Quote:
Originally Posted by jaskier
Bardziej swobodny niż kaganiec, nawet ten fizjologiczny. A już na pewno bardziej swobodny niż szmaciany kaganiec weterynaryjny.
Dla mnie kantar to super rozwiązanie do jeżdżenia komunikacją miejską. Jest nakaz używania kagańca, a kantar jak by nie było, to jest kaganiec uzdowy. Pies może swobodnie ziajać, wąchać, ba nawet szczekać  PO wyjściu z autobusu/metra kantar ląduje w kieszeni - spróbuj zrobić to samo z kagańcem fizjologicznym 
|
Gorzej, jak pies postanowi kogoś capnąć i capnie rzeczywiście. Oczywiście, ja rozumiem, że można mieć psa, który nawet gdy ktoś nadepnie mu na łapę czy ogon po prostu się odsunie, ale pies "to tylko pies tylko"

Dlatego dla mnie w komunikacji miejskiej świetnie sprawdza się właśnie fizjolog.
Ja generalnie nie jestem nastawiona pozytywnie do kantarów - jakoś to do mnie nie przemawia. Wiem, że są psy, po których to spływa, ale np. moja suka przy założonym kantarze zachowywałaby się, jakby miała autyzm. I wiem, że nie jest ona odosobnionym przypadkiem