Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 04-12-2007, 12:33   #11
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

W nawiązaniu do wypowiedzi Joli, jako poparcie tezy, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć WSZYSTKICH psich zachowań i motywacji:

Nie muszę pisać, jakim psem była Tinka, bo większość z Was wie. Miała swoje sympatie i antypatie w stosunku do psów, odkąd na spacerze pewna onka potraktowała ją "z kła", ale w stosunku do ludzi była niesamowicie przyjazna i ufna. Zresztą do prawie każdego psa i suki też podchodziła wpierw lekko merdając ogonem, ale z pewną nieśmiałością... i potem albo podejmowała z nim zabawę, albo stawiała czerokeza i obchodziła łukiem! Ludzi kochała absolutnie wszystkich - począwszy od naszych przyjaciół aż po listonosza i fachowców, których widziała pierwszy raz w życiu, a których witała tak wylewnie, że czasem aż zbiegała o piętro, aby czuli się bardziej dopieszczeni!

Natomiast w swoim życiu miała jedna osobę (naszą sąsiadkę z małą czarną suczką), której autentycznie nienawidziła. Dosłownie wpadała w furię, gdy owa starsza pani (obojętnie z psem lub bez) pojawiała się w zasięgu wzroku lub węchu. Mieszkaliśmy wtedy na parterze i zawsze wiedzieliśmy kiedy pani X wychodziła lub wchodziła, bo Tina toczyła pianę z pyska (no może przesadzam, ale takie odnosiliśmy wrażenie, bo było to w niesamowitym kontraście do jej standardowych zachowań). W pewnym okresie, wbrew naszym zasadom, zakładaliśmy jej kolczatkę gdy wychodziła wieczorem z Halszką, żeby 11-12-latka była w stanie ją utrzymać w wypadku spotkania pani X w czasie powrotu ze spaceru.
Psica miała wtedy 1-5 lat i z innymi psami zamieszkałymi w kamienicy radośnie brykała na podwórku. Co więcej, nawet raz przez tydzień opiekował się nią sąsiad, który miał wilkopodobną sunię i panny obie jadły z jednej miski i świetnie się razem dogadywały. Wszystkich innych sąsiadów uwielbiała, chodziła do nich "na chałupy" i zawsze była mile widziana. Na spacerach biegała bez smyczy gdzie tylko się dało, nawet na Plantach (Madzia i Narvana widziały) i NIGDY nikomu nie okazała żadnego śladu agresji.

Do dziś nie rozumiemy jej reakcji. Nie wiemy, dlaczego jedna, jedyna kobieta na świecie budziła w tak spokojnym i przewidywalnym psie jak Tinka tak negatywne emocje i taką agresję!
Rona jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 23:19.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org