|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
|
Thread Tools | Display Modes |
20-05-2012, 00:52 | #1 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Reklamować?
Sama nie wiem jak zacząć... przed chwilą koleżanka przysłała mi link do pewnego obrazka z "kwejka" i jak go zobaczyłam, to prawie spadłam z krzesła
http://kwejk.pl/obrazek/1169751/wilc...%82owacki.html Ciekawa jestem jaki jest Wasz stosunek do tak "mądrego" popularyzowania rasy? Bo ja osobiście jestem tym przerażona - tym, do jakiego odbiorcy dotrze ten przekaz i ilu z nich po obejrzeniu takiego obrazka zapragnie mieć wilka. Szczerze mówiąc ja strasznie boję się popularyzowania wilczaków... Zbyt wiele się naoglądałam husky w schroniskach i na ulicach, by chcieć tego samego dla csv. Polska kilkanaście lat temu odkryła rasę pt. husky i nagle każdy chciał mieć w domu "wilka". Niestety nie każdy sobie umiał z tym wilkiem poradzić. A husky mimo, że jest trudną, pierwotną i samodzielną rasą, to w niektórych kwestiach jest jednak chyba łatwiejszy niż wilczak. A ludzie mimo wszystko nie podołali. Aż strach pomyśleć, co będzie kiedy świat dowie się o jeszcze bardziej wilczych "wilkach", które nie dość, że uciekają i niszczą tak jak sh, to na dodatek mają kilka bonusów - choćby większe problemy socjalizacyjne. Czy my naprawdę chcemy, żeby wilczaki były popularne*? __________ *moim zdaniem nie trzeba im popularności. Jak kogoś ciągnie do takich psów, to wilczaka znajdzie tak czy inaczej, na miejscu hodowców bym się nie martwiła... pytanie tylko, czy nie lepiej czekać na tych co "szukają", niż podawać na talerzu pierwszemu lepszemu z ulicy, który chce zaszpanować wilkiem przed kolegami...? |
20-05-2012, 09:30 | #2 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Pumka? Pumka? Pumka???
Skąd ja znam tę ksywkę u wilczakowców? Gdzieś mi się obiło o uszy.... Ale chyba jakiś dobry komputerowiec może sprawdzić, skąd to wyszło... A znawcy poznają psy.... I podziękujemy miłośnikowi-pasjonatowi >wilczaków do adopcji<... |
20-05-2012, 10:24 | #3 |
Junior Member
Join Date: Feb 2011
Location: Gdańsk
Posts: 13
|
ukrywać się nie będę, obrazek stworzyłam ja.
i żeby nie fatygować co poniektórych, tak, mam psa z hodowli Jantarowa Wataha i zaraz zostanę uznana wrogiem numer 1 bo niedość że mam psa od Eli, to jeszcze robie taaakie strasz rzeczy Przyznaje obrazek nie jest najmądrzejszy ale proszę, popularyzacja rasy? W takim razie, chyba powinny zostać usunięte z sieci wszystkie materiały dowodzące istnienia Wilczaków. Psy też najelpiej wyprowadzać pod osłoną nocy, co by ktoś nie zauważył i nie zapragnął mieć wilka Tylko pytanie, co hodowcy zrobią z tymi wszystkimi maluchami, bo chyba nie hodują ich dla siebie,co? Niestety rasa się rozwija, jest w PL coraz więcej wilczaków oraz osób pragnących posiadać pod swoim dachem psa tej rasy nie tylko dlatego, że zobaczyły obrazek w sieci... Bardzo przepraszam, jeżeli dotknął on kogoś osobiście. Pozdrawiam. Last edited by Puma*; 20-05-2012 at 10:37. |
20-05-2012, 11:23 | #4 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Na 99% wiedziałam, że to Ty...../to akurat było banalnie proste... poczytowuję sobie czasem Ciebie i pasowało/
Dla mnie osobiście Jesteś niedojrzałą, nie myślącą PERSPEKTYWICZNIE panienką bez wyobraźni. G###o mnie obchodzi skąd masz psa -Eli w to nie mieszaj, bo jest o MILIONY LAT ŚWIETLNYCH mądrzejsza od Ciebie -Ona rozsądnie reklamuje psy i uczy ludzi tej rasy -to nie komplement dla Niej, to fakt... bez względu na cokolwiek. Skoro już bawisz się "niewinnie", to trzeba było dać >odnośniki< do strony hodowli czy forum Jantarowej. "Kompleksów" bez wyobraźni /w tym przypadku chcących WILKA/ jest na kilogramy w sieci... "Nie dość, że pies od Eli, to jeszcze robię takie rzeczy"????? Puknij się w głowę gumowym młotkiem! Co ma jedno do drugiego. Właśnie w tej chwili tworzysz kolejną awanturę między dwoma forami. Kręci Cię to? Czerpiesz z tego radochę?