Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 27-06-2013, 23:04   #1
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Gaga pozwól, że nie będę się ustosunkowywać to twojej wypowiedzi, nie napisałaś niczego nowego, wolisz nadal męczyć temat użytków związku z czym zachęcam do przeczytania (uważnego, drugi akapit) mojego ostatniego postu który był skierowany bezpośrednio do ciebie. nie rozumiemy się i nie zrozumiemy a przynajmniej na pewno nie w tym trudnym wątku. proponuje spotkać się na herbacie/kawie/piwie i wtedy swobodnie wymienić myśli, bez zakładania czyjejś złej woli
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 27-06-2013, 23:22   #2
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

No dobrze.... zacznijmy od "jaja".... /sorry za ton buńczuczny, ale coś ostatnio "przyklapłam".... co z resztą mi nawet wytknięto .... boleśnie mnie to "ubodło" -tracę formę ? Trzeba popracować nad tym, by znowu mnie wszyscy znienawidzili /.
To co poniżej, to nie "strzelanie" do Hodowców czy Opiekunów, to nie odstraszania od rasy(*), to tylko punkt widzenia /też samokrytyczny/.
Zapałki do stosu przygotowane?
Adminie, pozostanę w temacie strachu i agresji oraz /bez-/użyteczności rasowej /rozwidlił się temat cosik.../ , ale i trochę ubarwię...
Tutaj historia rasy:
http://www.zperonowki.com/site/pl/node/90
I co my tutaj mamy?
"Polegał on /przyp. -eksperyment/ na kombinowaniu cech użytkowych wilka i psa."
Cel eksperymentu -"chodziło głównie o zbadanie dziedziczności cech charakteru"
"Zysk" z wilka: "odziedziczyły także ogromną zdolność do regeneracji sił: podczas gdy krzyżówki po przebiegnięciu 100 kilometrowego odcinka były po trzech, czterech godzinach w pełni wypoczęte, owczarki potrzebowały na to 10-12 godzin po przebiegnięciu odcinka o połowę krótszego. CzW miały też o wiele lepszy zmysł węchu i orientacji (szczególnie w nocy) oraz były odporniejsze na warunki atmosferyczne: mróz, upał i deszcz." -i tutaj pojawiła się przydatność w tamtejszych służbach: dorwać zbiega nie męcząc się za bardzo i jak będzie mruczał, to....niekontrolowany ścisk łajdactwo ma niezłe -uwierzcie....
Jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy?
"Ogłoszenia drobne" pierniczą głupoty o użytkowości wilczaków.
ILU Opiekunów wilczaków użytkuje wilczaki zgodnie z założeniami Twórców lub stara się wilczaka zająć pracą? ILU Opiekunów nie ma jakichkolwiek problemów u swoich psów ze strachem czy agresją?
Chcę Wam powiedzieć, że jestem cholerną, pieprzoną egoistką -miłość /też do psa/ powinna dawać. A co ja tym wilczakom daję? Spacery, podstawy posłuszeństwa, trochę socjalu, michę i wyrko? "Karmię i opieram". W życiu nie zrobię jednorazowo choćby 30 km, bo jebnę na zawał /zanim zdążą mi zrobić wymianę "kół"/.
Rasa zaczyna być modna -zaczynam nawet mieć wrażenie, że obecnie mamy nadprodukcję wilczaków. Nie zdziwię się, gdy za chwilę ktoś powie, że chce wilczaka i dostanie stertę maili z ofertą kupna mega-hiper-turbo-wołka /trzeba wychodzić z ofertą do klienta, czyż nie? /. A przede wszystkim "wilka". No i kupuje "frajer" "wołka". Wiadomo, kocha jak własne dziecko /chociaż niektórzy wymiękają/, poszpanuje na mieście, zgarnie trochę trofeów, na pudłach wołka postawi, ale najpierw przychodzi..... lęk separacyjny. Słuchajcie, to "kiła-mogiła" jest. Wilczak zniszczy wszystko, będzie wył, próbował wyjść przez okno i kominek obdrapując ściany. Ale i na to jest sposób. Ten sposób, to wyjście na przeciw naszej wygodzie. KLATKA! /chyba zacznę je produkować -zarobię na wilczakowcach/. Mnie osobiście klatka kojarzy się ohydnie -uniknęliśmy jej, bo z Lailą miałam jej rówieśnicę i jestem w domu "24 na 24" /zresztą u nas wzięcie wilczaka było pod pewnym warunkiem: będzie dom z ogrodem -będzie wilczak; gdybym została w bloku wilczaka bym nie miała/. Do klatki stworzono teorię o poczuciu bezpieczeństwa szczeniaka -wszystko da się przecież wytłumaczyć, a jaka to wygoda dla pracującego ludu! Wracam z roboty -piesek "myk!" z klateczki i na spacerek: niech wilk pohasa! /po osiedlu....albo niech się przejedzie tramwajem -toż to socjal, o którym myśleli Twórcy rasy/ -a w domu czyściutko, bez demolki.
