No właśnie, skupienie i motywacja. U mnie, mam wrażenie, skupienie Varga jest za male, motywacja tym bardziej. Dziś próbowalam go nauczyć weselej przychodzić na komendę "do mnie" i parę innych komend też tak nauczyć wykonywać, żeby to było bardziej enegriczne, a nie takie, jak widzieliście na zawodach naszych wilczakowych. No i mam z tym problem :P, co prawda próbować będę dalej, dziś to był pierwszy dzień, zobaczymy za jakiś czas, co nam z tego wyjdzie. Ela możesz opisać dokładniej, jak to bylo z "do mnie" u Was?

A jesli chodzi o tropienie, to dziś tez zrobiłam taki nieiwelki ślad z kolegą, i... facetowi chyba się nudziło, bo jak patyczka nie znalazł w pierwszej kryjówce, to sobie po prostu olał sprawę

. Gaga - jak czytam Wasz blog od samego początku, to widzę, ile stracilam z moim Vargusiem jeśli chodzi o ćwiczenia. Cheitan to jeszcze gówniarz

, ale już dużo z nim osiągnełaś, być może Cię to nie satysfakcjonuje, ale naprawdę, jest na co patrzeć i zazdrościć

. Z czasem myślę, że będzie lepiej, pomijając wiek pt.: "widzę-wszytko-prócz-pańci"

.