|
|
|
|||||||
| Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
|
Strumenti della discussione | Modalità di visualizzazione |
|
|
#1 | |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Katowice
Messaggi: 243
|
Quote:
Astri przespała grzecznie cała drogę w samochodzie , za to po wejściu do domu pokazała moce niezbadane. Natychmiast zakochała się w Mumku i przez jakieś pół godziny wskakiwała mu na głowie i podgryzała radośnie. Żadnego lęku nie wykazała w sytuacji kiedy warczy na nią i tarmosi zębami wielki - bądź co bądź- obcy pies. Musiałam się bardzo powstrzymywać, żeby nie ingerować w to "układanie stosunków", ale Mumowi udało się wytłumaczyć , ze jednak on tu jest szefem. Potem sterował szczeniorem zdalnie przez zapobiegawczy niski warkot W ramach integracji dałam im biały ser z jednej michy. Stary wilk odstępuje żarcie małemu - jak w porządnym stadzie Natomiast bardzo mnie dziwi opinia, ze wilczaki są lękliwe... Bo mój jest jakis inny. Chyba, ze narazie jest w szoku separacyjnym;] Ciekawam czy coś pośpię w nocy Ultima modifica di atah : 12-16-2009 a 09:11 PM |
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
K-Lee Family
|
To masz tak jak my mieliśmy z Kalinką
Witamy kolejną wilczą mamę |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Plessowy wilczak
Registrato dal: Mar 2009
ubicazione: Pszczyna
Messaggi: 1,200
|
A nasza na dzień dobry zrobiła kupę w przedpokoju i pogoniła Bzika
|
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Senior Member
Registrato dal: Sep 2008
ubicazione: Sosnowiec
Messaggi: 1,687
|
Quote:
![]() Swoją drogą wcale nie uważam żeby wilczaki były lękliwe, ot wszystko zależy od sposobu pokazywania im, że życie nie jest straszne |
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Wilcza Saga
Registrato dal: Jul 2007
ubicazione: Częstochowa/Rzeszów
Messaggi: 809
|
I my witamy coreczkowe małe. Bez niej tak cicho u nas... nastał spokój, kiedy najbardziej uparte pojechało
|
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Katowice
Messaggi: 243
|
Quote:
Faktem jest, że dotychczas miałam same psy po przejściach i na dzień dobry trzeba było wyprowadzać z nerwicy. A Astri ma dobry potencjał psychiczny i muszę sie jedynie starać, zeby nie popsuć |
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Katowice
Messaggi: 243
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Katowice
Messaggi: 243
|
|
|
|
|
|
|
#9 | |
|
wilczakowa mamuśka ;)
|
Quote:
Ultima modifica di Karina : 12-17-2009 a 07:09 AM |
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Wilkokłak
Registrato dal: Aug 2008
ubicazione: Katowice
Messaggi: 2,220
|
Quote:
Powodzenia. |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Silver Power
Registrato dal: Apr 2009
Messaggi: 36
|
My również serdecznie witamy nowych właścicieli
|
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Junior Member
Registrato dal: Nov 2008
ubicazione: Wrocław
Messaggi: 90
|
Quote:
Co do poleceń niewerbalnych to zdecydowanie łatwiej ich nauczyć psa niż komend słownych (badania na ten temat prowadziła Patricia McConnell, polecam książkę "Drugi koniec smyczy"). Gesty są dużo czytelniejsze dla psa, to tylko ludziom trudno powstrzymać się od gadania więc najlepiej równoczesne stosować gest i słowo. Atka dobrze reaguje też na kliker. Łatwiej łapie o co mi chodzi. Nie ćwiczę z nią regularnie więc efekty przychodzą powoli, ale nie stawiam też sobie za priorytet mieć super wyszkolonego psa ![]() Życzę powodzenia z maluchami |
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
K-Lee Family
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Warszawa
Messaggi: 67
|
ja tam uważam, że jeśli chodzi o socjalizację tych mniej odważnych to drugi wilczak działa cuda. Dzięki Cheyowi Shiro zyskał dużo pewności siebie i nauczył się od kochanego wujka wielu dobrych rzeczy.... i tysiąca złych.