(*) Jeśli swoją zabawą zastymulujesz chociaż jednego "pasjonata", który stworzy nam kolejną "pseudo", to będziesz potem /mam nadzieję/ pomagać w walce z nim i krzywdą, którą uczyni wielu wilczakom i ludziom. Może się mylę, ale /wg. mnie/ tylko DZIECIUCH może to nazwać niewinną zabawą.... I niech Ci Ela podziękuje za "bezmyślne bagienko", które zrobiłaś, bo to m.in. Ona szuka potem domów dla niechcianych psów. Myślisz, że się mylę w swojej ocenie? To zanim zrobisz sobie kolejną wilczakową zabawę w sieci, porozmawiaj z Ludźmi zajmującymi się adopcją psów wydającymi ostatnie pieniądze dla ratowania ich. Porozmawiaj z tymi, którzy walczą z hodoFcami.... (*)-zadziwiający zbieg okoliczności.... jesteśmy właśnie na etapie szukania >wspólnej drogi< klubowej.... a ja, naiwna, myślałam, że może uda się jakiś "pakt".... Dziękuję, Puma.... /a Twoja argumentacja finezyjna, chociaż z nogami w piaskownicy/ ... Pewnie się jeszcze "popyszczysz", ale tym razem zrób to mądrzej... ..... Dziękuję za przeprosiny. Przyjmuję. Ja przez swoją naiwność i podłość bezmyślnych kretynów straciłabym Męża... Dobrego dnia! Last edited by Puchatek; 20-05-2012 at 11:29. |
20-05-2012, 13:27 | #5 |
VIP Member
|
Puma, mam tylko jedno pytanie: oczywiście masz zgodę właścicieli/autorów zdjęć na ich użycie?
Widziałam ten obrazek wcześniej, znam powody (te pytania czy to husky) ale miałam na to jeden, jedyny komentarz: szkoda, że na kradzionych zdjęciach. Ale może się mylę? |
20-05-2012, 13:45 | #6 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Broń Boże usuwać informacje z sieci, albo wyprowadzać psy po ciemku. Nie o to chodzi przecież. Chodzi po prostu o to, że jeśli ktoś zobaczy Cię na ulicy z wilczakiem i pies naprawdę go zainteresuje to albo podejdzie do Ciebie i spyta co to za rasa (a przy okazji być może dowie się kilku ważnych o rasie rzeczy, które albo mu się spodobają i będzie ciągnął dalej, albo od razu wybije sobie z głowy wilka), albo wróci do domu i będzie szukał informacji na temat takich psów - a wiem, że tak się da, bo jestem żywym przykładem. Jak w 2002r zobaczyłam pierwszego wilczaka i ZAINTERESOWAŁAM się, to znalezienie informacji na temat tego, co to za cudo ujrzałam zajęło mi niemal rok. Najpierw trafiłam na stronę Margo, potem stamtąd prosto na WolfDoga, a tutaj informacji jest tak wiele, że od razu dowiedziałam się "czym to grozi", co pozwoliło na spokojnie przemyśleć decyzję, a nie od razu pojechać po "wilka". Jak widać minęło 10 lat, a wilczaka u mnie nadal brak - ale będzie, bo dzięki temu szukaniu informacji już wiem, że to rasa którą kocham. Gorzej jeśli 13-latkowie na kwejku na tacy mają podaną nazwę rasy - i to co więcej bardziej AWESOME niż husky kolegi. Bardziej rozkapryszeni mogą nawet nie szukać żadnych informacji (bo po co), skoro wiedzą jak się rasa nazywa i od razu pojechać do hodowcy. A niestety nie każdy hodowca sprzedaje szczenięta w mądre ręce. Już widzę mroczne dziewczynki biegnące z płaczem do rodziców "Kupcie mi wilkaaaa!" Poza tym pseudo w Bieszczadach już jest, o czym nawet na własnej skórze się przekonałam, kiedy pewna dość daleka znajoma oświadczyła mi, że jakiś pan proponował jej, czy nie chce małego wilczaka za 800zł, a kolega powiedział jej, że ja się rasą interesuję, więc przyszła spytać, czy to dobra cena Powiedziałam jej na czym pseudo polega, co chyba niezbyt dotarło, ale była wyraźnie zaskoczona charakterem rasy, a lęk separacyjny ją na tyle wystraszył, że zrezygnowała... o dziwo "hodowca" jej o rasie NIC nie powiedział, poza tym, że wygląda jak wilk. Hodowcy moim zdaniem martwić się nie muszą, bo prawdziwych miłośników rasy jest sporo. Ludzie którzy kochają takie psy, na wilczaka trafią prędzej czy później. Zresztą widać to u wspomnianych tu chociażby husky - są ludzie, którzy znają te psy na wylot, kochają ich użzytkowość i charakter z tym związany, a są tacy, którzy wiedzą tyle, że to "pies eskimosów", który ciągnął zaprzęg i kompletnie nie potrafią połączyć tego faktu z tym, czemu ich głupi pies ciągle ucieka - u mnie w okolicy są co najmniej 3 takie SH, które na spacerze nie były nigdy w życiu, a właściciele potrafią tylko sprać je po tyłku za kolejny zniszczony mebel, albo dziurę w płocie. Czy to są ludzie, którzy są świadomymi miłośnikami rasy? Nie, to są ludzie, którzy kiedyś obejrzeli Białego Kła i teraz wierzą, że trzymają w domu wilka... |
