Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 12-12-2011, 10:29   #1
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
I drażliwa zapomniałam dodać...
Może źle zrozumiałam po prostu, Jaskier wybacz całą tę nagonkę
To dla ukojenia zszarpanych nerwów: generalizowanie jest w tym przypadku OK, bo lepiej się zdziwić i trafić na "aniołka" niż frustrować i siebie i psa i unieszczęśliwiać obie strony, bo "to nie tak miało być"
Miodem na serca tych, co żyją w nadziei, że wszystko się jeszcze ułoży jest czytanie o przypadkach, że się da, że wilczak potrafi i chce...nie raz spotkałam "wątpiacych" i uważam, że trzeba im dawać jak najwięcej otuchy, jednocześnie zagrzewając do walki o upragniony rezultat. Ale na pierwszym miejscu zawsze stawiam ostrzeżenia, czym rasa dysponuje...zanim zostanie podjęta decyzja.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 10:34   #2
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Hihihi ale tu mogę mówić o swoim przykładzie... biorąc wilczaka spodziewaliśmy się najgorszego... istnego chaosu, demolki, końca świata... a pomijając kwestie wychowawcze, to wcale tak źle nie było
Co nie znaczy, że każdy będzie miał tak łatwo jak my
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 11:09   #3
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
Hihihi ale tu mogę mówić o swoim przykładzie... biorąc wilczaka spodziewaliśmy się najgorszego... istnego chaosu, demolki, końca świata... a pomijając kwestie wychowawcze, to wcale tak źle nie było
Co nie znaczy, że każdy będzie miał tak łatwo jak my
Wiesz Gia, to chyba nie tylko chodzi o to, że niektóre psy są ekstra łatwe, a niektóre super trudne. Tu chodzi również o ilość miejsca, jaką w swoim życiu właściciel chce przeznaczyć psu. A wilczaki potrzebują tego miejsca duuużo. Niektórzy właściciele mają go na starcie dużo - okres dorastania przechodzą gładko. Inni zarezerwowali go za mało. Cóż - wilczak ostatecznie, swoją psią osobą, weźmie tyle, ile potrzebuje. Co może być dla nieodpowiednio przygotowanego właściciela bolesne
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 11:13   #4
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Wiesz Gia, to chyba nie tylko chodzi o to, że niektóre psy są ekstra łatwe, a niektóre super trudne. Tu chodzi również o ilość miejsca, jaką w swoim życiu właściciel chce przeznaczyć psu. A wilczaki potrzebują tego miejsca duuużo. Niektórzy właściciele mają go na starcie dużo - okres dorastania przechodzą gładko. Inni zarezerwowali go za mało. Cóż - wilczak ostatecznie, swoją psią osobą, weźmie tyle, ile potrzebuje. Co może być dla nieodpowiednio przygotowanego właściciela bolesne

O toto! Ilość miejsca, którą poświęcamy psu. Święte słowa Kuba.
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 11:31   #5
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

A w sprawie tego pupilka domowego... chodzi mi o zwierzę na kształt świnki morskiej, małego pieska kanapowca lub goldena, który leży całymi dniami, a na spacerach gania rzucaną piłkę. Chodziło mi o futrzaka, którego się mizia, karmi i nic innego z nim nie robi. Z angielskiego Pet, co znaczy również głaskać, pieścić. Czy, gdyby ktoś powiedział, że szuka pupila domowego, doradziłybyście mu wilczaka? Serio?? Jakoś bardziej wydaje mi się, że wilczak pasuje do osoby, która powie: "Szukam wyzwań, hobby które pochłonie większość mojego czasu".
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)

Last edited by jaskier; 12-12-2011 at 11:33.
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 12:31   #6
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

