Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Żywienie i zdrowie

Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 04-03-2009, 16:21   #1
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
skoro suce tylko nieco łzawi oko, ale nie piecze jej itp (Dewi w ogóle nie narzekała na oczy), to dać spokój i poczekać na rozwój wypadków.
Tak i my mamy zamiar zrobić; póki Łowca nie narzeka, nie trze, nie drapie oka, nie będziemy nic robić, oprócz dwutygodniowego zakrapiania oczu. Mam nadzieję, że robienie czegokolwiek okaże się zbędne.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 13-03-2009, 21:53   #2
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Grin, jak sprawa się rozwija?
Mam nadzieję, że po grudkach ślad zaginął i skrobanie będzie zbędne
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 13-03-2009, 23:10   #3
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Dzięki za okazane zainteresowanie.
Dzisiaj skończył się Tobradex. Podawaliśmy go niecałe dwa tygodnie. Niestety nie tak często, jak zalecał wet, bo mówił o czterech razach dziennie, a przy takim wariacie, jak mały wilczak (a przynajmniej ten konkretny wilczak) dobrze było, jak nam się udało trzy razy, a potem już tylko dwa, bo skubaniec coraz bardziej przestawał to lubić. :/
Część kropli oczywiście poszła obok, zamiast do oka...

W każdym razie krople się skończyły, a jedno oczko dalej łzawi. Może nie tak intensywnie, ale łzawi. Nie widzę natomiast, żeby Łowcy w jakikolwiek sposób to oko dokuczało. I myślę, że dopóki nie zacznie (a mam wielką na dzieję, że tak się nie stanie), to powstrzymamy się przed jakimiś radykalnymi rozwiązaniami.

Aha
Przy okazji jeszcze zapytam; zauważyłam (ale to już wcześniej, jeszcze zanim zaczęło się łzawienie, praktycznie od początku), że białka oczu bywają zaczerwienione, także w tym oczku, które nie łzawi. Nie jest to jakieś intensywne zaczerwienienie, ale nie jest to też czysto biały kolor. Czy jedno z drugim może mieć coś wspólnego?

Last edited by Grin; 13-03-2009 at 23:47. Reason: PS
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 00:25   #4
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Może i pewnie ma wiele wspólnego.
Trzecia powieka zachodzi na oko podczas jego zamykania. Jeżeli na wewnętrznej stronie są twarde grudki trą one przy każdym mrugnięciu o rogówkę (najbardziej zewnętrzną warstwę oka) prowadząc do jej podrażnienia. Rogówka szybciutko umie się zregenerować ale przy długim jej drażnieniu może dojść do stanów zapalnych oka.
Najpierw pojawia się łzawienie- to taka naturalna reakcja, ma na celu przpłukać oko i worek spojówkowy. Potem gdy podrażnienie trwa długo najczęściej dochodzi do ropnego zapalenia spojówek- trzeba to leczyć antybiotykiem.
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja. Chwilowy dyskomfort związany z zakropieniem oka jest niczym w porównaniu z powikłaniami jakie czekają go, gdy grudkowe nie będzie leczone. Proszę- nie odbieraj tego jako ataku, nie chcę i nie mam prawa Cię oceniać czy pouczać.
Proponowałabym pójść na konsultację do lekarza i powiedzieć o tym, że krople były zapuszczane nieregularnie i jedno oko łzawi. I następną kurację przeprowadzić tak jak powinna być przeprowadzona. Być może grudki zmiękną i cofną się całkiem jeżeli tylko regularnie będziesz podawać leki. Jeżeli nie czeka psa skrobanka powieki- bądź też przewlekły stan zapalny oczu- zależy czy zdecydujesz się na zabieg.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 09:26   #5
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja.
Widzisz, są konsekwencje medyczne i inne. Jeśli w okresie kiedy masz psa socjalizować, m.in. przyzwyczajać do dotyku, pokazywania zębów, przyjaznego stosunku do człowieka, do tego, żeby kontakt z właścicielem kojarzył mu się z czymś dobrym i miłym, próbując regularnie zakraplać mu oczy, możesz doprowadzić do sytuacji, że pies na sam widok wyciągniętej do siebie ludzkiej ręki będzie uciekał gdzie pieprz rośnie i chował się po kątach, właził pod stół... Wtedy zaczynasz zastanawiać się co jest mniejszym złem... Wilczaki są niezależne, błyskawicznie tworzą stereotypy, są zwinne jak małpy i mają żelazną wolę i dobrą pamięć.

Nie mówię tego żeby odwodzić Grin od zakraplania oczu Łowcy, bo też Lorce przez 2 tygodnie zakraplaliśmy ślepka (z różnym szczęściem, masą smakołyków, itd. ), ale żeby uświadomić Ci, że to jest bardziej skomplikowane niż prosty zabieg medyczny
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 09:59   #6
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Troche OFF TOPIC: No wreszcie sie doczekalismy na forum weta, u ktorego mozna zweryfikowac to co sie czytalo/slyszalo/widzialo... Nie ma nic bardziej denerwujacego niz sytuacja, gdy o rade pytalo sie kilku wetow (gdy kilku ocenialo psa), a kazdy zaleca i mowi co innego...