Pamiętam jak na poczatku samym chciałam Łukasza do metra z Shirem odprowadzic...i zonk nawet po schodach do podziemi nie chciał zejść a co dopiero o stacji mówić i metrze które jest takie głośne...Cheytan dwa razy Shira do podziemia sprowadził i teraz matołek grzecznie chodzi czy to ze mną czy z Łukaszem na stacje czekać na to drugie które do dom wraca. teraz jedyne co nam zostało to czasem w windzie odpały jak jest sześć osób i ktoś wysiada a my na początku albo w środku stoimy to się niespokojny robi...ale zazwyczaj proszę ludzi żeby mu w oczy nie patrzyli i jest ok nasz był boi dudek straszny a teraz ... śladu prawie nie ma...jedyne jeszcze co to tramwaj trenujemy bo jakos za nim nie przepada |
|
|
|
|
|
#15 |
|
love and terror
Registrato dal: Jul 2004
ubicazione: Twardogóra/Gdańsk
Messaggi: 3,861
|
Atah-gratki
W koncu sie doczekalas swojego Ultima modifica di Narvana : 12-17-2009 a 03:25 PM |
|
|
|
|
|
#16 | |
|
wilczakowa mamuśka ;)
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#17 |
|
złośliwy krasnolud
Registrato dal: Aug 2007
Messaggi: 705
|
Śląsk rośnie w siłę. I bardzo dobrze.
Muszę napisać że jestem pod wrażeniem pracy Kasi z hodowlą. Na początku byłem sceptycznie nastawiony, ale z tego co widać na WD to chyba jeden z najbardziej udanych debiutów hodowlanych
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu ['] |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
wilczakowa mamuśka ;)
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Wilcza Saga
Registrato dal: Jul 2007
ubicazione: Częstochowa/Rzeszów
Messaggi: 809
|
Quote:
Już przy doborze psa do Cory starałam się zrobić to najlepiej, jak tylko się dało - wybrałam więc Carra, którego geny są mocno dziedziczne. Tu też należy podziękować mojemu tacie, bo to on zawiózł mnie i sucz na Słowację, gdyż ja prawa jazdy mieć jeszcze nie mogę. Potem było czekanie, i co mnie bardzo ucieszyło - krycie się udało. Tak samo poród, który był szybki, a wilczyca dobrze sobie radziła, z pomocą moją i mojej mamy. Czas leciał, małe rosły. Ja oczywiście od poniedziałku do piątku wracałam ze szkoły dopiero o 17(pomińmy fakt, że dosyć często wolałam zostać z młodymi w domu i tak też zrobiłam, nie idąc do wyżej wspomnianej szkoły Hodowlę zaczęłam się wcześnie, sama nie wiem dlaczego. Mi to jednak nie przeszkadza - trochę mniej czasu wolnego na lenistwo, a za to ile przyjemności i radości z widoku małych wilczakowych. Co do Radochny, zaskoczyło mnie jej zachowanie - w domu, wśród rodzeństwa była taką dumną, pewną siebie wilczakówną, a tu się okazało, że kiedy zabrakło mamy Cory, braci i sióstr to już tak odważna nie jest Ale jeszcze się oswoi ze wszystkim, rudzielec. Beatko, Tobie współczuję - Astri to strasznie uparte małe. Ja już osobiście czasem miałam jej dosyć. No, chyba że u Ciebie udaje grzeczną. A by był kontrast, mimo mocnego charakteru wilcza jest strasznie pieszczotliwa. Jeszcze wczoraj spała mi na rękach, przed odjazdem. ![]() Teraz dużo świątecznego zamieszania, ale po nowym roku liczę na liczne rodzinne spotkania, bo muszę przyznać, że najcięższe okazało się rozstanie z maluchami i już nie mogę się doczekać, kiedy je zobaczę Oj, to się rozpisałam. Starczy już tego gadania, bo komu się czytać będzie chciało... Pozdrawiam i wszystkim właścicielom wilczaków życzę cierpliwości, głównie przy tych młodych i rozrabiających |
|
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Junior Member
Registrato dal: Apr 2009
ubicazione: Katowice
Messaggi: 243
|
Quote:
Astri miała dziś pierwsza ekstremalną przygodę . Mumek przyniósł jej nawet zabawke, ale nie pozwala się dotykać (!), bo zaraz warczy. Dziwna reakcja.No i nadal nie znalazła żadnego źródła lęku |
|
|
|
|
![]() |
|
|