W takim ujęciu to rzeczywiście i Aszczu nie jest domowym pupilkiem Dla mnie wilczak to obecnie styl życia Jedni śledzą politykę PO-PiS-PSL itp a ja śledzę wilczakową politykę Jedni leżą na kanapie przed TV, ja śmigam na spacery, szkolenia (tych niestety już znacznie mniej- i z braku czasu i z braku funduszy ) i zawsze jak idę z Aszczu na smyczy czuję się dumna, że ją mam pomimo tego, że prawie nikt nie uznaje jej za wilka. A najbardziej czuję się dumna w takich sytuacjach jak ostatnio, gdy zaczepiła mnie pewna pani z wózkiem by wyrazić swoje ubolewanie, że jej pies nie chodzi tak grzecznie przy wózku, tylko rzuca się i miota, a to PRZECIEŻ labrador!
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 14:04   #7
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
A w sprawie tego pupilka domowego... chodzi mi o zwierzę na kształt świnki morskiej, małego pieska kanapowca lub goldena, który leży całymi dniami, a na spacerach gania rzucaną piłkę. Chodziło mi o futrzaka, którego się mizia, karmi i nic innego z nim nie robi. Z angielskiego Pet, co znaczy również głaskać, pieścić. Czy, gdyby ktoś powiedział, że szuka pupila domowego, doradziłybyście mu wilczaka? Serio?? Jakoś bardziej wydaje mi się, że wilczak pasuje do osoby, która powie: "Szukam wyzwań, hobby które pochłonie większość mojego czasu".
to tak trzeba i bylo pisac na pociatku tej calej diskusii. bo na tekst jaki byl taka i odpowiedz
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 17:41   #8
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Ja myślę Kuba podobnie, że wilczak pupilkiem nie jest. Już nie tylko w oparciu o definicje, tylko o mój egzemplarz - który pieszczochem nie jest
Przez te prawie 2 lata wspólnego życia, nie uważam też, że Wilczak to wilk (choć na początku przy poznawaniu rasy było to dla mnie istotne, że to rasa takiego właśnie pochodzenia). Uważam jak najbardziej, że Wilczak to PIES (nie umniejszając innym rasom), bo właśnie dzięki takiej krzyżówce ma więcej z psa.
I dokładnie wilczak potrzebuje czasu. Choć czasem myślę sobie, że to ja - nie Sukulles, go potrzebuję i ja sobie w wilczaku cenię PSA i też tego PSA nienawidzę. Umówmy się, więcej mam na co dzień frustracji niż przyjemności, a wynika to z tego, że się na psa z całym jego inwentarzem zdecydowałem - że myśli, że nie maszyna, że nie jestem godzien szacunku z samego faktu bycia człowiekiem, że wiem, że mój pies wie, że nie zawsze mam rację i mi to próbuje udowodnić na każdym kroku Mimo tego wszystkiego nie jest tak, że Sukulles jest moją udręką - wręcz odwrotnie! Wpływa to na to, że coraz bardziej czuję, że mam PSA - autonomiczną jednostkę, która myśli i decyduje się mi zaufać. To w moim przypadku jest najniesamowitsze w posiadaniu wilczaka - że tworzy się z nim więź opartą na relacji. Z tego też powodu, nie polecam posiadania wilczaka wszem i wobec Bo to jest PIES, który staje się członkiem "stada" i jeśli my nie ustalimy zasad, to zrobi to za nas i to relacja do końca życia, więc nie ma mowy o spoczęciu na laurach. No chyba, że na starość, jak Sukulles będzie przygłucha, przyślepa i przy...głupia
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 18:45   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by wolfin View Post
to tak trzeba i bylo pisac na pociatku tej calej diskusii. bo na tekst jaki byl taka i odpowiedz
Może kwestia bariery językowej i użycia pewnych słów w innym-potocznym znaczeniu. Dla mnie przekaz jest jasny, co więcej-fajnie się czyta takie spostrzeżenia u stosunkowo "młodych" stażem wilczakowców:
Quote:
A tak na serio, to trochę prawdy w tym jest. Wilczak to spore wyzwanie. To nie jest pies, który zamieszka z Tobą, będzie Twoim przyjacielem, the end. Sporo pracy trzeba włożyć w ułożenie psa. I jeżeli zaniedba się problemy, jeżeli się ich nie widzi, można sobie zrobić duże kuku. Zwłaszcza przy samcu. (Tyle wiedzy, przynajmniej udało mi się zebrać na temat rasy w przeciągu ostatniego roku )
+to, co napisał Paweł i to chyba jest clou tematu. A fajnie sie to czyta bo to oznacza, że ludzie nie tylko patrzą, ale tez widzą, wyciągają wnioski i rozwijają nowe umiejętności, właśnie dzięki tym konkretnym psom.
Całe lata posiadania psów i dopiero przy wilczaku nauczyłam się lasu, śladów, zapachów, dźwięków.To wilczak uczy rzetelnego szacunku do partnera, jakim niewątpliwie jest, ale na którego trzeba sobie załużyć
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 23:40   #10
Mistrali
Junior Member
 