Aaaaaa..... zapomniałam o naukach.... jak w przypadku dzieci, powstają jak grzyby po deszczu prywatne szkółki /i żłobki też.... zaraz zaczną się szkolenia nt. życia prenatalnego -"przygotowanie na nowego członka rodziny -ryciny i usg".... też za dużą kasę/. Na początku były kłopoty, bo treningowcy nie znali wilczaka i eksperymentowali idąc "na żywioł" /teraz wilczaków już sporo, to i oni "odrobili lekcję"/. Resztę "pozamiatali" behawioryści -"masz problem z wilczakiem -przyjdź, zapłać -odczarujemy go"/. No dobra, płaczemy i chodzimy. Szczeniorek radosny, bawi się, polecenia wypełnia, smaki wpiepsza "aż mu się uszy trzęsą", ale...... rośnie.... żesz cholera!...."tego czerwonego kwadratowego dotychczas kochał -teraz chce go zabić, okrągłego żółtego -nienawidził, teraz nienawidzi dwa razy bardziej.... na wystawach czuł się nie najgorzej, teraz prawie mdleje ze strachu, na placu nieźle wypełniał polecenia, teraz jakby się trochę popsuł..... cholera, co jest grane? A miał być taki wilk użytkowy i myślący! Przecież czytałem, to wiem!" I część /na szczęście większa/ kocha -bo to normalne /oraz "walczy" o normalne życie z wilczakiem/, a część kombinuje jak się psa pozbyć -co też w zasadzie zrozumiałe. Są też pierwsze głosy rozsądku wskazujące, że jest problem.... Mamy w rasie: strach i agresję. Nie zdziwię się, jeśli znawcy tematu potwierdzą neurotyczność. A w komplecie z tymi mocnymi zębami, to już nie przelewki.....
No i koniec historyjki-bajdurki.
Słowa Joanny, Gagi, opowieści Opiekunów nie mają na celu udowodnienia że w/w minęli się z rasą. Te słowa to rozmowa o "mitach i faktach". Że pora skończyć z "nawijaniem makaronu na uszy". Że każdy szuka rozwiązań, bo problem jest.
Że trzeba szukać indywidualnie metod wychowawczych, bo do wilczaka nie ma "klucza".
Jeśli komuś udaje się "opanować" wilczaka tą metodą -świetnie, jeśli tamtą -jeszcze świetniej.
Że trzeba naciskać na Hodowców, by przestali opowiadać bajki, bo to niebezpieczna zabawa.
Tylko tyle i aż tyle.
I ostatnia kwestia...
Wilczak został stworzony do intensywnej pracy /umysłowej i fizycznej/. Po to ma mieć ten kształt, te mięśnie, tę wytrzymałość, ten mózg, to myślenie /z kombinowaniem/, te emocje.
Większość wilczaków nie pracuje /i fizycznie i umysłowo -na ich możliwości/, na tej większości się to "odbije".... mamy już dysplazję /kościec, mięśnie/, mamy już zachowania "histeryczne" /mózg, emocje, uczucia/.... tego się nie zatrzyma..../mam nadzieję, że tego skrótu myślowego nie muszę tłumaczyć... /
To tyle w ramach "Wiem, że nic nie wiem"....
.........
(*) -hiobowo wieszczyłam kilka lat temu, teraz mi rasa jako taka "wisi". Nie będę za nią umierać. Chociaż skoro już jest..... może warto o nią trochę zadbać /?/....
....
Wiecie co, Kobiełki?! Życzmy sobie powodzenia w zachowaniu wilczaka w wilczaku i by każdy odnalazł do swojego psa >klucz<!
Dobranoc!
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 09:57   #3
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Gaga pozwól, że nie będę się ustosunkowywać to twojej wypowiedzi, nie napisałaś niczego nowego, wolisz nadal męczyć temat użytków
Emi, czy uważasz, ze jak ktoś chce ze swoim psem ćwiczyć to jest coś złego? Bo takie odnosze wrażenie (choć być może to tylko moje nadinterpretacja), że osoby, które pisza w tym wątku o szkoleniu i ćwiczeniu psem (pracy) są piętnowane (poza Roną). Dlaczego przypisujecie nam jakieś chore ambicje? Dlaczego szkolenie interpretujecie jako musztrę?

