![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
the Bright Side of Wild
|
![]() Quote:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Oczywiście to dziwne by było, gdyby osoba mająca TYLE do czynienia z psami bała się któregoś z nich, ale też sam fakt zaistnienia takiej sytuacji, jak opisana przez Ciebie w tym wypadku jest dla mnie dziwny. To w końcu trenerka, ok, fakt - od agility a nie psich problemów, ale mimo wszystko z różnymi psami ma do czynienia i na pewno zna ich zachowania. Do takich osób psy automatycznie nabierają szacunku i respektu, a do tego je lubią, tutaj tak nie jest, stąd to przypuszczenie o baniu się. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
ja wiem że bez jaj ale żeby od razu sucz
![]() nie ona się nie boi --- on jej sie boi -- i to widac ... a ona jest na prawde super :-) sprawia to wrażenie jak by on chcial mi torowac droge do dominacji na każdej przestrzeni .... bo w domu , czy w samochodzie - gdziekolwiek na mojej przestrzeni to sie nie zdarza - to musi być właściciel na swoim terenie |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
![]() Dla mnie sytuacja wygląda trochę na to, co opisywała chyba Dorotka - pilnowanie strefy stada. Akriś uzurpuje sobie prawo do takich decyzji i póki mu będziesz na to pozwalać, będzie to robił. I nie chodzi tu o stwierdzenbie "nie akceptuję Twojego zachowania", tylko o przeanalizowanie wszystkich elementów własnej postawy w takich chwilach, sygnałów, które wbrew słowom mogą znaczyć aprobatę dla takiego "bodyguardowania". Powinna być jasna granica, kiedy decyzje wydaje tylko człowiek, a pies ma sie podporządkować. Każdy ma własną ścieżkę na dotarcie do tego celu ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
on nie szura jak nie jest na smyczy ...
w pytaniu chodzi mi o zrozumienie - czemu akurat te osoby - że może ktos się z tym spotkał... z psami obcymi czesto działa jak ja na nie szczekam - to on juz nie musi ... ale kurde nie zawsze moge kazdego wlasciciela posiadlosci obszczekiwac ![]() jasne że mu nie pozwalam -- ale raz to jest zabronic a dwa pozbawic lęku do osoby ... ona mi powiedziała tak - że on wie że nie może , boi się jej - ale strach o mnie jest ponad to wszystko ... co wy na to... skąd to i po co... |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
VIP Member
|
![]()
Czemu akurat ten, nie inny? Bo to jak z psami, z jednym jest peace, z drugim wojna. Tak jak nam czasem ktoś "nie pasi", tak może i psu. Ale podobnie jak my-wtłoczeni w pewne ramy społeczne, musimy reagować "właściwie", tak samo wymagamy podobnej samokontroli od psa. Myślę sobie, że na Twoim miejscu, znalazłabym optymalne rozwiązanie dla Akritera - albo odesłanie na dystans, albo zdecydowany wymóg bycia "obojętnym" - w zależności od wniosków i sytuacji. Naszą rolą (przewodników) jest pokazanie psu, jak może się zachować. To jest to podejmowanie decyzji, o którym pisała Dorotka. Czasem odchodzimy, czasem wymagamy wytrzymania, różnie, ale to my zamykamy i otwieramy kolejne drzwi.Ja bym się nie skupiała na szukaniu przyczyny awersji, tylko na znalezieniu optymalnego rozwiązania, aby wszyscy czuli się (w miarę możliwości) komfortowo.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
the Bright Side of Wild
|
![]()
ale ja chce zrozumieć ...
choc teraz juz troche po ptokach ... bo tubylcy są jacy są - nawet Diune wyprowadzją z równowagi :-) |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Oj no przepraszam za zmianę płci Akrisia, mam nadzieję, że będzie mi wybaczone.
![]() Wiesz co, a może odpowiedź kryje się w takim razie właśnie tutaj: Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
A kto nie chce?
Zastanawiałam się, czy jeżeli to jest strach przed konkretną osobą /którą pies postrzega jako górującą nad Tobą/ i próba "bronienia" Ciebie, to czy może spróbować psu pokazać, że dana osoba nie jest taka straszna. Oczywiście z każdym z tych ludzi się nie da, ale może z trenerką, "głową " rodziny /i kto by się do tego nadawał/ spróbować "skrócić dystans".... spotkać się nieformalnie na przykład na Twoim terenie na popołudniową herbatkę, wspólne oglądanie filmu z pałaszowaniem tuczących chrupek i takie tam... W którymś temacie /a może w tym/ było o lęku "przez smycz" /co chyba można też traktować jako przenośnię/ -jeśli pies wyczuwa Twoje obawy i chce Ciebie "ratować", to takie luzackie spotkanie być może mogło by Wam obu pokazać, że nie taki straszny wilk... |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|