Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-06-2011, 13:29   #1
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
Z jego punktu widzenia warczenie jest 1. sluszne-poczul dyskomfort 2. skuteczne-przestraszyles sie!
Wiesz, z tym strachem to nie do końca tak jest, bo jak Jaskier warczy, to opanowuje mnie, mówiąc bardzo delikatnie, złość. Do tej pory nie zostawiłem go samego sobie - warczenie zawsze spotykało się z silną reakcją z mojej strony. Ale chyba masz rację - trzeba przez jakiś czas nie dopuszczać do takich sytuacji. Nie zawsze się da. Np. dzisiaj na spacerze znalazł zdechłą wronę, którą musiałem wyrywać mu z pyska siła


Quote:
Originally Posted by Mistrali View Post
Baldur jak pierwszy raz dostał kość i chciałam mu ją zabrać na próbę, to zaczął warczeć i chciał mnie chapnąć. Skarciłam go i spróbowałam ponownie, znów było to samo. Po kolejnym skarceniu przy trzeciej próbie zabrania kości, oddał ją już bez szemrania
U nas też takie były pierwsze próby. I też, był sukces przy uszach i kościach z zoologicznego (takich zawijanych). Ale zupełnie nie sprawdziło się to przy surowym mięchu. Myślę, że przez to karcenie i zabieranie kości za karę mały teraz tak brzydko się zachowuje. Zrobiłem z siebie wroga przy jedzeniu Chyba najlepsze, co teraz można zrobić to tak, jak pisze Gaga. Spokojnie i konsekwentnie starać się zmienić nastawienie. I wyłącznie pozytywne metody.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 14:02   #2
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Myślę, że przez to karcenie i zabieranie kości za karę mały teraz tak brzydko się zachowuje. Zrobiłem z siebie wroga przy jedzeniu Chyba najlepsze, co teraz można zrobić to tak, jak pisze Gaga. Spokojnie i konsekwentnie starać się zmienić nastawienie. I wyłącznie pozytywne metody.
Dokładnie... gdy Lorka była mała, dawałam jej część żarcia do miski, np. granule, a kiedy jadła od czasu do czasu podchodziłam i dorzucałam kawałki mięsa... albo zabierałam michę, dodawałam czegoś pysznego i oddawałam... Tak, żeby psiura widziała, że człowiek+miska= samo dobro

Powoli zacznij też ćwiczyć komendę PUŚĆ na wymianę za super smaczki. Wpierw niech puszcza zabawki, potem suche uszy, a dopiero potem kość. Ta komenda bardzo się przydaje na okoliczność jaką opisałeś.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 14:17   #3
Mistrali
Junior Member
 
Mistrali's Avatar
 
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
Default

Napisałam karcenie ale nie chodziło mi o jakąś prawdziwą ''karę''. Po za tym nie zabierałam mu kości na stałe, tylko wyjmowałam mu ją z pyska i po paru sekundach oddawałam i nawet dodawałam jeszcze cukierka żeby wiedział, że grzeczne oddanie kości ( czy też innej rzeczy ) ma pozytywny skutek
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO''
Mistrali jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 14:59   #4
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Mistrali View Post
Napisałam karcenie ale nie chodziło mi o jakąś prawdziwą ''karę''. Po za tym nie zabierałam mu kości na stałe, tylko wyjmowałam mu ją z pyska i po paru sekundach oddawałam i nawet dodawałam jeszcze cukierka żeby wiedział, że grzeczne oddanie kości ( czy też innej rzeczy ) ma pozytywny skutek
Widzisz, niektórym idzie łatwiej, innym trudniej. Podejrzewam, że każdy pies potrzebuje innej metody i gestii właściciela jest jej odpowiednie dobranie. Tu poległem.

Jak pierwszy raz próbowałem zbliżyć się do Jaskra jedzącego ucho (miał jakieś 8-9 tygodni, jeżeli się nie mylę) to gnojek pogryzł mnie tak, że blizny mogę jeszcze dzisiaj pokazać (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do takiego szczeniaczka, ale chyba każdy wie jakie one wtedy mają ząbki ) Ha, być może powinienem był mu zabrać ucho i nie bacząc na rany oddać mu je i jeszcze go nagrodzić. I piszę to bez ironii - serio, może tak właśnie trzeba było zrobić. Niestety tego nie zrobiłem.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)