A teraz powrot do tematu...

Sadze, ze cale zamieszanie to "wina" weta. Nie mam zamiaru twierdzic w stylu uzytkownikow, ktorzy jak pisal igi - atakuja admina, ze sami nie czytali regulaminu... Ale inna jest waga:

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Niestety nie tak często, jak zalecał wet, bo mówił o czterech razach dziennie
a
Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Nie rozumiem dlaczego nie podawaliście kropelek regularnie- leczenie takie nie ma sensu i zupełnie mija się z celem. Wiem, że psy nienawidzą zakrapiania ale tu na prawdę potrzebna jest konsekwencja.
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Masz Rona racje - pewnie maly "znielubilby" te zabiegow i obrazil sie na jakis czas. Ale skoro na szali jest "albo krople albo zabieg" to czlowiek musi sie troche pomeczyc.... (wilczak to zreszta nic z zabiegami u kota - tam to jest jazda )
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 10:14   #7
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Masz Rona racje - pewnie maly "znielubilby" te zabiegow i obrazil sie na jakis czas. Ale skoro na szali jest "albo krople albo zabieg" to czlowiek musi sie troche pomeczyc.... (wilczak to zreszta nic z zabiegami u kota - tam to jest jazda )
Tytułem wyjaśnienia - przez prosty zabieg medyczny miałam na myśli zabieg zakraplania oczu, a nie operację Bynajmniej nie jestem zwolenniczką nieprzestrzegania zaleceń wetów i narażania zdrowia pieska żeby czasem nie przestał nas kochać... . Kiedy trzeba było, zaciskając zęby sami robiliśmy Tinuli bolesne zastrzyki..
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 10:29   #8
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Tytułem wyjaśnienia - przez prosty zabieg medyczny miałam na myśli zabieg zakraplania oczu, a nie operację Bynajmniej nie jestem zwolenniczką nieprzestrzegania zaleceń wetów i narażania zdrowia pieska żeby czasem nie przestał nas kochać... .
Tego nie twierdzilam.... Ale czlowiek odruchowo unika robienia czegos, czego pies nie lubi... My mielismy podobna sytuacje.... Pierwszy wet, ktorego spotkalismy powiedzial, ze u Boltona powinnismy co jakis czas czyscic uszy. Tak "dla zasady"... No i gnebilismy biedaka - samo pokazanie butelki ze srodkiem powodowalo, ze pies ZNIKAL... A ze bylo coraz gorzej (z psem, nie uszami), wiec zalecenia puscilismy mimo uszu... U nas to zdalo egzamin... Bure nie maja klopotow i nigdy nie mialy, u zadnego psa juz ich nie czyscilismy. A one nie maja "urazu" do takiej czynnosci...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 14-03-2009, 17:53   #9
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jestem pewna, ze gdyby bylo wiadomo, ze Lowca MUSI miec podawane krople 4 razy dziennie to wszyscy by go 4 razy dziennie lapali....
Zaiste.
Wet mówił o optymalnej sytuacji i z lekkim "przymrużeniem oka", a potem zaraz dodał "ile razy wam się uda". Zresztą sam widział, jak wyglądało to w gabinecie. My z Jackiem musieliśmy go obydwoje trzymać, żeby trzeci człowiek (wet) mógł mu wpuścić jedną kroplę do jednego oka a i tak trochę zetrwało, zanim trafił.
W domowych warunkach musieliśmy wykorzystywać chwile, gdy Łowca był śpiący, spokojny i nie tak ruchliwy. Nawet gdybyśmy chcieli robić to "na siłę", brakło tego trzeciego. W tych warunkach uważam, że to i tak sukces, że udawało nam się 3 razy dziennie. Dwa razy było praktycznie w dwa ostatnie dni, kiedy zresztą okazało się, że krople i tak się skończyły.

A teraz bardziej na poważnie.
Mój poprzedni pies miał nosówkę i otarł się o śmierć. Wyszedł z tego i wiem, co to znaczy. Ale mimo wszystko podanie tu przez Rybkę akurat takiego przykładu, biorąc pod uwagę obecny "stan" Łowcy, jest chyba jednak małą przesadą.

Poza tym uważam, że w tej sprawie tak jak i wszystkich innych należy zachować rozsądek i środki adekwatne do sytuacji. Poza tym mimo wszystko wierzę w naturalną odporność organizmu zdolną przezwyciężyć choroby nawet i bez "chemii", o czym często zdają się zapominać lekarze "ludzcy" i weci chyba niekiedy też. Ta "wiara" sprawdzia się np. w przypadku mojego dziecka, które od urodzenia nie było faszerowane lekami (chyba że w ostateczności) i mam nadzieję nie zaszkodzi też Łowcy.

No i tak jak mówiłam; będziemy obserwować. Przy najmniejszych objawach dyskomfortu będziemy działać.

PS
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi

Last edited by Grin; 14-03-2009 at 18:09. Reason: PS
Grin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 01:47.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org