Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 21-05-15, 13:57   #1
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

Quote:
Originally Posted by Faza View Post
troszke ostatnio narzekałam na Kazana. Nie mogę go skutecznie oduczyc łapania za ręce.
Oj, jeśli mam powiedzieć co sprawia, że czasem mam jej dośc to właśnie łapanie za ręce (i nogi i pupy dzieci ) Jest lepiej niż było i widać, ze nasza praca przynosi skutki, ale marzy mi się, by ten element wilczej natury wyrżnąć w pień. Dla mnie to jest irytujące, ale dla dzieci czasem to udręka. Bo Ayra chce się bawić, moja córka się chce bawić, ale zachęta do zabawy wyrażana podgryzaniem skutecznie studzi zapały ludzkiej strony. No i w sumie to jedyna metoda by pokazać psu, że zęby ma odstawić na bok.
Mam nadzieję, że wilczaki jednak z tego wyrastają..... Ale chętnie posłucham opinii starszych stażem.


Quote:
Originally Posted by Faza View Post
Kazan jest duzy jak na swoje 6 miesiecy ale Ayra zachwyciła mnie i moja córke niesamowitym przywiązaniem do swojego ludzkiego stada. Jak ona ofiarnie was broniła i pilnowała. Super mała.Urocza jest.
No tak, ona jest bardzo związana z rodziną. Wszędzie z nami jeździ, nawet ostatnio była na balecie w Teatrze Wielkim w Łodzi , choć bezpośrednio nie oglądała spektaklu. Natomiast jak widać było na spacerze, pomimo naszych usilnych starań, jej kontakty z psami są rzadsze, niż w przypadku Kazana, czy innych psiaków z forum. Stąd trudniej jej się wchodzi w grupę.
__________________
Nemo me impune lacessit

Last edited by Ayra : 21-05-15 at 23:00
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 22-05-15, 16:33   #2
radena
Junior Member
 
radena's Avatar
 
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
Default

Quote:
Originally Posted by Ayra View Post
Mam nadzieję, że wilczaki jednak z tego wyrastają..... Ale chętnie posłucham opinii starszych stażem.
Dużo starsza stażem nie jestem, bo rok zaledwie, ale...... nie chce mi się robić zdjęć rąk :P obie (całe, aż do barku) usiane są licznymi, sporymi i bardzo kolorowymi siniakami i zadrapaniami
Także mój nie wyrósł - nauczył się nie ściskać do krwi, ale w zabawie obija zębiskami aż miło. "aż miło" bo ja akurat, perwersyjnie, to lubię pasuje nam obojgu taki sposób zabawy.
radena jest offline   Reply With Quote
Old 22-05-15, 20:09   #3
Faza
Junior Member
 
Faza's Avatar
 
Join Date: May 2015
Posts: 9
Default

Tak mamą Kazana jest Akiko. Pewnie przyjedziemy do Krakowa ale jako widzowie , obserwatorzy. Po to by Kazan przyzwyczajal się do takich imprez
Faza jest offline   Reply With Quote
Old 25-05-15, 22:51   #4
rozusable
Junior Member
 
rozusable's Avatar
 
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
Default

Quote:
Originally Posted by Faza View Post
Tak mamą Kazana jest Akiko. Pewnie przyjedziemy do Krakowa ale jako widzowie , obserwatorzy. Po to by Kazan przyzwyczajal się do takich imprez
super, to się zobaczymy
rozusable jest offline   Reply With Quote
Old 26-05-15, 01:04   #5
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

PeterP - no właśnie! Szkoda, że akurat w ten weekend byłam w pracy. Fajna fotka. Słyszałam, że wilczaki pokazały jak wygląda zabawa w ganianego innym psom. W następnym weekend zapewne ja będę z Ayrą na szkoleniu. Fajnie będzie was poznać.
__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 11-06-15, 22:42   #6
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

Z małym opóźnieniem meldujemy skończone 5 miesięcy.

Niestety pech chciał, że zaginęła nam rolka negatywu dokumentująca losy psa z ostatniego miesiąca, więc fotorelacja będzie skromna tym razem. Taki urok fotografii analogowej. Niestety w związku z tym przepadły też nasze zdjęcia ze spaceru z Kazanem i Bajką...

Ayra ma się dobrze. W końcu wszystkie szczepienia już za nami i w związku z tym ruszyliśmy razem w Europę. W ostatni długi weekend weekend dotarliśmy do Rumunii (łącznie zrobiliśmy ok. 2500 km). Ayra genialnie spisuje się w podróży - po prostu śpi - nawet jeśli podróż trwa (jak droga powrotna) 15 godzin. Oczywiście są przerwy na rozprostowanie kości. W Rumunii nikt wilczaków nie widział, więc suka budziła sensację - nieangielskojęzyczni pytali tylko "Lupo?" - i nie było innego rozwiązania jak pokiwać głową - ano - lupo. Tak więc turyście fotografowali za jednym zamachem zabytki i wilczaka, robiącego za wilka.

Poza tym Ayra wymieniła duża część zębów. Duża to ulga dla naszych dłoni i garderoby. Wciąż zębiczne zaczepki mają miejsce, ale nauczyła się ewidentnie delikatności.