Last edited by jaskier; 14-06-2011 at 15:03.
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 15:42   #5
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
być może powinienem był mu zabrać ucho i nie bacząc na rany oddać mu je i jeszcze go nagrodzić. .
my wlasnie z Urem tak robilismy, wieczna zabawa w zabieranie kosci i oddawanie
Zabawa z zarciem z miski, karmienie go z reki. Pomocny byl nasz jamnik, bo do Ura szybko doszlo ze tylko my jestesmy w stanie wyratowac jego zarcie od zoladka jamniora.
Ale z drugiej strony u nas jest tez krotka pilka, od poczatku mu pokazywalismy ze nie moze na nas warknac. Czasem jeszcze zdarza mu sie sie sfochowac lekkim warkiem, kiedy np. w nieodpowiednim dla niego momencie zechce sie go podniesc albo przesunac, wtedy w zaleznosci od sytuacji jest albo grozne fe albo dostaje z lekkiego liscia w kufe i dobrze wie o co chodzi.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 16:03   #6
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Ale z drugiej strony u nas jest tez krotka pilka, od poczatku mu pokazywalismy ze nie moze na nas warknac. Czasem jeszcze zdarza mu sie sie sfochowac lekkim warkiem, kiedy np. w nieodpowiednim dla niego momencie zechce sie go podniesc albo przesunac, wtedy w zaleznosci od sytuacji jest albo grozne fe albo dostaje z lekkiego liscia w kufe i dobrze wie o co chodzi.
Miałem podobne podejście. Niestety silna reakcja z mojej strony na warczenie ze strony Jaskra, powodowała tylko eskalację problemu. Tzn na początku działało - za warczenie było łapanie za kark. Ale mały po jakimś czasie zaczął jeszcze bardziej agresywnie warczeć. Więc doszło łapanie za kufę. Potem gleba. I to spowodowało jeszcze bardziej agresywne zachowanie. Wierz mi - ja nie z tych co sobie na głowę pozwalają wchodzić. A już na pewno nie pozwolę na to psu, który mieszka w MOIM domu. Ale w obawie przed dalszą eskalacją, postanowiłem zmienić podejście, bo najwyraźniej mój pies, nie reaguje dobrze na "mocne" argumenty, przynajmniej nie, kiedy jest poddenerwowany. Teraz jest korekta słowna, jeżeli mały powtarza niechciane zachowanie trafia do "izolatki" na balkonie. Z liścia czasem zdarza mu się lekko oberwać - ale nie jak jest agresywny, a np. jak pcha nos na stół. Wszystko działa super - tylko ta agresja przy jedzeniu został
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 18:53   #7
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Miałem podobne podejście. Niestety silna reakcja z mojej strony na warczenie ze strony Jaskra, powodowała tylko eskalację problemu. Tzn na początku działało - za warczenie było łapanie za kark. Ale mały po jakimś czasie zaczął jeszcze bardziej agresywnie warczeć. Więc doszło łapanie za kufę. Potem gleba. I to spowodowało jeszcze bardziej agresywne zachowanie.
Wydaje mi się, że to normalne zachowanie.
Ty chcesz MOJĄ kość, ja nie chcę jej oddać bo mi smakuje (od urodzenia musiałem się bić o dostęp do najlepszego cycusia mamusi), więc w sposób psi (jedyny mi znany) pokazuję, że mi to nie na łapę. Ty zaczynasz walczyć o MOJĄ kość, więc tak jak w przypadku mojego rodzeństwa podejmuję wyzwanie i jak warczenie nie skutkuje to sięgam po zęby.
Jak na mój rozum trzeba psu pokazać, że o jedzenie nie walczy się z właścicielem bo to n je daje (odstawienie miski) i nawet jak mu kość bez problemu oddam to nic złego się nie stanie, a może nawet coś dobrego (nagradzanie za oddanie).
A po pewnym czasie jedzenie kości przestanie budzić napięcie i złe emocje bo pies będzie nauczony, że odebranie kości przez właściciela to właściwie nic takiego.
Bronienie to naturalny odruch wpisany w psie zachowanie i musimy go WYTŁUMIĆ, co nie znaczy, że się go pozbędziemy. Pewne rzeczy u psa wzmacniamy,inne wytłumiamy.
Dlatego ja co jakiś czas odbieram psu smakołyk, żeby utrwalić bezproblemowe oddawanie kości.
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 15-06-2011, 09:34   #8
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
który mieszka w MOIM domu.
z ktorym mieszkasz w WASZYM domu. Uwierz ze bedzie ci latwiej opanowac wiele negatywnych emocji jak przestaniesz podpierac sie tym argumentem
__________________
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 01:30   #9
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Jak pierwszy raz próbowałem zbliżyć się do Jaskra jedzącego ucho (miał jakieś 8-9 tygodni, jeżeli się nie mylę) to gnojek pogryzł mnie tak, że blizny mogę jeszcze dzisiaj pokazać (śmiesznie to brzmi w odniesieniu do takiego szczeniaczka, ale chyba każdy wie jakie one wtedy mają ząbki )
Sahir też tak reagował. Jak mnie użarł przy żwaczu bo śmiałam przesunąć rękę w której go trzymałam o 2cm to myślałam, że mi paznokieć odpadnie, a o pociętych palcach nawet nie wspomnę Przy misce nigdy na mnie nie warczał, widać karma była mało atrakcyjna. Potrafił atakować nawet za próbę odebrania złapanego na ulicy i pustego woreczka, wiele razy wracałam ze spaceru z zakrwawioną ręką :P