Poza tym odnośnie tematu męczenia użytków wzorzec mówi:


Quote:
Żywy i bardzo aktywny, wytrzymały, łagodny i szybki w reakcjach.
Quote:
Pewny siebie i nieustraszony, podejrzliwy, bezgranicznie oddany swemu panu. Odporny na niesprzyjające warunki zewnętrzne, wszechstronnie
użytkowy.

Dlaczego mielibyśmy chcieć dażyć do wzorca pod kątem eksterieru a nie chcieć pod katem charakteru?
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga

Last edited by dorotka_z; 28-06-2013 at 10:01.
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 11:09   #4
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Emi, czy uważasz, ze jak ktoś chce ze swoim psem ćwiczyć to jest coś złego? Bo takie odnosze wrażenie (choć być może to tylko moje nadinterpretacja), że osoby, które pisza w tym wątku o szkoleniu i ćwiczeniu psem (pracy) są piętnowane (poza Roną). Dlaczego przypisujecie nam jakieś chore ambicje? Dlaczego szkolenie interpretujecie jako musztrę?
I znowu kompletne niezrozumienie. No cóż postaram się to prościej wyłuszczyć:
Czy ja gdziekolwiek napisałam, że szkolenie wilczaka to coś złego? Złe jest tylko aż założenie, że wilczak dorówna na ćwiczaku innym rasom (nie mówię o pojedynczych przypadkach tylko generalnie) i to już ustaliliśmy przecież

Pewnie wyczytałaś że ja osobiście też uczęszczam na szkolenie z Mi. Czy robiła bym to gdybym uważała że mojemu psu dzieje się krzywda albo że to strata czasu i pieniędzy?? Tez mam pewne ambicje, bo gdybym ich nie miała to pewnie hasałabym sobie z wilczynką po lesie zamiast uczyć się w psiej szkole.

Słusznie zauważyłaś że Rony się nie czepiam, nie czepiam się też Avrunn. A teraz pomyśl przez chwile co różni wasze podejścia, albo może konkretyzując wasze wypowiedzi dotyczące pracy z psem.

I uwierz mi ja nikogo nie chce napiętnować, ani ciebie ani hodowców ani posiadaczy strachliwych/agresywnych psów. Ale faktem jest tez że nie lubię marudzenia, bo kompletnie nic nie wnosi w tego typu dyskusjach
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 11:25   #5
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Słusznie zauważyłaś że Rony się nie czepiam, nie czepiam się też Avrunn. A teraz pomyśl przez chwile co różni wasze podejścia, albo może konkretyzując wasze wypowiedzi dotyczące pracy z psem.
Czy mam interpretować Twoją wypowiedź, że czepiasz się mnie, bo pisze otwarcie, ze chciałabym wziać udział w zadowach, albo, że piszę co przeszkadza mi w pracy z wilczakiem?



