![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Junior Member
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
|
![]()
Tak sobie czytam i nie wydaje mi się, żeby wilczaki były promowane w zafałszowany sposób. Choć pewnie i tacy się zdarzą, ale wydaje mi się, że to rzadkość. NIe wiem jak było wcześniej, ale od ok. 5 lat, gdy regularnie czytam forum, widzę, że o problemach - w tym strachliwości - otwarcie się pisze. Może nie każdy to robi i nie każdy ma takie same problemy, ale informacje są i problemy są tematami różnych wątków. Może część tej strachliwości to jednak bardziej zachowawczość, ostrożność i decyzj, że nie zawsze muszę wszystkiego dotknąć i poczuć, czasem ominę i uniknę, skoro mogę, ale to Wy wiecie lepiej, ja tylko gdybam.
Myślę, że pracę i postępy można weryfikować tak jak pisała Rona, nie muszą to być zaraz egazminy, choć nie mam nic przeciwko nim, ale jeśli pies nie da rady, to trudno, szkoda, ale każdy przewodnik wie ile razem zrobił z psiakiem i to też ważne. Kto postanowił zaprosić do swojej rodziny wilczaka, nie może wymagać od niego, żeby był borderem, ONkiem czy maliniakiem, bo przecież kupiłby przedstawiciela innej rasy. Jeśli zaś wypracuje się coś ekstra z wilczakiem, to tylko powód do satysfakcji i zachęta do dalszej pracy ![]() Piszę z perspektywy ewentualnego przewodnika wilczaka i chyba wiem, co mnie czeka (na pewno coś mnie mocno zaskoczy, ale przecież to wilczak ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Jako, że się nie znam, to się wypowiem....
![]() Czy wolno nazwać jako cechę rasy strachliwość w przypadku, gdy lęki są "napadowe", pokazywane w danych tylko sytuacjach? I czy strachliwość jest odpowiednim słowem do nazwania tych sytuacji? Ta obserwacja otoczenia jest cechą charakterystyczną /w mojej opinii, bardzo lubię tę cechę/ -może jest jakoś związana z tymi stanami lękowymi. Znowu padło o agresji /może to też dobry moment na założenie "jej" tematu?/.... Nie zdziwiła bym się, gdyby kiedyś badacze odkryli, że ta agresja nie jest "pure" agresją, ale ma jakiś związek i z tymi napadami lękowymi i tą wrodzoną obserwacją otoczenia..... .... dorotka_z , zaintrygowałaś mnie stwierdzeniem, że "cieszyłam się jak mój szczeniak bawił się z każdym napotkanym czworonogiem. Teraz tego bardzo żałuję, bo wiem już, że powinnam ograniczać te kontakty". Mówiąc szczerze, pierwszy raz spotykam się z takim podejściem..... Zawsze mi się wydawało, że kontakty z rówieśnikami są niezbędne do prawidłowego rozwoju emocjonalnego i tworzeniu normalnych relacji w dorosłym środowisku. W przypadku psów rzeczywiście zdarzało się, że słyszałam stwierdzenie, ale brzmiące wręcz przeciwnie: "proszę nie podchodzić do szczeniaka, bo ma być agresywny"..../także z psem nie było nam dane podejść/ "Popełniłam wiele błędów." Jak my wszyscy.... .... Nem -zatrzymaj się na >>chyba<<. ![]() Z własnego podwórka powiem Ci, że moja suka jak raz zaatakowała naszą ON-ke /"mleczną siostrę", a żyły od dzieciństwa przez 3 lata w olbrzymiej miłości/, tak śmierć wisi w powietrzu od dwóch lat -dom jest w strefach, ja kontroluję /i praktycznie teraz głównie z tego powodu nie wyjeżdżam gdzieś na dłużej niż 2-3 godz./. A-ha: w ostatnim spięciu suk ratując rękę o mały włos straciłabym palca.... Uwierz, nie wiesz na co się "piszesz"..... Tak jak napisała >Dorotka z< -wilczak jest nierówny. A ja dodam: nie sugeruj się innymi przedstawicielami tej rasy -to nie szablon, jak często jest w innych rasach..... ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
