|
|
|
|||||||
| Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
![]() |
|
|
Outils de la discussion | Modes d'affichage |
|
|
|
|
#1 | ||
|
Member
Date d'inscription: March 2011
Localisation: Świętokrzyskie/Kraków
Messages: 664
|
Citation:
Citation:
Ja jestem strasznym podbiegaczem, bójcie się Mam naprawdę wyczulone radary Zauważam wilczaka w promieni kilku kilometrów i od razu "biegnę" spytać co to za pies (o ile go nie rozpoznałam |
||
|
|
|
|
|
#2 |
|
Member
|
Chyba nie ma co popadać w paranoję. Widziałem ten wpis na kwejku wcześniej i do mnie za bardzo nie przemówił, ale też bym go tak nie demonizował.
Informacje o wilczakach już nie raz pojawiały się w mediach masowych: telewizji, gazetach itp. i tego nie da się uniknąć. Samo blokowanie informacji o tym, że taka rasa istnieje to tylko półśrodek. Prędzej czy później taki podjarany człowiek z kwejka i tak trafi do hodowcy i na nim będzie spoczywać ostateczną odpowiedzialność. To hodowcy powinni stać na straży rasy i selekcjonować nowych właścicieli. Wiadomo, że nie są w stanie sprawdzić na 100% każdego człowieka, ale oszołomów łatwo wyczuć na kilometr, a tych bardziej podstępnych raczej nikt nie zdemaskuje.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Senior Member
Date d'inscription: March 2011
Localisation: Trójmiasto
Messages: 1 756
|
Juz to Kasi mowilam, ale jakis czas temu idziemy w Sopocie i nagle Pan z jakas pudelkowata sunia do nas podchodzi, patrzy na Ura i mowi: ...O narzeczona Imbuska...
Dernière modification par avgrunn ; 21/05/2012 à 07h47 |
|
|
|
|
|
#4 | ||
|
Senior Member
Date d'inscription: September 2009
Messages: 1 330
|
Citation:
Citation:
I widzisz, co z tego wyszło... ...bo ja z tych "podstępnych" jestem... ... Cała ta "zabawa" mnie "wściekła" też dlatego, bo jest zrobiona fajnie: ona motywuje do działania, do chęci posiadania... ona wyzwala "dzikość".... i tu jest ból... Nikt nie mówi o nie propagowaniu, ale o propagowaniu z głową... Dernière modification par Puchatek ; 21/05/2012 à 09h35 |
||
|
|
|
|
|
#5 |
|
Tmave Zlo
|
Celnie - no bo jak, JA nie dam rady??!!! No JA??!!!
__________________
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Senior Member
Date d'inscription: September 2009
Messages: 1 330
|
Właśnie o to mi chodziło, Joanno. Wyczułaś mój "tok myślowy"...
Spójrzcie jeszcze raz na te zdjęcia. Co one nam mówią? To wolność, niezależność, indywidualizm... /pamiętacie "Obławę" J.K.? -ja mam ciary za każdym razem, gdy tego słucham, a słucham od ponad 300.lat.../ I to jest nasz atawizm... A do tego dochodzi jeszcze buta: cooo... ja nie poskromię? JA? -Pan Świata?! I nie będzie się liczył pies, lecz ambicje... Husky to już nie wyzwanie -teraz pora na "dziką bestię". A to że nas takie zachowanie kusi widzimy po wielu myśliwych... co jest największym trofeum? Zwierzęta wielkie i "nieokiełznane"... Chciałabym zobaczyć taką "reklamę" wilczaków, ale uzupełnioną innymi jeszcze zdjęciami: smutek na twarzy wilczaka siedzącego w małym kojcu /może też w "tymczasie"/, zdewastowane przez wilczaka mieszkanie i samochód, zdjęcie wilczaka w kagańcu /to nie rzadkość/..... Jeśli coś reklamować, to reklamować prawdę. Aby każdy zobaczył od razu "obie strony medalu", by potem nie było cierpienia psa /nie mówię o cierpieniu "pochopnego" opiekuna, bo taki nie jest wart współczucia.../ ... |
|
|
|
|
|
#7 |
|
VIP Member
|
Punkt widzenia opiekuna psa. Tymczasem hodowcy będą reklamować psy jako:
- super zapowiadający się pracoholik (bo w rodowodzie ma jakiegoś przodka z egzaminami) - doskonały do dogoterapii (bo raptem jeden pies - gdzieś tam - zaliczył jakieś podstawowe egzaminy) - opiekun dzieci domowych (bo wilczak, jak każdy inny pies, potrafi żyć w swojej rodzinie) - potencjalny hiper galaktyczny champion (bez względu na rzeczywisty potencjał) Tu priorytetem jest sprzedaż. Kropka. Oczywiście istnieją hodowcy, którzy wybierają przyszłych opiekunów, ale 90 % zapowiedzi miotów opiera się na powyższym. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Tmave Zlo
|
Zaraza, zdjęcia czy morozace krew w żyłach historie jakoś nie przemawiają. Muszę przyznać, ze nawet do mnie niespecjalnie. To, co do mnie trafiło to historia i spotkanie z Botisem. Jak się zobaczy takie "owoce" to dopiero można naprawdę uwierzyć w to, co się czyta. Bo przecież nasz wyżel tez niszczył, prawda?
Ilu z nas zaangażowało się na tyle, by PRZED porozmawiać z wieloma osobami, spotkać się, obejrzeć te psy i ich właścicieli "na codzień"?
__________________
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Date d'inscription: March 2010
Localisation: Rataje /Wrocław
Messages: 137
|
Zapowiedź to krótka informacja, wierzę że później za tym idą długie rozmowy i uświadamianie co do specyfiki rasy. Ja przynajmniej takie ostrzeżenia dostałam od wszystkich trzech hodowców z którymi rozmawiałam. Wszyscy mi an początku odradzali wilczaka i rzetelnie poinformowali czego mogę się spodziewać i głównie mówili o problemach.
|
|
|
|
![]() |
|
|