Quote:
Originally Posted by Emi View Post
I uwierz mi ja nikogo nie chce napiętnować, ani ciebie ani hodowców ani posiadaczy strachliwych/agresywnych psów. Ale faktem jest tez że nie lubię marudzenia, bo kompletnie nic nie wnosi w tego typu dyskusjach
Marudzenia? Piszę o rzeczach, które widze. Tak, negatywnych. Uważasz, że przestraszony pies to powód do radości? Uważasz, ze pisanie, ze w rasie sa problemy z charakterem to marudzenie?
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 13:20   #6
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Czy mam interpretować Twoją wypowiedź, że czepiasz się mnie, bo pisze otwarcie, ze chciałabym wziać udział w zadowach, albo, że piszę co przeszkadza mi w pracy z wilczakiem?
Pisze najprościej jak potrafię:
1. Nie uważam żeby zawody same w sobie były czyś niewłaściwym, wręcz przeciwnie
2. Twoje podejscie:
"Szczerze, ja jestem trochę zawiedzionym właścicielem.[...] Uwielbiam moją sukę. Jest świetną towarzyszką codziennego życie, ale mocno problematyczną.[...]
Zawsze parę procent skupienia poświęca na monitoring otoczenia a mi to bardzo przeszkadza..."

i Rony
"To nie jest tak, że Lor jest suką idealną. Nadal pracujemy nad wieloma rzeczami [...] Ale że powtórzę za Emi "wiedziały gały co brały". Moja suka dokładnie odbija moje wartości, oczekiwania, moje słabości i umiejętności szkoleniowe lub ich brak (zależy jak patrzeć )."

Obie zauważacie, że nie macie fajne suki ale nie idealne (ja tez nie mam, nie hołduję strachliwości mojego psa), ale Rona w przeciwieństwie do ciebie ma pretensje do siebie, podczas gdy ty jesteś niezadowolona z faktu że psica nie poświecą się pracy na 100% tylko wykazuje typową dla wilczaków cechę jaką jest ciągle monitorowanie otoczenia.


Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Marudzenia? Piszę o rzeczach, które widzę. Tak, negatywnych. Uważasz, że przestraszony pies to powód do radości? Uważasz, ze pisanie, ze w rasie są problemy z charakterem to marudzenie?
Miałam na myśli marudzenie w kontekście cech użytkowych. Bo stwierdzenie, że wilczak obserwuje otoczenie w sposób ciągły to nie jest problem z charakterem tej rasy tylko właśnie marudzenie, ze wilczak zachowuje się jak wilczak

Chciałabym już zakończyć tłumaczenia swoich i nieswoich wypowiedzi i w tym miejscu zapytać co dla was oznacza stwierdzenie "wilczak o idealnym charakterze"- hipotetycznie, bo wiadomo że ideały nie istnieją
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 13:28   #7
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Chciałabym (...)w tym miejscu zapytać co dla was oznacza stwierdzenie "wilczak o idealnym charakterze"- hipotetycznie, bo wiadomo że ideały nie istnieją

Emi, ja dodałabym równolegle pytanie:
Co dla nas oznacza stwierdzenie "człowiek o idealnym charakterze w kontekście wilczaka" /hipotetycznie, bo wiadomo że ideały nie istnieją.../?
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 13:42   #8
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post

Miałam na myśli marudzenie w kontekście cech użytkowych. Bo stwierdzenie, że wilczak obserwuje otoczenie w sposób ciągły to nie jest problem z charakterem tej rasy tylko właśnie marudzenie, ze wilczak zachowuje się jak wilczak
O właśnie!

A wilczak idealny?
MYŚLĄCY*

*Edit: Czyli każdy.
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013

Last edited by makota; 28-06-2013 at 13:45.
makota jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 13:54   #9
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Pisze najprościej jak potrafię:
"Szczerze, ja jestem trochę zawiedzionym właścicielem.[...] Uwielbiam moją sukę. Jest świetną towarzyszką codziennego życie, ale mocno problematyczną.[...]
Zawsze parę procent skupienia poświęca na monitoring otoczenia a mi to bardzo przeszkadza..."

i Rony
"To nie jest tak, że Lor jest suką idealną. Nadal pracujemy nad wieloma rzeczami [...] Ale że powtórzę za Emi "wiedziały gały co brały". Moja suka dokładnie odbija moje wartości, oczekiwania, moje słabości i umiejętności szkoleniowe lub ich brak (zależy jak patrzeć )."

Obie zauważacie, że nie macie fajne suki ale nie idealne (ja tez nie mam, nie hołduję strachliwości mojego psa), ale Rona w przeciwieństwie do ciebie ma pretensje do siebie, podczas gdy ty jesteś niezadowolona z faktu że psica nie poświecą się pracy na 100% tylko wykazuje typową dla wilczaków cechę jaką jest ciągle monitorowanie otoczenia.
No i co z tego, że nie jestem z tego zadowolona? Mam o tym nie pisac albo pisać nieprawdę, bo inaczej ocenisz mnie jako złego właściciela a Rona napisze, że zabijam wilczaka w wilczaku?