Może zacznę od tego, że mieszkamy w mieście i na codzień spotykamy wiele psów. Jak Baszti była mała byłam przekonana (bo tak wszyscy mówili), że powinna miec z psami kontaktów jak najwięcej. Chodziłam na psie łączki, zaczepiałam przechodniów z psami itd. Nauczylam w ten sposób Baszti, że na kazdego napotkanego psa można lub nawet trzeba reagować. I teraz dlaczego uważam, że był to błąd. Są dwa powody. 1) do mniej więcej roku wszystko było cacy. Baszti z daleka merdała ogonem do wszystkich napotkanych psów. Ja oczywiście strasznie sie cieszyłam, ze mam takiego towarzyskiego wilczaka ![]() 2) I teraz dlaczego piszę o stresie. Wg mnie sytuacja, przed którą postawiłam mojego psa była dla niej stresująca. Ona po prostu uważała, że skoro zawsze się do psów podchodziło to teraz też trzeba. I doszedł stres na widok innych psów bo uważa, że musi każdemu coś udowadniać. Pokazywać, ze to jej teren itd. Po prostu uznała, że jej barkach spoczywa odpowiedzialność za utrzymanie kontaktów z (w jej mniemaniu) intruzami na naszym terenie spacerowym. Od jakiegoś czasu uczę ją, że nie ma interakcji, bo to ja decyduję, czy do innego psa podejdziemy czy nie. To ja decyduję a nie Baszti, dlatego zdjęłam z jej barków odpowiedzialność a tym samym stres. Odkąd zaczęłam stosować taką taktykę widze, że jej zachowanie się bardzo poprawiło. Po prostu może pozwolić sobie na komfort niereagowania. Myślę, ze warto to przemyśleć przy wychowywaniu szczeniaka zwłaszcza ras takich jak wilczak, które nie są infantylne jak np goldeny i jako dorosłe psy (w ogromnej większości) nie będą się bawić z obcymi, dorosłymi psami (oczywiście są wyjątki, kumple od małego itd). Gdybym miała kolejnego szczeniaka rozegrałabym to inaczej. Nauczyłabym go, że na psy się nie reaguje. Nie ma zaczepek jak się mijamy, witania obwąchiwania itd. Jak widzę psa, który idzie z naprzeciwka odwracam uwagę. Biorą smaka, zabawkę, schodzę na bok itd. Oczywiście, w chwili, kiedy mamy na to ochotę pozwalamy psu na swobodną zabawę z innymi psami, ale starałabym się wyraźnie psu pokazać, ze to ja o tym zadecydowałam, że może szaleć i latać a nie on. Takie zachowanie ma jeszcze jedną zaletę. Uczy psa skupiania się na przewodniku a nie na otoczeniu a to pomaga i w szkoleniu i w codziennym życiu.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
|
![]()
Uwaga!!! Proszę nie brać zbyt poważnie tego co napiszę poniżej
![]() Gaga użyła słowa neurotyczność, myślę że to hasło wspaniale oddaje charakter większości wilczaków, bardziej niż hasło strachliwość czy podejrzliwość. Spójrzmy na definicję i opis osobowościowy: "Neurotyczność – w psychologii oznacza cechę osobowości polegającą na silnym niezrównoważeniu emocjonalnym o charakterze nerwicowym, niskiej odporności na stres, skłonności do popadania w stany lękowe. Przeciwieństwem neurotyczności jest równowaga emocjonalna." Neurotyczność obejmuje nie tylko typ ososbowościowy z lękami i nerwicami a czasami z fobiami, ale rownież typ choleryka. Warto zajzreć tu na infografikę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Neurotyczno%C5%9B%C4%87 Tu z kolei napisane jest ze częściej dotyczy kobiet, to by pasowało pod obserwacje że częściej