|
20-05-2012, 15:39 | #7 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Ja po podaniu nazwy rasy pokazuje swoj samochod. Mi to oszczędza strzępienia jęzora a hodowcom wydzwaniania. Jeszcze nie znalazlam klienta na wilczaka ktory by przeszedl ta probe
Chociaz wczoraj sie zdziwilam Pan sie zatrzymal, zapytal o rase, ale jak sie okazalo tym razem nie chodzilo o `ja tez chce takiego wilka/lisa/szakala` tylko o to czy znam Garo (Fenrira), Jacka i Mariole |
20-05-2012, 15:55 | #8 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
"""http://tablica.pl/oferta/oddam-suczk...#b2d2bdd4;r:;s
Moze sie ktos skontaktuje i sprobuje namowic do poszukania ODPOWIEDZIALNEGO domu za posredenictwem kompetentnych osob?""" PUMA, POMOŻESZ???? Ktoś chciał mieć wilka, ale cuś nie wyszło?........... Ciekawe, gdzie szukał info o rasie.... ............ Gdy ludzie patrzą na mój samochód, to widzę ból i wielkie współczucie dla mnie....Nie rozumiO, że to nie ma dla mnie znaczenia... Last edited by Puchatek; 20-05-2012 at 15:57. |
20-05-2012, 16:31 | #9 | |
aen'drean va, eveigh Ain!
|
Quote:
Idąc kupić bilet na Wschodnim podszedł do mnie i do Gagi starszy pan, zapytał co to za rasa i oznajmił, że on zna takiego samego tylko że suczkę i jaśniejszą. Po chwili doszliśmy, że to sąsiad Twojej Mamy i zna Ciebie i Sexi Mały świat, co? Druga sytuacja sprzed kilku miesięcy- Ozi z Kasonem wracali z Lublina po odwiedzinach u Marti i Narsila (Centusia). Przesiadka na Centralnym w Wawie i widzą kogoś z młodym burym "na socjalu". Podeszli, przywitali się i mówią, że mają wilczaka i że wracają z Lublina. Na to chłopak, że jego siostra w Lublinie teraz jest i widziała tam wilczaka. Pokazuje MMSa w telefonie, a tam Marti z Narsilem idą przez miasto To pisałam ja- Rybka
__________________
'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś' Antoine de Saint-Exupery |
|
20-05-2012, 17:54 | #10 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Moj mauzonek jakies 2-3 tygodnie temu widzial (siedzac w samochodzie) wilczaka w Nałęczowie - ktos sie przyznaje?
|
20-05-2012, 23:27 | #11 | ||
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Quote:
Ja jestem strasznym podbiegaczem, bójcie się Mam naprawdę wyczulone radary Zauważam wilczaka w promieni kilku kilometrów i od razu "biegnę" spytać co to za pies (o ile go nie rozpoznałam ). |
||
21-05-2012, 07:31 | #12 |
Member
|
Chyba nie ma co popadać w paranoję. Widziałem ten wpis na kwejku wcześniej i do mnie za bardzo nie przemówił, ale też bym go tak nie demonizował.
Informacje o wilczakach już nie raz pojawiały się w mediach masowych: telewizji, gazetach itp. i tego nie da się uniknąć. Samo blokowanie informacji o tym, że taka rasa istnieje to tylko półśrodek. Prędzej czy później taki podjarany człowiek z kwejka i tak trafi do hodowcy i na nim będzie spoczywać ostateczną odpowiedzialność. To hodowcy powinni stać na straży rasy i selekcjonować nowych właścicieli. Wiadomo, że nie są w stanie sprawdzić na 100% każdego człowieka, ale oszołomów łatwo wyczuć na kilometr, a tych bardziej podstępnych raczej nikt nie zdemaskuje.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
21-05-2012, 07:43 | #13 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Juz to Kasi mowilam, ale jakis czas temu idziemy w Sopocie i nagle Pan z jakas pudelkowata sunia do nas podchodzi, patrzy na Ura i mowi: ...O narzeczona Imbuska...