Poza tym to jest jeden z aspektów o których pisałam. Pisałam też, że jestem bezsilna wobec lęku separacyjnego i ze wiem, ze niektórzy sa bezsilni wobec innych, codziennych lęków swoich psów. Tego nikt nie skomentował, za to twierdzisz, że mam złe podejście, bo napisałam, ze mi brak koncentracji przeszkadza...



Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Miałam na myśli marudzenie w kontekście cech użytkowych. Bo stwierdzenie, że wilczak obserwuje otoczenie w sposób ciągły to nie jest problem z charakterem tej rasy tylko właśnie marudzenie, ze wilczak zachowuje się jak wilczak
to samo co wyżej, jedna z cech, o której pisałam... Napisałam też, ze o tym nie wiedziałam wcześniej, albo nie wiedziałam, że będzie mi przeszkadzać, nie wiem. Zwróć , prosze, uwagę, ze nie piszę, że jest to problem w rasie, tylko coś, co przeszkadza mi w szkoleniu i tyle. Nie skupiałabym się dłużej nad tym bo nie to było istotą moich wypowiedzi.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 14:01   #10
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Bo makota pod tym pojęciem zrozumiała (nie mam pojęcia, dlaczego - z własnego doświadczenia?), odciąganie siłą psa. A mnie się wydaje, że tu chodzi o coś innego.
Gdybyś czytała ze zrozumieniem, czego tak bardzo wymagasz od innych, to zauważyłabyś, że już nie raz napisałam, że takie było PIERWSZE WRAŻENIE po przeczytaniu Twojego PIERWSZEGO posta na ten temat. Potem rozwinęłaś sytuację, napisałaś o co chodzi, dałaś szerszy ogląd sytuacji - ja zrozumiałam co MIAŁAŚ NA MYŚLI i przyznałam, że rozumiem o czym piszesz. Sama też tak postępuję.
Ale to już do Ciebie jak widzę, nie dotarło.

Dla mnie koniec tematu, nie mam zamiaru więcej tego tłumaczyć, bo widzę, że to bez sensu. Do widzenia.
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 28-06-2013, 14:23   #11
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
No i co z tego, że nie jestem z tego zadowolona? Mam o tym nie pisac albo pisać nieprawdę
Pisać jak najbardziej można, a nawet trzeba. Im więcej informacji o tym, co nam przeszkadza w naszych wilczakach, z czym nie potrafimy sobie poradzić, tym rzetelniejsza informacja dla przyszłych właścicieli.
Tyle że o ile jeszcze pamiętam ( ), ten topic powstał w celu dyskusji o problemie niezgodności części wilczakowej populacji z tą częścią wzorca, która opisuje ich charakter. Konkretnie chodziło o problem strachliwości. Monitorowanie otoczenia nie jest niezgodne ze wzorcem, ale o tym była już mowa wcześniej.
Poruszyłaś również problem lęku separacyjnego.
Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale ja bym nie łączyła akurat tego typu lęku (stresu?) z innymi lękami wilczaków. To chyba jednak całkowicie inne podłoże i niestety również jakby wpisane w "pakiet", jaki nabywa większość z nas. Znam całkiem sporo wilczaków, które z całą pewnością strachliwe nie są, a które w pewnym okresie swojego życia miały (albo nawet nadal mają) problemy z oddzieleniem od stada, jakim jest zostawanie samemu. Ale przy tak stadnym stworzeniu, to chyba nie dziwi, ani też (chyba) wzorcowi nie przeczy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że u niektórych CSV problem ten może znacznie przekroczyć wilczakową "normę", ale o ile się orientuję, tak bywa również u innych ras i mieszańców. Z drugiej strony, jest całkiem sporo wilczaków, które do zostawania samemu przystosowują się całkiem gładko. Tu na pewno jest bardzo ważne, jak postępujemy w tej kwestii od praktycznie pierwszych godzin szczeniaka pod naszych dachem.

Last edited by Grin; 28-06-2013 at 14:50.
Grin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org