problem dotyczy suk ![]() http://www.centrumdobrejterapii.pl/m...yczna,192.html Neurotyczność obejmuje nie tylko typ osobowościowy z lękami i nerwicami a czasami z fobiami, ale rownież typ choleryka. Wysoka neurotyczność sprzyja trudnościom adaptacyjnym, utrudnia radzenie sobie ze stresem, zwiększa podatność na doświadczanie lęku, agresji, depresji. "To przede wszystkim osoba wyróżniająca się dużą wrażliwością i chwiejnością emocjonalną....Nadwrażliwe mogą być zarówno osoby o osobowości introwertycznej jak i ekstrawertycznej....Eysenck wiąże ten czynnik przede wszystkim z dziedzicznością i biologicznymi cechami organizmu, lecz z drugiej strony wskazuje także na znaczenie wpływów środowiska, zwłaszcza stosowanych we wczesnym dzieciństwie metod wychowawczych" I kolejny cytat: "Prawdziwy neurotyk miewa naprawdę głupie (czyt. irracjonalne) pomysły, nie za dobrze kontroluje swoje popędy, łatwo się załamuje w trudnych sytuacjach." !A tu wyjaśnienie biologicznego podłoża neurotyczności: "Neurotyzm wiąże się z fizjologicznymi różnicami w budowie i funkcjonowaniu systemu nerwowego jak np. podwyższoną reaktywnością układu limbicznego oraz współczulnego. Niektórzy badacze porównują neurotyzm do tzw. hałasu mentalnego – osoby neurotyczne ich zdaniem myślą w sposób mniej uporządkowany, przez ich umysł płynie bardziej „wzburzona rzeka” niż „spokojny strumień” I ważne info: "otóż według dwóch najważniejszych koncepcji naukowych neurotyczność ma silne uwarunkowania biologiczne. Jest dziedziczna. W 30-40 procentach!" Artykulik, który wyrażnie wkazuje na genetyczną korelację neurotyzmu z fobią społeczną. Wiec moze to nie wilczy instynkt? no chyba ze wilki to neurotyki XD http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17974937 |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Elentia -
![]() Szkoda, że w dyskusji właśnie to słowo nam umknęło, a skupiliśmy się na czystej strachliwości... ![]() Quote:
Podprogowo czułam, że coś łączy wilczaki z moimi schizolstwami..... ![]() ![]() ![]() ![]() .... Edit do postu poniżej Nem - ![]() ![]() ![]() Last edited by Puchatek; 27-06-2013 at 10:12. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Junior Member
Join Date: Mar 2013
Location: Wrocław
Posts: 19
|
![]()
Wiem, że niczego do temtu nie wnoszę, więc tylko dodam, że nie piszę, żeby się wykazać wiedzą, bo jej nie mam. Tylko chciałam zauważyć, że potencjalny "chętny" dzięki takim tematom dowiaduje się naprawdę sporo tego, co można nazwać "ciemną stroną" i może jeszcze raz zweryfikować swoje plany, marzenia. Na podsatwie zaś "spotkanych" wilczaków nie rysuję sobie obrazu rasy, to byłoby dalece bezpodstawne. Na razie wciąż więc zostaję w trybie chyba
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
![]()
Elentia - dzięki za to wklejenie. O to właśnie mi chodziło i temu w wątku o trudnościach Wondery napisałem o poszukiwaniach psiego psychologa, nie behawiorysty. Bo mi się to mocno łączy z uwarunkowanimii psychicznymi. W tym też np. w przypadku mojej suki brak cieczki ( 3 lata 7 miesięcy). O tym się nie mówi otwarcie (bo do końca nie wiadomo), ale w rasie często się zdarza "późne" cieczkowanie, czyli ok. 3 nawet 4 roku życia. Może to nie dlatego, że one tak mają, bo przodek wilczy, bo dzikość, itp. tylko dlatego, że wtedy mniej więcej rozwojowo osiągają jako taką stabilność i są na to gotowe.
