Ja już pisałam: Pies może oddać coś, co znalazł na dworze bez grzebania mu w paszczy. Do tego jest komenda.
Sorry, ciągle jednak się nie zgadzam mimo zalewu opinii. Myślę sobie, że Wasze psy pozwalają Wam wyciągać kości z ich pysków, ponieważ wiedzą, że to "lubicie" i tak sobie "życzycie". Ale nie ma to nic wspólnego z zaufaniem. Jeśli zdarzy się im gorszy dzień, jeśli kiedyś ta fala uczucia jakie do Was żywią zostanie przez cokolwiek przerwana, to grzebanie może skończyć się trochę inaczej niż zwykle. I co wtedy? Poczujecie się zdradzeni? Obwinicie psa?
Nie gniewajcie się i mam nadzieję, ze nikogo nie rozzłoszczę tą dyskusją, naprawdę bym nie chciała, ale już od dłuższego czasu chodziło mi to po głowie (zaglądam tutaj, jak już napisałam wcześniej).
|