Z wilczakowych upierdliwości dokuczają mi obecnie dwie najbardziej:
- szaleństwo przy powitaniach - dotyczy to głownie mnie - mam zorane przedramiona jej pazurami, bo próbuje oczywiście całowania skacząc jak kangur. Z dziećmi wita się mnie energicznie, ale witając się z mężem zarysowała ostatnio czoło mojej córce i doprowadziła mnie tym do granic wytrzymałości.
- za nic w świecie nie chce spać na swoim SUPER WYPASIONYM WIELKIM JAK LOTNISKO posłaniu, tylko wciąz śpi ze mną, a dokładniej - na mnie, bo juz jest na tyle duża, że siłą rzeczy tak to wygląda. Posłanie leży obok - przyklejone niemal do łóżka. Ale nieeee - nie ma opcji spania, co najwyżej chwilę na nim poleży. Śpię zatem w sierści psa, co ciut jest dla mnie niewygodne, z racji mojej alegrii
Dobre w tym wszystkim jest to, że niezależenie o której Ayra pójdzie spać (i odbędzie ostatni spacer) , to nie wstanie póki ja nie będę na nogach. Może wstać mój mąż, dzieci, ale póki ja się z łóżka nie podniosę, Ayra śpi. Oczywiście opcja , że ja śpię do południa a inni są na nogach jest czysto teoretyczna.

W tym miesiącu mieliśmy okazje poznać Bruca. Nasza panna ma ewidentny problem z panami. Ale Bruce wkupił się w jej łaski swoją cierpliwością. Znosił 15 minut jej chimery, płaszczył się, łasił - w końcu jak zaczęła się zabawa, to aż żal było się po pół godzinie rozstawać. Po tym i kilku innych spotkaniach z wilczakami stwierdzam, że jednak są wilczaki demo i Ayra do nich NIE NALEŻY. Więc jeśli ktoś po wcześniejszych postach odniósł wrażenie, że nasza sucz jest idealna, to wyprowadzam z błędu. Bo:
- lubi zabawy z psami 1 na 1 - zdecydowanie spina się gdy ma wokół siebie kilka psów, zwłaszcza nieznanych
- tremują ją psy, z sukami ma niemal w 100% świetne relacje (niemal - bo jest sucz na osiedlu, która ją zwyczajnie gryzie, kiedy ona chce się z nią bawić)
- super stres to dla niej duże samiec - nie wiem czy to wynik naszej wizyty u rodziców, gdy była 7 tyg. bobasem. Tata ją wystraszył , choć nie miał złych intencji i Ayra teraz potrzebuje czasu by ZAUFAĆ psu. Ale właśnie czas jest tu istotny - po kwadransie zazwyczaj udaje się zbudować pozytywną relację
- sucz ma wciąż tendencje złodziejskie, ale opanowała komendę zostaw, więc w porę wydana - działa
- kupożarcie zmniejsza się, ale nie ustało
- wykopała norę w ogrodzie - niech jej będzie

Poza tym kończymy powoli szkolenie - niedługo egzamin. Ayra dobrze pracuje ze mną , małżonka ma bardziej w tyle, więc pewnie będziemy indywidualnie zdawać, bo nie ma mnie w wyznaczonym terminie. A potem wakacje i może od września wrócimy do szkółki.

Zdjęcia z Rumunii:

Ptaszek popełni samobójstwo uderzając w szybę. AYra próbowała reanimować, a po nieudanej reanimacji - zjeść.


Ranek na tarasie
__________________
Nemo me impune lacessit

Last edited by Ayra : 11-06-15 at 22:58
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-15, 23:49   #7
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

W poprzedni weekend pojechaliśmy odwiedzić Kazana i jego wspaniałych, arcygościnnych właścicieli. Dokumentacja fotograficzna została poczyniona, a i negatyw ocalał. Ayra z pewnymi obawami zaznajamiała się z Kazanem, zwłaszcza , że pierwszy ich kontakt był falstartem - Ayra się spinała i zamiast z psami, maszerowała wciśnięta między dzieci. Tym razem lody zostały przełamane i po krótkiej chwili psy biegały jak szalone po niesamowitym ranchito Moniki. Córka oddawała się przejażdżce konnej, syn łapał żaby w oczku wodnym. Idylla. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze odwiedzić to piękne miejsce zwłaszcza, że właściciele, włączając wilczaka, nad wyraz gościnni.
Poniżej kilka zdjęć szczeniaków.







__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 22-05-15, 21:57   #8
Ayra
Junior Member
 
Ayra's Avatar
 
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
Default

Quote:
Originally Posted by radena View Post
Także mój nie wyrósł .
Dzięki Radena za odpowiedź. Kurcze, a liczyłam na wyeliminowanie tej uciążliwej wilczej przypadłości.

Jak się kiedyś odrobię, to wrzucę film z treningu mojej córki (lat 5) z Ayrą. Dziewczyny świetnie pracują. A potem zabawa w ganianego. I kończy się tym , że Ayra chodzi za nią krok w krok i śpi w jej pokoju. Kurcze, pięknie jest patrzeć jak taka więź się rodzi. I widać, że to kwestia czasu i zaangażowania. Córka jej to daje, a ona odpłaca psim przywiązaniem.
__________________
Nemo me impune lacessit
Ayra jest offline   Reply With Quote
Old 25-05-15, 13:18   #9
PeterP
Junior Member
 
Join Date: Jan 2014
Posts: 10
Default

I kto tam? Mam nadzieję że spotkamy się jeszcze raz w szkolę
Attached Images
File Type: jpg IMG_20150524_131035.jpg (100.1 KB, 39 views)
PeterP jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 16:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org