W każdym razie załatwiłam sobie robocze skórzane rękawice - dwie pary, ręce do łokci "zabezpieczyłam" ręcznikami i swetrem i tak psa z miesiąc karmiłam, zazwyczaj cały czas do niego spokojnie mówiąc. Efekt? Sam przynosi mi ucho, a kości złapane na ulicy mogę swobodnie wziąć w rękę (nie żeby już chciał oddać, ale nie burczy). Nie powiem, że jestem w 100% pewna, że nigdy przy jedzeniu nie zawarczy bo myślę, że to jeszcze nieraz zrobi, ale postępy poczynił ogromne
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 07:56   #10
Psicholog
Junior Member
 
Psicholog's Avatar
 
Join Date: Jul 2010
Location: Jelenia Góra
Posts: 68
Default

Kiedyś zrobiono mały eksperyment. Stado wilków w niewoli. Z obserwacji wytypowano "najsłabszego" w stadzie. Następnie podrzucono ociekające krwią mięso bezpośrednio pod pysk tego osobnika.Co się okazało w momencie gdy najsłabszy wilk wszedł w posiadanie tego jedzenia nikt nawet alfa nie był w stanie odebrać jedzenia. Co ciekawe zachowania zmieniały się w zależności od atrakcyjności jedzenia.
Kiedyś trafił mi się pies który atakował właściciela przy misce, agresja bardzo na serio. Właściciel poszedł drogą na skróty założył psu obrożę elektryczną i w momencie podchodzenia do miski, gdy pies wykazywał agresję, dostawał bodziec elektryczny. Skutek. Pies przestał wykazywać zachowania agresywne, ale działanie uboczne był takie że przestał jeść. Zrobił się bardzo niebezpieczny w stosunku do dzieci kradnąc im kanapki itp.
Z moich oserwacji wynika iż bardziej skuteczne są działania oparte na długotrwałym i kosekwentnym treningu dostosowanym do indywidualnych cech osobnika, niż "szybkie uniwersalne" metody siłowe.
__________________
www.psicholog.eu
Psicholog jest offline   Reply With Quote
Old 25-06-2011, 11:38   #11
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Psicholog View Post
Z moich oserwacji wynika iż bardziej skuteczne są działania oparte na długotrwałym i kosekwentnym treningu dostosowanym do indywidualnych cech osobnika, niż "szybkie uniwersalne" metody siłowe.
Dodałabym jeszcze, że to zdanie dotyczy nie tylko uczenia oddawania kości/jedzenia, ale wychowania psa w ogólności.

Ludzie często mówią: "próbowałem tej metody przez tydzień, ale jest nieskuteczna...", albo "chodziłem z nim do szkoły z pozytywnym szkoleniem, ale pies mało czego się nauczył... w szkole XYZ stosuje się rygor, kolczatki, nie patyczkuje się z psem, nie przekupuje go żarciem i przynajmniej widać od razu rezultaty", albo "Trener daje gwarancje, że pies zda egzamin. Przynajmniej wiem, że nie wyrzucam pieniędzy w błoto".

Trudno komuś takiemu wytłumaczyć, że szybkie rezultaty, to nie zawsze dobre i trwałe rezultaty.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 15:32   #12
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Jaskier, mój pies ma w tej chwili 11 miesięcy, więc jestem z tematem na świeżo. Na początku mieliśmy identyczny problem z oddawaniem jedzenia, młody rozsmakował się w uszach wędzonych i próbę podejścia do niego w trakcie obgryzania rzeczonego ucha była w jego oczach zamachem na jego jestestwo. Było warczenie z pokazywaniem zębów, były próby gryzienia...
W tej chwili mogę mu wyciągnąć z pyska każdą rzecz, mało tego- pies przynosi mi smaka, żebym mu potrzymała bo wygodniej mu obgryzać!

