Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 18-05-2014, 14:02   #1
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

jak to czytam, to dochodze do wniosku, ze albo mam skleroze, albo psa innej rasy
anula jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2014, 14:34   #2
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
A jeśli akurat uczymy maleństwo oddawania żarcia to na wszelki wypadek możemy w trakcie nauki używać roboczych rękawic do spawania czy innych podobnych, bo uszkodzenia na dłoniach ciężko ukryć
Haha, no to u nas było najtrudniejsze do przejścia... i najboleśniejsze. Bartek nawet raz wylądował w szpitalu z trochę "nadpsutym" palcem, bo go tyci tyci słodziutki szczeniaczek z kawałkiem mięska pomylił
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2014, 14:41   #3
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
bo go tyci tyci słodziutki szczeniaczek z kawałkiem mięska pomylił
Ja z kolei śmiałam poruszyć trzymanym w dłoni gryzakiem o centymetr i maleństwo się zdenerwowało, bo co mu tu będzie ktoś jedzeniem machać. Do dziś pamiętam ten ból kiedy kiełek trafił prosto w mój paznokieć
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 18-05-2014, 15:20   #4
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Hehe, no o zabawki u nas też było za każdym razem spotkanie z uzębieniem... ale jednak przy mięsie najgorzej. Bo jeśli ktoś miał jakikolwiek kontakt z mięsem, albo co najgorsze - trzymał jakieś w rękach, to małe Czesio pojawiało się znikąd, wyskakiwało z prędkością atakującej kobry w kierunku mięsa, robiło KŁAP!, zaciskało swe "malutkie" zębusie na zdobyczy (nierzadko niechcący łapiąc też kawałek ręki) i zaczynało szarpać się o zdobycz z zawziętością, o którą w życiu nie podejrzewałabym żadnego 2-miesięcznego stworzonka
Czasem trudno było się uwolnić... jaki szczękościsk ma malutki wilczak, to chyba każdy tutaj doświadczył...
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 08:52   #5
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by anula View Post
jak to czytam, to dochodze do wniosku, ze albo mam skleroze, albo psa innej rasy
mózg czasem potrafi "se" wymazać pewne kwestie, zwłaszcza te bólowe

mam pod dachem dwa tak skrajnie różne charakterowo CSV więc nic pomiędzy ani nawet poza już mnie nie zdziwi fajna jest taka różnorodność
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 10:04   #6
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

Witam .
Długo czytałem wszystko co napisaliście i stwierdzam że dużo można wynieść z takiej lektury.
W temacie wychowania wilczaka nie będę zabierał głosu ponieważ Malinka ma dopiero 5 miesięcy. .... czyli wiem niewiele.
Ale jeśli można to zwrócił bym uwagę na coś innego a niżeli na wychowanie psa.
Bez złośliwości i sorry jeśli uraże ale to Wam jest potrzebna pomoc psychologa. Życie macie nieźle skopane i masę problemów. Jak się Wam uda wrócić do równowagi psychicznej i będzie znowu cieszyć się małymi rzeczami to wtedy będzie czas na wychowanie i pracę z psem.
Wniosek tak mam z własnego doświadczenia. .... przedostatnie szkolenie było kąpletnie do bani , ja swoje a Malinka swoje. Zastanawiałem się co jest nie tak że mała się tak uwstecznila .... a powodem było spięcie pomiędzy mną i żoną. Mała to wyczuwa i efekty są opłakane. A dla odmiany ostatnie szkolenie było mega udane pomimo moich dłoni pocharatanych do krwi. Na szkoleniu byliśmy z żonką razem zadowoleni , wyluzowani a mała nawet nowe rzecz robiła od strzału poprawnie. Duma mnie rozpierała że te łatwe rasy mają tyle problemów a nasz nie dobry wilk sobie radzi
I w oparciu o to doświadczenie wiem jak ważna jest równowaga psychiczna przewodnika
A problemy z tażaniem już przerobiliśm , kolejne nie będą zaskoczeniem.
Powalczcie o siebie i o tego małego diabełka
Życzę wytrwałości i powodzenia
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 10:06   #7
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