Myślę, że ten temat ma ogromny potencjał w tym sensie, że zaczniemy o rasie gadać. Bez uprzedzeń i stereotypów. Nie wierzę w wilczaka bezproblemowego. Nie świadczy to źle o rasie, ale może analizując różne nasze doświadczenia do jakiegoś sensu dojdziemy. Przy pomocy wiedzy hodowców rzecz jasna. Mnie np. bardzo interesuje nie tyle eksterier "pierwszych" wilczaków co właśnie ich charakter. I myślę sobie, że to co napisałaś Dorota jest diabelnie ważne. Też żeby o tym mówić. Powiedźcie szczerze, czy nigdy nie czuliście rozczarowania albo zwątpienia wynikające z życia z CsV? ja miałem i nie znaczy to, że odpuszczałem, przestałem kochać swego psa. Ja to po prostu przeżywałem. Nie wspominając już zbytnio o bezradności i bezsilności, która też wspólnemu życiu towarzyszy, szczególnie gdy patrzy się na psa, któremu nie wiadomo jak pomóc. Wszyscy w jednym się zgadzamy - rasa równa ani łatwa nie jest. Jeśli nawet hodowca powie nam "WSZYSTKO" to wilczak i tak zaskoczy, bo nie da się WSZYSTKIEGO przewidzieć. Mam teraz porównanie małe dziecko i pies - z dzieckiem na prawdę jest łatwiej! ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]() Quote:
![]()
__________________
Ja & Urciowaty |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
![]() Quote:
A tak z genezy powstawania emocji - zamordować, czyli pojawia się złość - ta może powstawać na skutek bezsilności/bezradności. Wcześniej piszesz, czy w innych wątkach, że mógłby już przestać jakiś tam być, że masz nadzieję, że minie w wieku 7-8 lat ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]() Quote:
__________________
Ja & Urciowaty |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#12 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]() Quote:
Niby wszystko się pięknie zgadza niby jest w tym logika i sens, ale dla mnie to zbyt despotyczne podejście. Może nie jest to najtrafniejsze porównanie, ale to jak ograniczanie dziecku kontaktu z innymi dziećmi, a potem wybieranie tylko tych właściwych, z dobrych rodzin. Robienie z siebie "pępka świata" w tym wydaniu nie jest dla mnie (może za "miętka" jestem, no cóż taką mnie bozia stworzyła ![]() Piszesz że eksperymentujesz na młodym, a może ktoś na forum już jest po takim eksperymencie? (mimo ze sama się nie zastosują to jak zwykle ciekawam ) ![]() Quote:
![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#13 | ||||
Tmave Zlo
|
![]()
Elentia -
![]() Quote:
Musimy mieć tu na forum straszny śmietnik, skoro całe strony były na temat zakresu postrzegania wilczaka w porównaniu do innych psów a jednak umknęło. Nie mam dziecka za tydzień więc spróbuję przejrzeć forum i zebrać to jakoś. Będzie nam wygodniej odsyłać do: RFM ![]() Ja chyba w żadną istotę. Nawet moje kwiatki sprawiają mi czasem problemy. Quote:
To dlatego np. nie zdecydowałam się na drugą sukę. Bo zdaję sobie sprawę z ryzyka szczególnie, że Dewi pod tym względem łatwa nie jest. A i ja nie mam aż takiego doświadczenia i możliwości radzenia sobie z problemem, gdyby jednak zaistniał. Quote:
Quote:
BURA I DOROTKA-Z Teraz tego bardzo żałuję, bo wiem już, że powinnam ograniczać te kontakty". Młody jest obecnie przedmiotem eksperymentu w tym zakresie. Nie ma problemu z komunikacją między psami. Wyniósł to z hodowli. Zachowuje się obecnie tak, jak powinien się zachowywać szczeniak. Ograniczam mu więc kontakty do rzadkich spotkań z psami - i to tylko takimi, które nie przejawiają zachowań dominacyjnych (za wyjątkiem Dewi, ale to ponoć jego domowa suka i nie powinno mu przeszkadzać i EURY, który karci gnojka delikatniej niż Dewi i to tylko, jak młody naprawdę przegina). Po łbie dostałam za puszczenie go do psa, który tylko ZESZTYWNIAŁ w momencie podejścia Gorthana (Gorhan jest wylewny, ale nie uskutecznia aż takiego szału i wkrętów, które nawet świętego wyprowadzą z równowagi). Gorthan nie chodzi do psiego przedszkola, w którym na porządku dziennym są zabawy z rówieśnikami. Nie mamy psiowych terenów spacerowych. Od innych psów