Mistrali's Avatar
 
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
goldena, który leży całymi dniami, a na spacerach gania rzucaną piłkę. Chodziło mi o futrzaka, którego się mizia, karmi i nic innego z nim nie robi.
Typowy przykład stereotypowego myślenia. Znam parę goldenów, których właściciele uważali, że ten pies stanowi wyzwanie, i uczestniczyli z nimi w masie ćwiczeń, szkoleń itp. Wcale nie było tak łatwo. Znam też masę goldenów, których właściciele uważali, że to pies taki Jakiego opisujesz. Te goldeny są teraz niewychowanymi, wiecznie szczeniakowatymi psami, które były tylko miziane i karmione. Bo niby po co został stworzony golden ? Ja dotąd myślałam, że to świetny pies myśliwski.
Ale rozumiem ogólny wydźwięk, bo sama mam dwie ''kłopotliwe'' rasy : husky i wilczak = mieszanka wybuchowa
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO''

Last edited by Mistrali; 12-12-2011 at 23:43.
Mistrali jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 11:12   #11
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

To ja może się przyłączę i napiszę jak to u nas wygląda.

Na pewno Baszti można nazwać domowym pupilem. Nie robi armagedonu, śpi na łóżku i jest pieszczochem.

Z drugiej strony to jest pies w którego (w moim mniemaniu) wkładamy dużo pracy.
Chodziła do przedszkola, teraz na zajęcia indywidualne z posłuszeństwa, zaliczamy sporo masowych imprez, przejazdy metrem, autobusami, ogólnie staramy sie zapewniać jej dużo atrakcji. Jakie sa efekty? Cóż, może nie mi oceniać, ale w zasadzie nie ma z nią większych problemów. Z drugiej strony jest coś co mi przeszkadza, mianowicie brak zaufanie do obcych. Pytanie czy gdyby była innym psem też to tak by wyglądało?
Jak się ludzie pytają o rasę i jej wychowanie to często nie wiem co powiedzieć. W moim odczuciu nie mamy problemów w codziennym życiu. Pies jest odwoływalny (lepiej lub gorzej), nie jest agresywna ani jakoś szczególnie "złośliwa" . Z drugiej strony chciałabym wciąż więcej. Chciałabym np spróbować podejsć do egzaminów na PT lub Obedience, lecz nie wiem czy to się uda (no i jak ewentualny występ by wyglądał). Generalnie zna komendy i je wykonuje, ale nie powiem, żebym miała 100 % pewności, że wtedy kiedy ją poproszę coś zrobi (bo może akurat chcieć coś wąchać, albo speszyć się, bo sędzia patrzy). Baszti jest jeszcze młodym psem, może z wiekiem jej się jeszcze dużo odmienić (oby na lepsze ). Sama nie wiem czy zdecydujemy się na drugiego wilczaka. Nie przerażają mnie one (przynajmniej na razie ), ale z drugiej strony, jeżeli z innym psem poświęcając dajmy na to połowę mniej prac można osiągnać lepsze efakty to jest to coś co należałoby rozważyc. Choć oczywiście nie zamieniłabym Basztini na innego psa Po prostu widzę w niej często coś z "dzikiego zwierzątka"
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 12-12-2011, 13:10   #12
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
(...)nie raz spotkałam "wątpiacych" i uważam, że trzeba im dawać jak najwięcej otuchy, jednocześnie zagrzewając do walki o upragniony rezultat. (...)
To prawda, sama już byłam adresatką zagrzewania, za co w tym miejscu publicznie dziękuję
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:51.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org