Moje rady?
Po pierwsze- zlikwiduj miskę. Umyj, odłóż na półkę i zapomnij, że istnieje. Każde jedzenie dawaj tyko z ręki.
Po drugie- nie dawaj psu jedzenia za darmo. Pies musi na nie zapracować. Wilki dostają jedzenie w nagrodę na udane polowanie, wilczak niech dostaje za to, że zrobi COKOLWIEK np. siad czy podanie łapy. Wprowadź zasadę- połowa z ręki, połowa za wykonywanie komend.
Po trzecie- podczas jedzenia czegoś smacznego (ucho, kość)- miej zawsze dwie sztuki na wymianę. Najpierw przez kilka dni trzymaj w ręce, zasłoń ręką prawie całość i wystaw kawałek- pies będzie wiedział, że to Twoja kość/ucho ale jesteś tak superowy, że łaskawie się z nim dzielisz. Zasada- jak coś jest moje to tego bronię, jak jest Twoje to pokornie sobie jem. Potem dokładaj głaskanie, mów do niego i chwal jak je delikatnie. Jak to opanuje dopiero bym zaczęła wymiankę- dwie kości i wymieniamy kość za kość dodając komendę (puść, oddaj).
A potem... miska wraca, sypiemy jedzenie i wkładamy rękę, jak pies jest zrelaksowany i spokojnie je odchodzimy, wracamy za chwilkę i wkładamy rękę. Jak pies nie reaguje to znaczy, że odnieśliśmy sukces.
A na pewno go odniesiecie, tylko potrzeba do tego trochę samozaparcia i żelaznej konsekwencji.
__________________

Last edited by Rybka; 14-06-2011 at 15:35.
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 15:43   #13
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Po pierwsze- zlikwiduj miskę. Umyj, odłóż na półkę i zapomnij, że istnieje. Każde jedzenie dawaj tyko z ręki....
Dzięki Rybka! Precyzyjne, jasne instrukcje - podoba mi się to To, żeby zacząć ćwiczeń bez miski, a dopiero za jakiś czas z miską wydaje się być świetnym pomysłem. Micha idzie do szafy!

Quote:
Originally Posted by Rybka View Post
Na początku mieliśmy identyczny problem z oddawaniem jedzenia, młody rozsmakował się w uszach wędzonych i próbę podejścia do niego w trakcie obgryzania rzeczonego ucha była w jego oczach zamachem na jego jestestwo. Było warczenie z pokazywaniem zębów, były próby gryzienia...
W tej chwili mogę mu wyciągnąć z pyska każdą rzecz, mało tego- pies przynosi mi smaka, żebym mu potrzymała bo wygodniej mu obgryzać!
Strasznie się cieszę, że to napisałaś. Jest światełko w tunelu Do tej pory, jak rozmawiałem z ludźmi, to nikt nie miał aż tak intensywnych problemów.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 16:25   #14
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Strasznie się cieszę, że to napisałaś. Jest światełko w tunelu Do tej pory, jak rozmawiałem z ludźmi, to nikt nie miał aż tak intensywnych problemów.

Bo o "problemach" nauczono nas nie pisać, bo zawsze odwracało się to przeciwko nam samym. Było gadanie o problemach psychicznych, psychologicznych, opowieściach z krypty i innych Kłopot w tym, że bez mówienia o naszych problemach i pomocy tych, którzy już je mają za sobą - specjalnie się do przodu nie pójdzie.
Moje doświadczenie mówi mi: każdy zalicza wpadki, każdy miewa jakieś problemy. Inaczej wilczaki nie byłyby wilczakami Dlatego właśnie "WILCZAKI UCZĄ POKORY" ;p
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 17:11   #15
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

oj ucza ucza, wszyscy maja problemy, wiec nie ma co sie martwic, to ze nasz Uro nie ma problemow z micha i kochami, nic nie znaczy. Ominelo nas to , ale za to mamy z nim inne klopoty. Do tego maly jest cwany, bo przy ludziach jest najlepszym szczeniakiem na swiecie ( co spowodowalo ze nagle duzo osob ma chetke na wilczaka) a jak wroci do domu to jest wladca chaosu i destrukcji. Wszyscy potrzebujemy duzo cierpliwosci.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 14:53   #16
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Ale chyba masz rację - trzeba przez jakiś czas nie dopuszczać do takich sytuacji. Nie zawsze się da. Np. dzisiaj na spacerze znalazł zdechłą wronę, którą musiałem wyrywać mu z pyska siła
.
Tu kluczem jest nasza kontrola własnych emocji-owszem, bywa tak, ze nie ma czasu na uprzejmości, bo wrona poleci do żołądka, ale natychmiast po jej odebraniu jesteśmy radośni i dumni z psa, który inkasuje nagrodę To właśnie wspominane wymiany, nieważne jak zaczęliśmy, ważne, że efekt jest zawsze taki sam: my odebraliśmy psu znalezisko, a pies jest pochwalony i dostał nagrodę
Dlatego jeszcze raz zareklamuje tym, którzy maja kablówki- ogladajcie mistrza kontroli emocji: Cesara Milana Emocje, opanowanie, mowa ciała- niewazne jaki odcinek i jaki pies. Wilczaki sa szczególnie wrażliwe na komunikacje niewerbalną.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 00:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org