maillevin : mam pytanie o obroze feromonowa, moglabym na priv, ale moze ktos skorzysta z tego pytania. Chodzi dokladnie o konflikt Uro & Lolek. Implant u Lolka zaczal dzialac, walka z testosteronem zostala wygrana, wciaz molestuje nasza sunie, ale jest to duzo rzadsze no i Uro mimo Lolkowych warkow jest do niego bardzo dobrze nastawiony, wiec chyba zapach jajek zostal zniwelowany.
Jednak problem wciaz jest u Lolka w glowie, mam wrazenie ze po tych problemach on po prostu sie Ura boi, a pamietam ze mowilas ze ta obroza dziala uspokajajaco i na psa ktory ja nosi i na psy ktore znajda sie w jej otoczeniu. Teraz pytanie czy w naszej sytuacji polecilabys ja Lolkowi czy moze Urowi ?
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 19-05-2014, 20:36   #8
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
maillevin : mam pytanie o obroze feromonowa, moglabym na priv, ale moze ktos skorzysta z tego pytania. Chodzi dokladnie o konflikt Uro & Lolek. Implant u Lolka zaczal dzialac, walka z testosteronem zostala wygrana, wciaz molestuje nasza sunie, ale jest to duzo rzadsze no i Uro mimo Lolkowych warkow jest do niego bardzo dobrze nastawiony, wiec chyba zapach jajek zostal zniwelowany.
Jednak problem wciaz jest u Lolka w glowie, mam wrazenie ze po tych problemach on po prostu sie Ura boi, a pamietam ze mowilas ze ta obroza dziala uspokajajaco i na psa ktory ja nosi i na psy ktore znajda sie w jej otoczeniu. Teraz pytanie czy w naszej sytuacji polecilabys ja Lolkowi czy moze Urowi ?
Szczerze mówiąc nie wiem, ja bym dała obu, choć chyba bardziej Lolkowi W każdym razie te obroże mają ok. 70cm długości, obwód karku Sahira to chyba coś ok. 45cm, producent sugeruje odcięcie nadmiaru - ja go przyszywam bo mi szkoda wyrzucać, ale Ty możesz odciąć i zrobić drugą obróżkę dla Lolka. Myślę że jedna spokojnie wystarczy na dwóch
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 20-05-2014, 10:00   #9
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

obroza w drodze, zobaczymy czy podziala na szanownego Lolka, ciekawi mnie tez czy podziala na Urcia wzgledem psiowego buractwa
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 20-05-2014, 23:57   #10
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Wracając do tematu...
Po wielu rozmowach, analizie faktów, przestudiowaniu kilku scenariuszy na najbliższe lata niestety zmuszeni jesteśmy podjąć bardzo dla nas trudna decyzje. Nie jesteśmy w stanie zapewnić naszemu psu przyszłości na jaką zasługuje. Nie możemy się dalej oszukiwać a tym bardziej żyć w taki sposób, bo nas na to nie stać. Nie wpłynie to dobrze na nas a tym samym na Astro.

Szukamy mu kogoś dla kogo będzie on partnerem, a nie jednym z wielu psów do wykarmienia.
Wszelkie informacje prosimy kierować na priv.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2014, 01:05   #11
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
bardzo dla nas trudna decyzje
prawie się zadławiłem... dla was trudna? dajcie spokój... spójrzcie na Astro i konsekwencje psychiczne tego że dwójce niby dorosłym ludziom po podjęciu zobowiązań nie chciało się postarać aby jakoś dać radę... życie to nie bajka a gówno zawsze spływa w dół łańcucha pokarmowego szkoda zapewne fajnego szczeniaka.

z dwojga złego dobre jest to że decyzja jest teraz a nie po jakimś nieszczęściu....
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 21-05-2014, 09:36   #12
Elentia
Junior Member
 
Elentia's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Wracając do tematu...
Po wielu rozmowach, analizie faktów, przestudiowaniu kilku scenariuszy na najbliższe lata niestety zmuszeni jesteśmy podjąć bardzo dla nas trudna decyzje. Nie jesteśmy w stanie zapewnić naszemu psu przyszłości na jaką zasługuje. Nie możemy się dalej oszukiwać a tym bardziej żyć w taki sposób, bo nas na to nie stać. Nie wpłynie to dobrze na nas a tym samym na Astro.

Szukamy mu kogoś dla kogo będzie on partnerem, a nie jednym z wielu psów do wykarmienia.
Wszelkie informacje prosimy kierować na priv.
Na Waszym miejscu przygryzłabym wargi i odezwała sie do hodowcy mimo jakiś tam zgrzytów. Taka ich rola żeby pomagać w znajdywaniu nowego domu, a nie będzie tak łatwo, więc im więcej informacji z różnych stron tym lepiej dla psa, bo czas płynie a pies wchodzi w "gorący" wiek.
Elentia jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:07.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org