieczór, bo pańcio już śpi w sypialni. Trzymam mocno kciuki!!!! Zmiana klatki na kennel transportowy chyba się sprawdziła w przypadku Vapuli ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
i wilczak takiej plastikowej klateczki na plastikowe kołeczki nie rozwali w dym? pytam dla własnej potrzeby
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
K-Lee Family
|
![]()
to jest gruby porządny plastik
![]() edit: poza tym wg mnie znacznie łatwiej wydostać się wilczakowi z metalowej klatki, w kennelu nie ma prętów które da się wygiąć/odgiąć/złamać... oczywiście to nie oznacza, że mamy wrzucić psa na głęboką wodę, tylko zacząć naukę od początku i wyrzucić "potwora". edit2: oprócz plastikowych kołeczków, są jeszcze metalowe śruby do połączenia elementów ![]() Last edited by Gia; 18-09-2012 at 00:28. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
![]() Nie pomyślałam "po psiemu"... ![]() W którymś temacie było jeszcze coś o feromonach na "ukojenie".... Rzeczywiście trzeba coś szybko zrobić.... Ze'ev musi autentycznie w tej klatce czuć się bardzo źle skoro w złości aż wyrywa sobie zęby... ![]() Powodzenia! |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Junior Member
Join Date: Aug 2009
Location: Wolne Miasto Gdańsk
Posts: 212
|
![]()
My mieliśmy na samym początku podobny problem. Rozwiązanie przyszło dość niespodziewanie...okazało się, że pies chce mieć do dyspozycji okno "na świat". Po wyniesieniu klatki z pokoju piec większość czasu spędza patrząc przez okno - obserwując to się dzieje na zewnątrz. Niestety musieliśmy mu udostępnić cały pokój...Nagrania dyktafonem i słowa sąsiadów wykazały ogromną poprawę zachowania...dzisiaj gdy pies ma prawie trzy lata pies zostaje nawet na 9h - pomiałczy raz na jakiś czas, ale nie sądzę aby było go słychać nawet na klatce.
I jeszcze jedno...najważniejsza jest systematyczność....przynajmniej na początku pracy z zostawianiem psa samego np. 5 dni naszej pracy, dwa dni dla psa...i tak w kółko. Po jakimś czasie będzie wiedział, że to naturalne że zostaje sam. |
![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
|
![]() ![]() U nas demolki,ucieczki,kopanie dziur w ogrodzie,wyrywanie roslin,rozpruwanie siatki w kojcu i wszyskio co najgorsze zakonczylo sie w momencie pojawienia sie drugiego wiczaka w rodzinie ![]() Niczego absolutnie nie sugeruje ale mysle ze wiele psow ma lek separacyjny zwiazany z zostawaniem zupelnie samemu.Wiadomo w dwójkę razniej ![]() I jestem na 99%przekonana ze gdyby Zoran był sam,na pewno demolki domu i otoczenia byłyby do dzisiaj.A tak, ma sie kompana do zabawy i "samotnosc we dwoje"czyli czas oczekiwania na ukochanego pana mniej boli ![]() A i zeby nie bylo ze nasze bure to typowo kojcowe psiury .Nasze psy mieszkaja z nami w domu. Kojce sa otwarte caly czas(nieraz szukalam psow w ogrodzie i umieralam ze strachu ze daly zrywke a one spokojnie spaly u siebie w budach). Last edited by DORA; 18-09-2012 at 10:46. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|