Last edited by avgrunn; 21-05-2012 at 07:47. |
21-05-2012, 09:33 | #14 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Quote:
I widzisz, co z tego wyszło... ...bo ja z tych "podstępnych" jestem... ... Cała ta "zabawa" mnie "wściekła" też dlatego, bo jest zrobiona fajnie: ona motywuje do działania, do chęci posiadania... ona wyzwala "dzikość".... i tu jest ból... Nikt nie mówi o nie propagowaniu, ale o propagowaniu z głową... Last edited by Puchatek; 21-05-2012 at 09:35. |
||
21-05-2012, 10:38 | #15 |
Tmave Zlo
|
Celnie - no bo jak, JA nie dam rady??!!! No JA??!!!
__________________
|
21-05-2012, 11:35 | #16 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Właśnie o to mi chodziło, Joanno. Wyczułaś mój "tok myślowy"...
Spójrzcie jeszcze raz na te zdjęcia. Co one nam mówią? To wolność, niezależność, indywidualizm... /pamiętacie "Obławę" J.K.? -ja mam ciary za każdym razem, gdy tego słucham, a słucham od ponad 300.lat.../ I to jest nasz atawizm... A do tego dochodzi jeszcze buta: cooo... ja nie poskromię? JA? -Pan Świata?! I nie będzie się liczył pies, lecz ambicje... Husky to już nie wyzwanie -teraz pora na "dziką bestię". A to że nas takie zachowanie kusi widzimy po wielu myśliwych... co jest największym trofeum? Zwierzęta wielkie i "nieokiełznane"... Chciałabym zobaczyć taką "reklamę" wilczaków, ale uzupełnioną innymi jeszcze zdjęciami: smutek na twarzy wilczaka siedzącego w małym kojcu /może też w "tymczasie"/, zdewastowane przez wilczaka mieszkanie i samochód, zdjęcie wilczaka w kagańcu /to nie rzadkość/..... Jeśli coś reklamować, to reklamować prawdę. Aby każdy zobaczył od razu "obie strony medalu", by potem nie było cierpienia psa /nie mówię o cierpieniu "pochopnego" opiekuna, bo taki nie jest wart współczucia.../ ... |
21-05-2012, 12:44 | #17 |
VIP Member
|
Punkt widzenia opiekuna psa. Tymczasem hodowcy będą reklamować psy jako:
- super zapowiadający się pracoholik (bo w rodowodzie ma jakiegoś przodka z egzaminami) - doskonały do dogoterapii (bo raptem jeden pies - gdzieś tam - zaliczył jakieś podstawowe egzaminy) - opiekun dzieci domowych (bo wilczak, jak każdy inny pies, potrafi żyć w swojej rodzinie) - potencjalny hiper galaktyczny champion (bez względu na rzeczywisty potencjał) Tu priorytetem jest sprzedaż. Kropka. Oczywiście istnieją hodowcy, którzy wybierają przyszłych opiekunów, ale 90 % zapowiedzi miotów opiera się na powyższym. |
21-05-2012, 13:33 | #18 |
Tmave Zlo
|
Zaraza, zdjęcia czy morozace krew w żyłach historie jakoś nie przemawiają. Muszę przyznać, ze nawet do mnie niespecjalnie. To, co do mnie trafiło to historia i spotkanie z Botisem. Jak się zobaczy takie "owoce" to dopiero można naprawdę uwierzyć w to, co się czyta. Bo przecież nasz wyżel tez niszczył, prawda?
Ilu z nas zaangażowało się na tyle, by PRZED porozmawiać z wieloma osobami, spotkać się, obejrzeć te psy i ich właścicieli "na codzień"?
__________________
|
21-05-2012, 13:56 | #19 |
Junior Member
Join Date: Dec 2011
Location: Gdynia / Olsztyn
Posts: 114
|
Ja się staram, ale mimo szczerych chęci ludzi, których spotkałem, ciężko mnie uświadomić w moim "błędzie" i naprostowac moją decyzję xD
|
21-05-2012, 16:50 | #20 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
|
Zapowiedź to krótka informacja, wierzę że później za tym idą długie rozmowy i uświadamianie co do specyfiki rasy. Ja przynajmniej takie ostrzeżenia dostałam od wszystkich trzech hodowców z którymi rozmawiałam. Wszyscy mi an początku odradzali wilczaka i rzetelnie poinformowali czego mogę się spodziewać i głównie mówili o problemach.
|
|
|