jest natychmiast odwoływany i staram się, aby to ze mną zabawa była fajniejsza. Młody ma teraz 5 miesięcy i na widok psów z innej grupy wychodzącej z placu w poniedziałek usztywnił mi się, oparł o mnie i patrzył. Zainteresowałam go zaraz smakiem ale wspólnie ze szkoleniowcem uzgodniliśmy, że dziś spróbujemy się spiknąć na zajęciach z psem - amstafem, który ma tylko tryb przyjacielski/zabawowy a jest przy tym bardzo ekspresyjny. Celem takiego podejścia jest: - nie uczenie psa wzorców zachowań dominacyjnych - budowanie silniejszej więzi z przewodnikiem - obniżanie znaczenia relacji z innymi psami w psim życiu
__________________
![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
Nic tylko przyklasnąć. Proszę jak można było zwięźle i do rzeczy ![]()
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Tmave Zlo
|
![]() Quote:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]()
Ja nie przyklaskuję, bo to uważam, że niszczenia wilczaka w wilczaku.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
Nie znam Twojego psa, z opisów wnioskuję, że jest wyjątkowo fajną suką, która nie ma problemów z lękiem, z innymi psami i ze skupieniem się przy pracy. Nic tylko pogratulować. Ja owczem, piszę o swoim psie, bo nie chcę publicznie oceniać innych. Nie chcę podawać nazwisk i wytykać właścicieli psów, które mają opisywane problemy. Nie chcę nikogo urazić i sprawiać przykrości. Każdy wie, co jego pies ma za uszami.
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Tmave Zlo
|
![]() Quote:
![]() Ale bo? Rozwiń proszę. Wydaje mi się, że nie zrozumiałaś istoty przekazu. Chodzi o silniejsze więzi w stadzie. O to, by pies wybierał mnie. On i tak zarejestruje tego psa 50 m i strumyk dalej. Dzięki temu mniej gania mi zające/sarny/ptaki w lesie.
__________________
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
Paweł, bardzo dobrze to ująłeś. Ja mam zwątpienia szczególnie ze wzgędu na tą bezradność. Wiecie co dla mnie jest najgorsze? Ten straszny lęk separacyjny, którym się rasa charakteryzuje. Świadomość, jak Baszti przeżywa każde rozstanie po prostu mnie przytłacza. Wiem, ze jest w stanie się poranić czy zedrzeć pazury po to, aby być ze swoim stadem. Ciężko mi o tym pisać, bo wiem, że codziennie narażam psa na stres. Teraz, jak mamy drugiego psa jest o niebo lepiej (był to jeden z powodów dlaczego na drugiego psa się zdecydowalismy). Cieszę się, że nie zostaje sama. Bardzo jej to słuzy, bo ma część stada obok siebie. Bezradność tez pojawia się jak widzimy psa, który sie boi. Na szczęście my nie mamy tego problemu na codzień, ale wiem, że dla niektórych psów kazdy spacer może być dużym stresem. Margo, rozwiń może temat o terapii szokowej. W zasadzie nie spotkałam się wcześniej z takim sposobem. Wydaje mi się, że powinno się oswajać spokojnie a nie wrzucać na głęboką wodę, bo pies nam nie powie jak bardzo go to boli i męczy. Ale to tylko moja opinia i nie zastrzegam sobie prawa do nieomylności ![]()
__________________
Arte et Marte Wäka Bashtee Wilcza Saga |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Tmave Zlo
|
![]() Quote:
Ja się bardzo cieszę, że gnojek w grupie szczeniaczków w jego wieku i młodszych wybiera zabawę z człowiekiem. Nie próbuje ciągnąć do szczeniaków tylko wybiera szmatkę. I w nosie mam, że nie chce jej tak strasznie, i nie trzyma tak porządnie, jak te małe, kłapciate ONki, że nie spala się wariacko. Super, bo zaczął ją ładnie nosić i przynosić pozorantowi do poszarpania się z. Nie jest to tak widowiskowe ale doceniam, że leży sobie spokojnie i czeka na swoją kolej zamiast drzeć bez sensu z samochodu. My sobie dzięki temu możemy pożartować - ONkarze "dogryzają", że on taki obojętny i mój ON to by wyrwał kratę z bagażnika, tak chce rękaw. A ja im się "odgryzam", że wilczak swoje za uszami ma i nie widzi potrzeby marnowania energii na bezdurno bo już się nauczył i wyciągnął wnioski.
__________________
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|