![]() |
![]() |
|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | ||
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]() Quote:
W pierwszych dniach życia z Cresilem nie mogłam wyjść z podziwu, że dwumiesięczne malutkie szczeniątko może mieć w sobie tyle zajadłości, tyle złości i emocji wyrażanych zębami. On BEZ PRZERWY gryzł. Czasem zabawowo - tak jak wszystkie szczeniaczki, tylko bardziej boleśnie, bo kły wilczaków (nawet mleczne) są naprawdę pokaźnych rozmiarów... Ale on gryzł również przy karmieniu, przy podnoszeniu na ręce (takiej wściekłości jak wtedy, nie widziałam nigdy wcześniej u żadnego psa), przy próbie zabrania czegoś... gryzł również z radości (i to zostało do dziś ![]() ![]() Z tego co piszesz to popełniłam błąd za błędem wychowując go... no bo BEZ PRZERWY mnie gryzł! ![]() ![]() ![]() ![]() Tego doświadczył chyba każdy właściciel wilczaka... dlatego tak śmieszne wydaje nam się, kiedy ktoś kto wilczaka nie ma, twierdzi, że gryzienie to błędy wychowawcze... no a gryzienie wilczakowego szczeniaczka nie różni się niczym od gryzienia innych szczeniaczków ![]() ![]() Quote:
![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
![]()
Może ja inaczej rozumiem okres piranii.
![]() Wg mnie to czas u szczeniaków drapieżników, kiedy przygotowują się - w ramach zabawy - do podjęcia w przyszłości polowania. Np. gryzą się z rodzeństwem, skaczą na siebie, przewracają się, drapią, "polują" na siebie, itp. Robią to małe psy, małe koty, małe szczury, małe fretki. Mają ostre ząbki, więc to może boleć - rodzeństwo w miocie, matka, mają grubą skórę i futro, więc maluchy zazwyczaj się nie oszczędzają. Ale ludzi to może boleć. I trzeba nauczyć takiego malucha delikatności. ![]() Jak pies jest wychowywany sam, to nie ma z kim się tak "bawić", więc "atakuje" swoich opiekunów. Nasze psy szybko nauczyły się, że nas trzeba podgryzać delikatnie, ale siebie nawzajem mogą mocniej. Mamy 3 psy: owczarka niemieckiego, owczarka australijskiego i mixa malamuta. Jednak nie ma co porównywać szczypania ONka ze "szczypaniem" wilczaka, chociażby dlatego, że wilczaki mają większe zęby i są bardziej pobudliwe. Ale kurczę, skoro właściciel określa to jako "dotkliwie" to jest powód do pracy z psem. ![]() Wiem, że wilczaki potrafią gryźć ze złości i frustracji. Chodzi mi o to, aby nie udawać, że tego nie ma, piszcząc w ogłoszeniu, że pies jest milusi. Nie wszystkie wilczaki tak gryzą - ale jeśli już jakiś to robi, to trzeba z nim nad tym pracować, na ile się da i uprzedzić ewentualnych potencjalnych chętnych, że to jest coś do przerobienia. Wiem, że niektórzy uważają, że wilczaki gryzą i już, taki ich urok, trzeba to zaakceptować. Wydaje mi się, że jednak warto włożyć trochę wysiłku w to, aby takie zachowania zmniejszyć, na ile się da i uprzedzać innych, że ten konkretny wilczak ma zapędy do bolesnego "kąsania". Tylko o to mi chodzi. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 | ||
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Quote:
Z tym pierwszym już zostało wyjaśnione i jak widzę, skutecznie. ![]() Abstrahuję tu już od Astro, bo nawet jego właściciele odważnie przyznali, że wilczak nie powinien był trafić w ich ręce. |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Junior Member
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
|
![]()
Szczenięta zazwyczaj szczypią na tyle delikatnie, by nie zostawiać dziur w skórze czy siniaków, ale roczny wilczak to nie jest 3-miesięczny szczeniaczek i jak capnie w rękę, bo właściciel zrobił coś, co się wilczakowi nie podoba, to nie nazwałabym tego tym samym, co szczenięcy "okres piranii".
![]() W sensie, szczeniaki się mordują i podgryzają, to normalne i powszechne. Ale jak dojrzewający, podrośnięty pies (czy to wilczak, czy ONek, czy jakiś inny) "łapie" właściciela w momencie frustracji i to na tyle mocno, by to było naprawdę problemem, to chyba co innego, niż typowo szczenięce podgryzanie w zabawie?.... Nie chcę go demonizować, Astro to pewnie nie jest krwiożerczy potwór. ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
VIP Member
|
![]()
Mod nasz na urlopie, ale liczę, że po wywczasach zmoderuje temat odpowiednio
![]() Quote:
![]() Quote:
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
VIP Member
|
![]()
Może to kwestia charakteru, Chey w ogóle nie jest złośnikiem. Warknął na mnie serio (i kłapnął) raz, miał 9 tygodni i po prostu za bardzo na niego naciskałam (poniosły mnie emocje). Trwało to kilka sekund i mocno to przeżyłam (że doprowadziłam psa aż do takiego stanu). Wszystkie pozostałe sytuacje z użyciem zębów były objawem głupawki. Na ludzi (obcych) warknął całkiem serio, dokładnie 3 razy i za każdym razem było to wywołane zachowaniem ludzi. Może to natura, może szerszy asortyment prezentowanych zachowań, nie wiem. Ale wiem, że wspomniane wyżej zachowania są mi obce
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Wytłuściłam "nie jest" bo czas teraźniejszy jest tu ważny. Z punktu widzenia czasu teraźniejszego nie oceniam Łowcy absolutnie jako złośnika. Natomiast w wieku ok. 9, 10 tygodni był wstrętnym upierdliwym gremlinem. Z tego okresu pamiętam głównie uwieszonego na kimś małego potwora, nie warczenie, a właśnie - zęby i słodkie chwile przerwy, gdy... spał.
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
VIP Member
|
![]()
Chey się wychowywał z Gigą, może to dało mi taryfę ulgową? Był niezależny, uparty, chciał eksplorować świat na własną łapę, dał nam potężnie w kość (głównie w zakresie zostawania w domu) - i mimo upływu 10 lat pamiętam to doskonale. Ale w stosunku do ludzi nigdy nie był ani specjalnie wylewny, ani manifestujący swoje niezadowolenie.
Tak przy okazji mam spostrzeżenie, że z upływem lat coraz więcej mnie zaskakuje w rasie. Nie wiem czy to kwestia ilości i różnorodności wilczaków, czy innego przepływu informacji ale niespodziankami dla mnie są takie gwałtowne zachowania młodych, alergie pokarmowe i skórne i parę innych rzeczy. Nie sądzę aby to było coś w stylu 'degeneracji' rasy, prędzej wychodzą właśnie różne kwiatki, wraz ze wzrostem różnorodności rodowodów. |
![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Może coś w tym być; z jednej strony miał towarzyszkę do typowo psich zabaw, która będąc starsza i "mądrzejsza", jednocześnie zapewne potrafiła w jakimś stopniu wskazać mu, których zachowań się nie toleruje. My byliśmy jego jedynym obiektem i celem czy to zabaw, czy "wyżycia się", czy cokolwiek to było.
Z drugiej strony wspomniany tu Czesio też chyba wychowywał się z innymi psami, a właściciele do taryfy ulgowej się nie przyznają. Może Giga była z tych, którzy mają dobry wpływ na "dzieci"? Albo po prostu trafił Ci się spokojny osobnik, w tym zakresie przynajmniej? ![]() Last edited by Grin; 06-07-2014 at 21:32. |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|